Przy ponownym zamknięciu galerii handlowych powinny być wprowadzone podobne regulacje jak podczas wiosennego lockdownu, np. abolicja czynszowa – wskazuje Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług w opublikowanym w środę stanowisku.
W ocenie Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług, jesienne uderzenie pandemii przybliża widmo lockdownu o niesprecyzowanym jeszcze zakresie.
„Według informacji, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, prawdopodobnym jest ponowne zamknięcie centrów handlowych. Oznaczałoby to pozbawienie możliwości funkcjonowania setek przedsiębiorstw realizujących swoje funkcje biznesowe na terenie centrów i odcięcie ich z dnia na dzień od źródła przychodów” – czytamy w dokumencie opublikowanym chwilę przed ogłoszeniem nowych zasad bezpieczeństwa przez premiera.
Czytaj też: Premier: Wprowadzamy nowe zasady bezpieczeństwa w związku z koronawirusem
„Mamy już doświadczenie pierwszej fali ataku koronawirusa i doskonale rozumiemy, że niezbędne są ruchy, które będą skutecznie zapobiegać rozwojowi pandemii w kraju. Ponowne zamknięcie centrów handlowych wiąże się w naszym przekonaniu z respektowaniem rozwiązań prawnych zastosowanych podczas pierwszego lockdownu. Wówczas rząd mając na względzie los setek tysięcy polskich pracowników w ramach tarczy antykryzysowej potwierdził abolicję czynszową” – wskazali handlowcy. Ich zdaniem, co do zasady, analogiczne regulacje powinny mieć zastosowanie w obecnej sytuacji.
Ich zdaniem, „w najprostszym ujęciu, brak handlu oznacza brak konieczności płacenia czynszów”.
Według władz ZPPHiU, gigantyczne straty i luka gotówkowa po wiosennym lockdownie wymagają działań pomocowych od rządu i wsparcia w wychodzeniu w kryzysu. „Niepokoi nas perspektywa pogłębienia jego skutków” – wskazano.
Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług zrzesza ponad 220 firm zatrudniających ponad 205 tysięcy pracowników.
W środę premier Mateusza Morawiecki przedstawił już obostrzenia w związku z rozwojem pandemii. Można przeczytać o nich tutaj. Galerie handlowe również zostaną zamknięte, z wyjątkiem sklepów spożywczych, drogerii i aptek.
Business Insider: poufne dane rządu pokazują, w jak głębokiej zapaści jest polska gospodarka