{"vars":{{"pageTitle":"Prawdziwy kryzys uderzy w Polskę dopiero po wakacjach - raport Euler Hermes","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["material-partnera"],"pageAttributes":["epidemia","epidemia-koronawirusa","euler-hermes","gospodarka","koronawirus","kryzys","kryzys-gospodarczy","polska"],"pagePostAuthor":"Jacek Rosa","pagePostDate":"29 czerwca 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"29","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":57669}} }
300Gospodarka.pl

Prawdziwy kryzys uderzy w Polskę dopiero po wakacjach – raport Euler Hermes

Pierwszy szczyt zakupów mamy dawno za sobą, drugi trwa. Wywołały je najpierw wprowadzenie, a potem zniesienie obostrzeń. Wzrost konsumpcji prywatnej nie będzie miał jednak charakteru stałego, klienci odreagują wcześniejsze zamknięcie lub zrealizują odłożone zakupy.

Zastrzyk finansowy państwa w postaci kolejnych Tarcz pomógł przetrwać wielu firmom okres zamrożenia gospodarki, ale bardziej kupił im czas, niż zniwelował wszystkie skutki kryzysu. Odczuwają to także konsumenci, na razie w postaci obniżek pensji, postojowego a wkrótce także redukcji etatów i wzrostu bezrobocia.

Jak czytamy w najnowszej analizie przygotowanej przez Euler Hermes Impulsy Zakupowe w Branżach Konsumenckich, kumulacja tych negatywnych czynników i prawdziwy kryzys z jakim przyjdzie nam się mierzyć – także we wspomnianych branżach towarów konsumenckich jak żywność i RTV/AGD czy opakowania – będzie miał miejsce już po wakacjach.

Prawdziwy kryzys jeszcze przed nami

„Prawdziwy kryzys wywołany pandemią pokaże się dopiero, kiedy skończą się pieniądze ze wszystkich tarcz. Te transfery gotówkowe, które firmy dostały i wciąż dostają, to są co prawda duże pieniądze, ale one służyły głównie temu, aby przedsiębiorstwa przetrwały w momencie, kiedy gospodarka stała w miejscu i w wielu branżach w ogóle nie było sprzedaży” – mówi Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka.

W tej chwili polska gospodarka jest w trakcie odmrażania, ale w wielu branżach firmy nadal notują obroty o 30–50 proc. niższe niż przed kryzysem epidemiologicznym.

To oznacza, że kiedy skończy si finansowe wsparcie od rządu, będą musiały radzić sobie samodzielnie, pokrywając wciąż wysokie koszty działalności (czynsze, koszty pracownicze etc.) z własnych, dużo mniejszych przychodów. Wiele z nich temu nie podoła, a efektem będzie zwiększenie skali zatorów płatniczych, presja na redukcję zatrudnienia i obniżki wynagrodzeń.

Chwilowy (tylko) entuzjazm w branży spożywczej

Producenci żywności krótko cieszyli się z początkowego boomu jako efektu gromadzenia zapasów. Trwał on do Wielkanocy, a po niej zamówienia spadały. Coraz dotkliwszy był też spadek eksportu oraz anulowanie zamówień przez hotele i gastronomię, tak zwaną HoReCa.

Branży sprzyjają co prawda wakacje spędzane przez większość rodaków w kraju, ale oszczędności czynione przez konsumentów są faktem – szacunki rynkowe mówią o niewypłacalności do końca roku co piątej firmy HoReCa.

Co więcej, to tylko nowe kłopoty, do których trzeba dodać stare – bagaż problemów, z którym branża spożywcza weszła w kryzys.

W ciągu dwóch ostatnich lat stopniowo wydłużał się okres, po jakim średnio regulowane były należności producentów żywności. Rosła też wartość tych najbardziej przeterminowanych faktur – de facto już nieściągalnych i spisanych na straty, już w ubiegłym roku będących dwukrotnością średniego ich poziomu z całej dekady. Stąd już w ubiegłym roku upadło ponad 100 firm związanych z produkcją i dystrybucją żywności, licząc tylko te większe spośród nich.


Czytaj także: Polska wśród 18 krajów, którym Euler Hermes obniżył rating z powodu epidemii koronawirusa


Sprzedaż online kołem ratunkowym dla produktów RTV/AGD

Praca zdalna i pozostawanie w domach przez większą część czasu sprzyjały zakupom w tych kategoriach, ale niestety były to wciąż spadki sprzedaży i sprzyjały raczej przesunięciu w czasie mniejszej lub większej redukcji popytu i wiążących się z tym nieuchronnie problemów z płynnością.

Bieżąca sytuacja pandemii przełożyła w czasie zwyczajowe „sprawdzam”, jakie w handlu RTV/AGD następowało po I kwartale. Wówczas to dostawcy widzieli, którzy dystrybutorzy i jak im płacili po szczycie sprzedaży w końcu roku.

Zamiast tego wszyscy skupili się na podtrzymaniu sprzedaży detalicznej. A tymczasem obieg należności w sektorze AGD według Programu Analiz Branżowych Euler Hermes spowolnił – już od dwóch lat jest wydłużony o przeszło tydzień.

Opakowania – rozproszenie bazy odbiorców nic już nie da, gdy większość z nich przestanie płacić

Szeroka bazy odbiorców niweluje straty w poszczególnych kanałach, ale nie u poszczególnych dostawców. Tak jest w normalnych czasach, ale w czasie tak powszechnego kryzysu dotknięte są nim de facto wszystkie branże.

Nie wszyscy producenci opakowań zdają sobie z tego sprawę – dla wykorzystania popytu do maksimum wielu z nich zgadza się na wydłużanie kredytu kupieckiego dla swoich odbiorców.

Za kwartał lub dwa może okazać się, iż po okresie dużej podaży zostały niektórym jedynie nieuregulowane przez odbiorców należności, a nie czyste zyski, a sami dłużnicy będą już po albo w trakcie zamykania działalności na fali kryzysu związanego z koronawirusem.

Euler Hermes jest partnerem publikacji, a pełen raport można pobrać na witrynie Euler Hermes.