{"vars":{{"pageTitle":"Bezemisyjna energetyka w 2050 roku? To realne, ale kosztem ogromnych inwestycji","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["co2","emisje-co2","energetyka","main","najnowsze","oze"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"22 maja 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"22","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":710245}} }
300Gospodarka.pl

Bezemisyjna energetyka w 2050 roku? To realne, ale kosztem ogromnych inwestycji

Światowy sektor energetyczny może obywać się bez emisji dwutlenku węgla w 2050, ale kosztem 215 bilionów dolarów inwestycji. To o 19 proc. więcej niż koszt rozwoju energetyki nieuwzględniającego celów klimatycznych.

Wyliczenia pochodzą z raportu “New Energy Outlook 2024” opublikowanego przez Bloomberg NEF. Według jego autorów, jesteśmy w momencie, w którym transformacja do zeroemisyjnej energetyki jest realnym scenariuszem.

Alternatywą jest obniżenie emisji o 27 proc. do 2050 roku, motywowanie jedynie celami ekonomicznymi. Przy czym oba scenariusze zakładają stały wzrost zapotrzebowania na energię przy rosnącej efektywności jej zużycia.

Potrzeba szybkiego ograniczenia emisji

Okno pozwalające na osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 r. szybko się zamyka, ale wciąż jest czas, aby świat wkroczył na właściwe tory – pod warunkiem podjęcia zdecydowanych działań już teraz. Zaniechanie tych działań może sprawić, że nawet cel 1,7 stopnia Celsjusza globalnego ocieplenia będzie poza zasięgiem – czytamy w raporcie.

Jednak realizacja scenariusza zerowych emisji netto w 2050 roku będzie wymagać natychmiastowego ograniczenia emisji i zużycia paliw kopalnych w sektorze energetycznym, transportowym, przemysłowym i budowlanym. Kluczem jest jednak samo wytwarzanie energii elektrycznej i najbliższe kilka lat.


Czytaj też: Zmiany klimatyczne oznaczają koniec dobrobytu. Szkody porównywalne do strat wojennych


Według Bloomberg NEF, do 2035 roku świat powinien ograniczyć emisje gazów cieplarnianych związanych z produkcją prądu aż o 93 proc. Do tego potrzebne będzie potrojenie mocy odnawialnych źródeł energii do końca dekady, by osiągnąć 11 terawatów mocy. Do 2040 roku raport przewiduje jeszcze podwojenie tej wielkości.

Scenariusz osiągnięcia celu zero netto w 2050 przewiduje też spadek popytu na ropę naftową o 75 proc., na węgiel – o dwie trzecie, a na gaz ziemny – o połowę. Do 2046 roku flota samochodów musiałaby stać się w pełni elektryczna. Przewiduje też rozwój technologii wodorowych, a także wychwytu i składowania dwutlenku węgla.

Wysoki koszt transformacji

Rozwój zielonej energetyki nie jest możliwy bez przyspieszenia wydatków. W samym sektorze wytwarzania na jednego dolara przeznaczonego na paliwa kopalne, potrzebne będą trzy dolary wydane na zeroemisyjne źródła, wskazuje Bloomberg NEF.


Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter


W pełni zdekarbonizowany globalny system energetyczny do 2050 r. może kosztować 215 bilionów dolarów – nie jest to mało, ale tylko o 19 proc. więcej niż w przypadku transformacji opartej na celach ekonomicznych, w której cele porozumienia paryskiego nie zostaną osiągnięte, a globalne ocieplenie osiągnie 2,6 stopnia – czytamy.

Rozwój odnawialnych źródeł energii będzie postępować niezależnie od tego, czy świat zrealizuje cele klimatyczne. Według autorów opracowania, na koniec obecnej dekady OZE mogą mieć 50 proc. udziału w całkowitym wytwarzaniu energii elektrycznej na świecie. To część drugiego z możliwych scenariuszy, w którym emisje gazów cieplarnianych spadną o 27 proc. do 2050 roku.

Polecamy także: