{"vars":{{"pageTitle":"Rząd tworzy aplikację do sprawdzania, czy mieliśmy kontakt z zakażonymi koronawirusem. Ale są obawy o inwigilację","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["live"],"pageAttributes":["koronawirus","kryzys-gospodarczy","marek-zagorski","ministerstwo-cyfryzacji","programowanie","smartfon","walka-z-pandemia"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"6 kwietnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"06","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":47895}} }
300Gospodarka.pl

Rząd tworzy aplikację do sprawdzania, czy mieliśmy kontakt z zakażonymi koronawirusem. Ale są obawy o inwigilację

Aplikacja ProteGO pomoże zweryfikować, czy mieliśmy kontakt z osobą zarażoną wirusem; to przyspiesza i pomaga wyjść gospodarce z najcięższego kryzysu i funkcjonować w miarę normalnie – powiedział w poniedziałek minister cyfryzacji Marek Zagórski.

Chodzi o aplikację przygotowywaną przez polskich programistów pod nadzorem resortu cyfryzacji, która ma na celu kontrolę nad rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Ministerstwo podało, że dzięki aplikacji ProteGO użytkownicy dowiedzą się, czy są w grupie ryzyka i czy powinni odbyć kwarantannę.

Jak powiedział na antenie radiowej Jedynki Zagórski, ProteGO ma pomóc jak najszybciej zweryfikować, czy mieliśmy kontakt z osobą zarażoną koronawirusem.

„Taka eliminacja potencjalnego zagrożenia rzeczywiście przyspiesza i wspomaga w sposób globalny wychodzenie państw, a przede wszystkim gospodarki z tego najcięższego kryzysu, i pozwala w miarę możliwość funkcjonować normalnie” – wskazał minister.

Zagórski podkreślił przy tym, że aplikacja zapisuje w pamięci telefonu historię zdarzeń i kontaktów z 14 dni z innymi smartfonami wyposażonymi w tę aplikację. Według szefa resortu cyfryzacji, aby aplikacja spełniła swoje zadanie, musi być powszechnie używana.

Odpowiadając na zarzut, że ProteGO może służyć do inwigilacji społeczeństwa, szef resortu cyfryzacji powiedział, że została ona zaprojektowana przez zespół programistów niezależny od rządu.

„Ich celem było zaprojektowanie rozwiązania, które będzie w sposób maksymalny chronić prywatność osób posiadających taką aplikację” – wskazał.

Zwrócił też uwagę, że twórcy ProteGO ujawnili w ubiegłym tygodniu kod źródłowy aplikacji. Minister zapewnił, że dane o naszych kontaktach w ciągu kolejnych dni będą zapisywane tylko na naszym urządzeniu i nie będą nigdzie eksportowane. Jak dodał, jedynym wyjątkiem będzie sytuacja, w której okaże się, że jesteśmy zarażeni.

„Wtedy inspekcja sanitarna będzie mogła z tych danych korzystać – tylko po to, żeby powiadomić osoby, z którymi mieliśmy kontakt. Taki jest sens tego rozwiązania – żebyśmy jak najszybciej i jak najprecyzyjniej identyfikowali osoby, które są zagrożone, tym samym żebyśmy minimalizowali zagrożenie naszego społeczeństwa” – zaznaczył Zagórski.

Projekt nowelizacji ustawy o tzw. tarczy antykryzysowej, do którego dotarł Dziennik Gazeta Prawna, przewiduje, że w czasie zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii lub stanu klęski żywiołowej operator telekomunikacyjny będzie zobowiązany dostarczyć ministrowi cyfryzacji dane (obejmujące okres ostatnich 14 dni) o lokalizacji telefonów komórkowych osób zarażonych koronawirusem lub objętych kwarantanną.

Premier natomiast będzie mógł wydać operatorowi telekomunikacyjnemu polecenie przekazywania innych danych o lokalizacji urządzeń końcowych, „mając na uwadze niezbędność przekazywanych danych dla narzędzia analitycznego”.

Według informacji DGP polecenia premiera będą wydawane w drodze decyzji administracyjnej, podlegać natychmiastowemu wykonaniu z chwilą ich doręczenia lub ogłoszenia oraz nie będą wymagały uzasadnienia.

Czytaj:

>>>PAP i Govtech Polska zapraszają do walki z dezinformacją wokół koronawirusa w ramach projektu #FakeHunter

>>>Programiści będą walczyć z epidemią on-line. GovTech Polska organizuje hackathon