Liczba osób z prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym wzrosła o 11,9 proc. rok do roku, do 5,1 mln osób, poinformowała Polska Izba Ubezpieczeń. Nie chcemy prywatnych szpitali i operacji plastycznych – drugi raz opłacamy głównie to samo, co teoretycznie zapewnia NFZ.
Już ponad 13 proc. wszystkich Polaków wykupuje prywatnie dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne. Jak poinformowała Polska Izba Ubezpieczeń (PIU), na koniec I półrocza liczba osób posiadających takie prywatne ubezpieczenie zdrowotne wzrosła do 5,1 mln – aż o 11,9 proc. w porównaniu do poprzedniego roku.
Rosnąca popularność prywatnych polis zdrowotnych to w dużej mierze efekt rosnących problemów publicznego systemu opieki zdrowotnej. Ze sprawozdania z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za poprzedni rok jednoznacznie wynika, że wzrósł czas oczekiwania na wizyty u specjalistów – zarówno w przypadkach stabilnych, jak i pilnych, wskazano w informacji.
Polak płaci dwa razy
Zapaść w publicznej ochronie zdrowia widać w dodatkowych ubezpieczeniach. Nie kupujemy bowiem pakietów, które miałyby nam dawać dostęp do szybkich zabiegów chirurgicznych albo poprawiać urodę, nie są to nawet rozszerzone usługi stomatologiczne. W zdecydowanej większości drugi raz płacimy za to, za co opłacamy składki do Narodowego Funduszu Zdrowia – chcemy po prostu mieć dostęp do lekarza specjalisty, gdy zajdzie taka potrzeba.
„Struktura ubezpieczeń pozostaje niezmienna. Głównym zakresem jest ambulatoryjna opieka zdrowotna, zarówno specjalistyczna, jak i podstawowa, z dostępem do badań diagnostycznych” – skomentowała doradca zarządu PIU Dorota M. Fal, cytowana w komunikacie.
A nie są to tanie usługi. Składka przypisana brutto, jak podaje PIU, wyniosła 983,3 mln zł, co oznacza, że rok do roku wzrosła o prawie o 26 proc. (25,9 proc.).
Drogie zdrowie
Wydatki Polaków na prywatną opiekę medyczną w 2023 roku sięgnęły 44 mld zł, podał Główny Urząd Statystyczny na koniec lipca. Bezpośrednie wydatki gospodarstw domowych na ten cel wyniosły 38,6 mld zł – o 4,4 proc. więcej niż w 2022 r. (tj. o 1,6 mld zł). GUS oszacował wstępnie, że łączne (prywatne i publiczne) wydatki bieżące na ochronę zdrowia w 2023 r. wyniosły 241,6 mld zł (7,1 proc. PKB) i były wyższe niż w 2022 r. o około 45,4 mld zł niż w 2022 r.
Wydatki publiczne stale rosną – w 2023 r. było to 197,8 mld zł, czyli aż o 53,2 mld zł więcej niż w 2022 r. – ale to nie poprawia dostępności do lekarzy i szpitali. Zwiększające się nakłady są w dużym stopniu konsumowane przez wzrost płac i innych kosztów. Zdaniem wielu ekspertów, w Polsce brakuje też lekarzy – nawet 50 tys., bo wielu wciąż pracujących dawno weszło w wiek emerytalny.
„Liczba udzielanych świadczeń nie zwiększyła się i w dalszym ciągu nie odpowiada na zapotrzebowanie pacjentów. Geneza problemu jest złożona i wynika z wielu czynników, takich jak ciągłe niedofinansowanie, niedobory kadrowe, inflacja w sektorze medycznym i wzrost płac, a także rosnące potrzeby starzejącego się społeczeństwa” – mówi ekspertka PIU.
Z szacunków firmy badawczej PMR wynika, że w latach 2023-2028 rynek prywatnej opieki zdrowotnej będzie rósł średniorocznie o 7 proc. Jednocześnie wzrost ubezpieczeń zdrowotnych będzie średnio na poziomie 9 proc. na rok, a abonamentów medycznych – o 8 proc.
W oczekiwaniu na zmianę
Słaby dostęp do usług zdrowotnych przekłada się na niezadowolenie z systemu zdrowia. Według OECD, w roku 2022 z opieki zdrowotnej zadowolonych było w Polsce jedynie 51 proc. osób (średnio, badanie oceniało różne aspekty systemu). Dla porównania w krajach OECD było to średnio 66,8 proc. populacji.
Przed wyborami, w umowie, jaką zawarły Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica, znalazły się obietnice dotyczące reformy systemu zdrowia.
– Podniesiemy nakłady na ochronę zdrowia. Zniesiemy limity na leczenie przez NFZ – można przeczytać w umowie koalicyjnej.
Koalicjanci zobowiązali się też do oddłużenia szpitali i urealnienia wyceny świadczeń zdrowotnych.
(ISB News, KatM)
Warto wiedzieć:
- Polacy niezadowoleni z systemu opieki zdrowia. Jesteśmy na szarym końcu
- Koniec Covid-19? Za wcześnie na świętowanie. Skutki choroby będą z nami przez lata [WYWIAD]
- Długie godziny spędzone w pracy. Połowa pracowników w Polsce zmaga się ze zmęczeniem
- Rynek prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce wart jest miliardy złotych. I nadal będzie rósł
- Publiczna, czy prywatna? Tak z ochrony zdrowia korzystają Polacy. Tylko na NFZ polega co czwarty
- Uzdrowiska z mocno zanieczyszczonym powietrzem. Minister zdrowia przymykał na to oko