Rząd Słowacji wprowadził w poniedziałek ograniczenie wychodzenia z domów na terenie całego kraju od środy do poniedziałku. Tym samym rozszerzony został stan wyjątkowy, który obowiązuje w służbie zdrowia i pozwala władzom na pełne dysponowanie personelem medycznym.
Ograniczenie nie będzie miało wpływu na podróże do pracy, działalność biznesową, zakupy lekarstw, a także na wyjście na spacery w pobliżu domów.
„To ważna decyzja, która nie ma precedensu w najnowszej historii Słowacji” – powiedział premier Igor Matovicz po posiedzeniu gabinetu. Podkreślił, że zgoda na wychodzenie z domu i na podróże w okresie Wielkanocy mogłaby zniszczyć wszystko, co osiągnięto w walce z epidemią.
Matovicz, który stoi na czele koalicyjnego rządu czterech ugrupowań, przyznał, że decyzja nie został przyjęta przez gabinet jednomyślnie, ale uzyskała wśród ministrów wyraźne poparcie.
Respektowania wprowadzonych przepisów ma pilnować policja, a także kolejnych 1000 żołnierzy, którzy dołączą do już strzegących porządku publicznego 500 wojskowych. Zdaniem Matovicza policjanci i żołnierze mają prawo zapytać o powód przebywania określonej osoby poza domem. Informacje będą weryfikowane – zapowiedział premier.
W związku z szerzącą się epidemią odbyło się w poniedziałek spotkanie prezydent Słowacji Zuzany Czaputovej, premiera Matovicza oraz przewodniczącego parlamentu Borisa Kollara. „To bardzo ważne, żebyśmy utrzymali wysoki poziom dyscypliny. Nie możemy poluzować, szczególnie w czasie nadchodzącego weekendu” – powiedziała Czaputova.
>>> Czytaj też: Gowin: Jeśli uczelnie nie zaczną pracować w maju, to rok akademicki będzie wydłużony