Aż 9 na 10 firm transportowych w Polsce otrzymuje płatności po terminie, a przeciętna wartość środków „zamrożonych” w nieopłaconych fakturach sięga 75,5 tys. zł – wynika z raportu Bibby Financial Services, opracowanego przez Keralla Research. Choć większość przedsiębiorców odzyskuje należności w ciągu dwóch tygodni, wielu przewoźników wciąż czeka na zapłatę miesiąc lub dłużej. Opóźnienia w płatnościach ograniczają możliwości inwestycyjne i grożą utratą płynności finansowej.
– Transport to branża, która funkcjonuje w nieustannym napięciu – między rosnącymi kosztami operacyjnymi a opóźnieniami w płatnościach. Wysokie ceny paliwa czy brak kierowców trudno kontrolować, ale ryzyko zatorów płatniczych można ograniczyć – mówi Piotr Taras, dyrektor ds. finansowania biznesu w Bibby Financial Services Polska.
90 proc. przewoźników otrzymuje przelewy po terminie
Z badania wynika, że aż 90 proc. firm transportowych otrzymuje płatności z opóźnieniem. W 43 proc. przypadków zaległość nie przekracza dwóch tygodni, ale co piąta firma czeka miesiąc, a co dziesiąta – nawet dwa miesiące lub dłużej. Dla wielu przedsiębiorstw oznacza to konieczność ograniczania bieżących wydatków lub korzystania z finansowania zewnętrznego.
Średnia wartość nieuregulowanych faktur sięga 75,5 tys. zł, jednak w przypadku co czwartej firmy kwota ta wynosi od 100 do 250 tys. zł. Ponad 11 proc. przedsiębiorców ma zamrożone należności w wysokości 250-500 tys. zł, a 7 proc. – powyżej pół miliona złotych.
– Rośnie ryzyko płynnościowe, co wymusza ostrożność w doborze kontrahentów. Można spodziewać się większej presji na dyscyplinę płatniczą i selektywność w relacjach biznesowych – komentuje Katarzyna Pydych, CEO Keralla Research.
Rosną koszty, maleje rentowność
Sytuację branży pogarsza kumulacja negatywnych czynników: rosnące ceny paliwa i opłat drogowych, spadek liczby zleceń w transporcie międzynarodowym oraz malejąca rentowność firm.
– Polska branża transportowa działa dziś na granicy opłacalności. Rentowność firm spada, a spadające marże nie pozwalają na finansowanie działalności z własnych środków. W konsekwencji maleje liczba aktywnych firm i pojazdów. W tej sytuacji proces konsolidacji staje się nieunikniony, bo polscy przewoźnicy tracą zdolność konkurowania na otwartym, europejskim rynku – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD).
Leszek Luda, prezes Polskiej Unii Transportu, zwraca uwagę, że problemem wielu małych przewoźników jest brak podstawowych umiejętności biznesowych. Jak tłumaczy, większość polskich MŚP nie potrafi prawidłowo wyliczyć kosztu kilometra. Liczą bieżące wydatki, takie jak paliwo czy koszt zatrudnienia kierowcy. Pomijają jednak amortyzację, wymianę opon, naprawy, mandaty czy awarie.
Zatory płatnicze zagrażają całemu łańcuchowi dostaw
Autorzy raportu ostrzegają, że problem z terminowością płatności w transporcie ma charakter strukturalny. W ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła nie tylko liczba opóźnień, ale i wartość zaległych należności. W efekcie nawet niewielkie przestoje w płatnościach mogą wywołać efekt domina w całym łańcuchu dostaw.
Dla mniejszych firm oznacza to ryzyko utraty płynności w zaledwie kilka tygodni. Coraz większego znaczenia nabiera więc skuteczne zarządzanie należnościami i szybki dostęp do gotówki.
– W transporcie każdy dzień zwłoki w płatności to realne ryzyko utraty płynności. Faktoring pozwala przedsiębiorcom funkcjonować w sposób przewidywalny, zamieniając należności na środki obrotowe niemal natychmiast. To dziś jedno z niewielu narzędzi, które realnie pomagają utrzymać stabilność finansową i ciągłość działalności – podsumowuje Piotr Taras z Bibby Financial Services Polska.
Badanie „Sytuacja w branży transportowej – 2025” zostało przeprowadzone przez Keralla Research na zlecenie Bibby Financial Services Polska we wrześniu 2025 roku wśród 100 firm transportowych. Respondentami byli właściciele i osoby decyzyjne w przedsiębiorstwach.