{"vars":{{"pageTitle":"To już kolejny lockdown. Nauczanie zdalne we wszystkich klasach, zamknięte sklepy i placówki kulturalne","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["live"],"pageAttributes":["koronawirus","pandemia"],"pagePostAuthor":"Martyna Trykozko","pagePostDate":"4 listopada 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"04","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":69780}} }
300Gospodarka.pl

To już kolejny lockdown. Nauczanie zdalne we wszystkich klasach, zamknięte sklepy i placówki kulturalne

Rozszerzamy naukę zdalną również na klasy 1-3 szkoły podstawowej – powiedział premier podczas konferencji prasowej.

W związku ze wzrostem liczby zakażeń w Polsce rząd postanowił rozszerzyć restrykcje panujące w kraju.

Wprowadzone zostanie nauczanie zdalne we wszystkich klasach szkoły podstawowej, więc również w klasach 1-3.

Nauka zdalna we wszystkich szkołach zostaje przedłużona co najmniej do końca listopada.

Pozostałe restrykcje:

Nowe obostrzenia zaczną obowiązywać od soboty.

Dodatkowo nauczyciele dostaną bony w wysokości 500 zł na akcesoria do pracy zdalnej, takie jak sprzęt elektroniczny. Rodzicom będzie ponownie przysługiwał zasiłek opiekuńczy na takich samych zasadach jak wiosną.

Premier zapowiedział, że w razie pogorszenia sytuacji i wzrostu liczby zakażeń na 100 tys. mieszkańców restrykcje mogą być jeszcze bardziej surowe.

W przypadku utrzymania się poziomu 50-70 zakażeń na 100 tys. mieszkańców będzie obowiązywał powyższy „hamulec bezpieczeństwa. Jeśli poziom zakażeń wzrośnie do 70-75 na 100 tys., może zostać wprowadzona narodowa kwarantanna, w ramach której będą obowiązywać zakazy przemieszczania się.

Jeśli liczba zakażeń spadnie do zakresu 25-50 przypadków na 100 tys., możliwy będzie powrót do zasad stref czerwonych. Przy 10-25 zakażeniach na 100 tys. mieszkańców będziemy mogli wrócić do zasad stref żółtych.

„Nasz system opieki zdrowotnej dochodzi – czy jest na granicy – wydolności” – stwierdził minister zdrowia Adam Niedzielski.

Jak dodał, rząd wykonuje kolejne kroki, które służą rozbudowie systemu ochrony zdrowia, ale dziś jest „ten czas, kiedy trzeba włączyć hamulec awaryjny”.

„To jest ten czas, kiedy musimy wprowadzić ograniczenia i doprowadzić do drastycznego spadku liczby zachorowań. Nie możemy sobie pozwolić już dalej na realizację scenariusza, który polega na przeglądaniu, co się dzieje krótkookresowo i dokładaniu obostrzeń. To jest czas, żeby włączać hamulec awaryjny” – powiedział Niedzielski.

Jak dodał, w optymistycznym scenariuszu liczba zachorowań dziennych ustabilizuje się na poziomie 25 – 30 tys. zakażeń dziennie.

Czy zmiany temperatury wpływają na rozprzestrzenianie koronawirusa? Mniej niż zachowania ludzi