{"vars":{{"pageTitle":"BNP Paribas: Podwyżek stóp procentowych może już nie być","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["bank-bnp-paribas","cel-inflacyjny","inflacja","najnowsze","nbp","rada-polityki-pienieznej","stopy-procentowe"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"19 grudnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":444286}} }
300Gospodarka.pl

BNP Paribas: Podwyżek stóp procentowych może już nie być

Formalnie Rada Polityki Pieniężnej (RPP) nie zakończyła jeszcze cyklu zacieśniania polityki pieniężnej i pozostaje w trybie czuwania. Jednak ekonomiści Banku BNP Paribas uważają, że RPP może nie powrócić już do podwyższania stóp procentowych.

Mimo widocznego ryzyka, jakim jest wznowienie cyklu na najbliższych posiedzeniach (do marca włącznie), eksperci oceniają prawdopodobieństwo takiego scenariusza na mniej niż 50 proc. W świetle tych wydarzeń ekonomiści Banku BNP Paribas rewidują w dół prognozę docelowej stopy referencyjnej. Zakładają, że do końca przyszłego roku wynosić ona będzie 6,75 proc. (wcześniej 8 proc.).

Eksperci banku widzą przestrzeń do obniżek stóp procentowych w Polsce dopiero w 2024 roku. W perspektywie 24 miesięcy prognozują spadek stopy referencyjnej o 125 punktów bazowych do poziomu 5,5 proc.

W jakiej sytuacji możemy spodziewać się podwyżki?

Jak piszą ekonomiści Banku BNP Paribas w komunikacie, większość członków RPP uważa, że obecnie stopy procentowe znajdują się na optymalnym poziomie – o czym mówił na konferencji prezes Adam Glapiński. Eksperci Departamentu Analiz Ekonomicznych i Sektorowych Banku BNP Paribas są zdania, że Rada utrzymuje otwarte drzwi do dalszych podwyżek stóp procentowych.

– Będą one otwarte do momentu publikacji marcowej projekcji inflacyjnej NBP, która jeśli potwierdzi, że inflacja rozpoczyna swój marsz w dół, ostatecznie zamknie drogę do dalszego zacieśniania polityki pieniężnej – napisano w komunikacie.

Taki scenariusz ma dużą szansę materializacji. BNP Paribas szacuje, że na początku przyszłego roku przyspieszy dynamika cen konsumpcyjnych i może ona przekroczyć nawet 20 proc. w skali roku. Stanie się tak z powodu wycofania części zmian podatkowych, wprowadzonych w ramach tarczy antyinflacyjnej. Jednak od marca dynamika cen zacznie systematycznie zwalniać.


Czytaj także: Raty kredytów już nie wzrosną. Cztery powody, dla których RPP nie podniesie stóp procentowych


– Wpływ na to powinny mieć przede wszystkim czynniki globalne i niższe tempo wzrostu cen towarów, związane ze spadkiem cen surowców, niższym (globalnym) popytem konsumpcyjnym oraz udrożnieniem sieci dostaw – czytamy w komunikacie.

Większość członków RPP preferuje stopniowy powrót inflacji do celu NBP. Chcą w ten sposób ograniczyć negatywny wpływ na aktywność gospodarczą. Wskazania marcowej projekcji powinny być wystarczające, by ostatecznie zakończyć cykl podwyżek.

Co mogłoby skłonić RPP do ponownego zacieśniania polityki monetarnej? Mogłoby to być wzrost awersji do ryzyka, które spowoduje silną deprecjację złotego lub wzrost ryzyka pozostawienia inflacji powyżej pasma odchyleń od celu NBP w średnim terminie.

Dynamika płac może być kluczowa dla prognoz

Jak wskazują ekonomiści, kluczowym czynnikiem wydaje się dynamika płac w przyszłym roku. Analitycy NBP przewidywali w listopadzie, że tempo wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej w 2023 roku wyniesie 11,9 proc. Jednak na przyszły rok zaplanowano blisko 20-procentową podwyżkę płacy minimalnej. Dlatego ekonomiści Banku BNP Paribas widzą ryzyko szybszego tempa wzrostu płac w przyszłym roku.

Wyższa dynamika wynagrodzeń mogłaby wydłużyć przewidywany okres powrotu inflacji CPI do celu. Dlatego jeśli odczyt będzie wyższy, to RPP może wznowić podwyżki stóp procentowych.

Dodatkowo projekcja NBP może być nieco zbyt optymistyczna, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu PKB w przyszłym roku. Bank centralny przewiduje wzrost na poziomie 0,7 proc., a Bank BNP Paribas spodziewa się dynamiki wzrostu PKB na poziomie 0 proc. Słabsza aktywność gospodarcza mogłaby niwelować wpływ wyższych płac na przewidywaną pod koniec horyzontu marcowej projekcji NBP inflację.


Czytaj także: Inflacja osiągnie szczyt na początku przyszłego roku. Nowa prognoza mBanku


Co więcej, analitycy NBP prognozowali, że przy utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie do końca 2025 roku, to inflacja znajdzie się w paśmie odchyleń od celu NBP dopiero w drugiej połowie 2025 roku. To oznacza powolne wyhamowanie inflacji i niskie prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych w najbliższych kwartałach.

BNP Paribas twierdzi, że pod koniec 2023 roku inflacja bazowa będzie oscylować pomiędzy 8 a 10 proc. Jednocześnie spodziewa się, że poprawy koniunktury w gospodarce światowej w drugiej połowie przyszłego roku. W takim otoczeniu zbyt wczesne poluzowanie warunków monetarno-finansowych mogłoby skończyć się utrwaleniem inflacji na poziomie przekraczającym 2,5 proc.

Kiedy zacznie się obniżanie stóp procentowych?

Przestrzeń na takie działanie pojawi się dopiero w 2024 roku, kiedy inflacja bazowa wyraźniej zwolni. Dodatkowo na większą restrykcyjność polityki pieniężnej wpływać będzie koniec wprowadzonych w tym roku wakacji kredytowych. Spodziewane jest jednak nieśpieszne luzowanie polityki, a na koniec 2024 roku stopa referencyjna wyniesie 5,5 proc.

Większa skala albo wcześniejszy początek obniżek w perspektywie najbliższych dwóch lat mogłyby być spowodowane większym spowolnieniem gospodarczym niż to obecnie prognozowane. Innym powodem jest mniejsza „lepkość” przyszłorocznej inflacji –  twierdzą eksperci banku.

RPP podwyższyła stopy procentowe po raz pierwszy w październiku 2021. Następnie podwyższała je przez 10 kolejnych miesięcy, do września tego roku. Łącznie podstawowa stopa referencyjna wzrosła w tym okresie z 0,1 do 6,75 proc. W październiku, listopadzie i grudniu RPP pozostawiła poziom stóp procentowych bez zmian.

Źródło: opracowanie własne na podstawie ISB News

Stopy procentowe w USA. Fed zdjął nogę z gazu