{"vars":{{"pageTitle":"Kolejne rekordy. Cena złota przekroczyła 3600 dolarów za uncję","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["banki-centralne","cena-zlota","ceny-zlota","chiny","fed","gospodarka-usa","kruszce","metale-szlachetne","najnowsze","sytuacja-geopolityczna","zloto"],"pagePostAuthor":"Emilia Siedlaczek","pagePostDate":"8 września 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":741707}} }
300Gospodarka.pl

Złoto znów bije rekordy. Cena przekroczyła 3600 dolarów za uncję i 13 tys. zł w Polsce

Cena złota osiągnęła historyczne poziomy – cena spot w poniedziałek przekroczyła 3,6 tys. dolarów za uncję, a w polskiej walucie przebiła 13 tys. złotych. Na wzrost cen wpłynęły m.in. słabe dane z rynku pracy w USA, osłabienie dolara oraz niepewność geopolityczna.

Czynniki globalne podbijają ceny

W sierpniu w USA powstało tylko 22 tys. nowych miejsc pracy wobec oczekiwanych 75 tys. Tak słabe dane zwiększyły oczekiwania na rychłą obniżkę stóp procentowych przez Rezerwę Federalną.

– Spowolnienie na rynku pracy sugeruje, że Fed będzie zmuszony złagodzić politykę monetarną, co sprzyja wzrostowi cen złota jako aktywa bezpiecznego – komentuje Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver i Goldenmark.

Dodatkowym czynnikiem były cła w wysokości 50 proc. na towary importowane z Indii, wprowadzone przez Donalda Trumpa. Mogą one obniżyć indyjski PKB o co najmniej 0,5 proc. Niepewność wzmacnia również brak porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą.

Oczekiwania wobec Fed i polityczne napięcia

Inwestorzy czekają na pierwsze cięcie stóp procentowych w USA, które może nastąpić już we wrześniu. Jerome Powell, przewodniczący Fed, przyznał podczas sympozjum w Jackson Hole, że „otworzyło się okno” do łagodzenia polityki, ale proces będzie przebiegał ostrożnie. Tymczasem prezydent Trump naciska na radykalne obniżki, wskazując na rosnące koszty obsługi długu publicznego USA, który przekroczył 37 bilionów dolarów.

Napięcia wzrosły po decyzji Trumpa o zwolnieniu Lisy Cook z Rady Gubernatorów Fed. To wydarzenie zostało odebrane jako podważanie niezależności amerykańskiego banku centralnego, co dodatkowo skłania inwestorów do zabezpieczania się złotem.

Rośnie azjatycki popyt na złoto

Do zwyżki notowań przyczyniły się także zakłócenia w dostawach fizycznego kruszcu. Część sztabek importowanych do USA, m.in. ze Szwajcarii, objęto taryfami celnymi. Później amerykańska administracja wycofała się z ceł na złoto. W efekcie powstały przejściowe niedobory w dostawach. Dodatkowo zwiększyła się różnica między ceną spot a kontraktami terminowymi – momentami przekraczała 100 dolarów za uncję.

Znaczący wpływ ma też polityka banków centralnych. Ludowy Bank Chin oficjalnie deklaruje posiadanie ponad 2300 ton złota, ale niezależne szacunki wskazują nawet na 5000 ton. Peru sprzedało Chinom w pierwszej połowie roku więcej złota niż przez cały poprzedni rok. To potwierdza, że popyt banków centralnych w Azji pozostaje jednym z filarów trendu wzrostowego.

Polski akcent – NBP zwiększa rezerwy

Narodowy Bank Polski od dawna deklaruje utrzymywanie rezerw złota powyżej 20 proc. wartości aktywów. W lipcu sprzedał symbolicznie ok. 150 kilogramów kruszcu. Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział złożenie wniosku o zwiększenie udziału złota w rezerwach nawet do 30 proc. Wymagałoby to zakupu kilkuset ton dodatkowego surowca. To miałoby istotny wpływ nie tylko na krajowe rezerwy, ale i na cały globalny rynek złota.

Równolegle Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe do 4,75 proc., sygnalizując ostrożne luzowanie. W tle pozostaje rekordowy deficyt budżetowy, który w 2025 r. ma wynieść 6,9 proc. PKB.

Prognozy na kolejne lata

Banki inwestycyjne podnoszą swoje prognozy. JPMorgan szacuje, że w 2026 r. cena złota może sięgnąć 4000 dolarów za uncję. Goldman Sachs wskazuje na poziom 3700-4000 dolarów. Banki prognozują, że w razie dalszych napięć i utraty zaufania do Fed możliwy jest skok nawet do 4500-5000 dolarów za uncję.

– Jesteśmy w fazie, w której złoto łączy sygnały krótkoterminowe z trwałą zmianą strukturalną popytu. Dla inwestorów indywidualnych złoto to fundament zdywersyfikowanego portfela – dodaje Michał Tekliński.


Polecamy również: