{"vars":{{"pageTitle":"Setki miliardów euro na walkę ze wzrostem cen prądu. Europa nie przebiera w środkach","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-energii","ceny-pradu","energetyka","energia-elektryczna","europa","kryzys-energetyczny","main","pie","polski-instytut-ekonomiczny"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"29 września 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"29","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":361369}} }
300Gospodarka.pl

Setki miliardów euro na walkę ze wzrostem cen prądu. Europa nie przebiera w środkach

Ceny prądu dla gospodarstw domowych w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosły o prawie 50 procent. Kraje Europy na walkę ze skutkami wzrostu cen wydają miliardy euro – i można je liczyć w setkach – podaje Polski Instytut Ekonomiczny.

Europa zmaga się z kryzysem energetycznym, wywołanym przez agresję Rosji na Ukrainę. Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w Europie wzrosły w sierpniu tego roku średnio o 50 proc. względem stycznia 2021 r. – podaje Polski Instytut Ekonomiczny.

Walkę z kryzysem zapowiedziała w połowie września przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. Najważniejsze rozwiązania to redystrybucja zysków firm energetycznych, czyli ograniczenie nadmiarowych zysków. Szacowane 140 mld euro KE przeznaczy na wsparcie gospodarstw domowych.

Największe wzrosty cen prądu odnotowano w Holandii (180 proc.), Włoszech (144 proc.), Wielkiej Brytanii (132 proc.) i Estonii (121 proc.). Poziom cen różni się między krajami ze względu na odmienne miksy energetyczne, infrastrukturę energetyczną, warunki pogodowe czy sposób, w jaki rząd reaguje na podwyżki.

Europa jednak przed kryzysem się broni i chce wspomagać swoich obywateli wobec coraz większych rachunków za prąd. Na walkę ze skutkami rosnących cen energii państwa europejskie wydały lub planują wydać 500 mld euro od września 2021 r.

Tak Europa walczy z kryzysem

Co ciekawe, za jedną trzecią tej sumy odpowiada Wielka Brytania, która przeznaczyła lub planuje przeznaczyć łącznie 6,5 proc. PKB na wsparcie dla firm i gospodarstw domowych. To nie dziwi – obecnie cena energii elektrycznej w tym kraju jest najwyższa w Europie: w Londynie trzeba płacić prawie 65 eurocentów za kilowatogodzinę, czyli ponad 2 razy więcej niż rok temu.

Większość pomocy zostanie wykorzystana na zamrożenie rocznych wydatków gospodarstw domowych na energię elektryczną i gaz na poziomie 2723 euro.

Straty firm energetycznych w Wielkiej Brytanii pokryje rząd. Szacuje się, że wyniosą one 150 mld euro przez najbliższe półtora roku.

Ale nie tylko Brytyjczycy mieli kłopoty. Problemy z chłodzeniem elektrowni jądrowych i gazowych, po upalnym lecie mają kraje Południa. Niższa wydajność elektrowni wodnych i zwiększone zapotrzebowanie na energię elektryczną przyczyniły się do pogłębienia kryzysu w energetyce.

Łagodzenie skutków wzrostu rachunków jest kosztowne wszędzie. W Chorwacji pochłonie 4,1 proc. PKB, w Grecji 3,7 proc., we Włoszech to 3,3 proc. PKB, a w Hiszpanii i Francji po 2,9 proc. PKB. To te kraje wydały na swoje programy osłonowe najwięcej po Wielkiej Brytanii.

W Hiszpanii ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych spadły o blisko 25 proc. od szczytu w marcu br. Jest to efekt uzyskania zgody od KE na wprowadzenie limitu cen gazu na poziomie 50 euro/MWh na najbliższe 12 miesięcy.

Działanie to miało oddzielić ceny energii elektrycznej od cen gazu – decydenci zakładali, że rachunki za energię elektryczną będą o połowę niższe dla około 40 proc. gospodarstw domowych. We Włoszech, mimo obniżenia VAT-u i dopłat do rachunków, cena energii elektrycznej w sierpniu osiągnęła rekordową wartość ponad 50 eurocentów za  kilowatogodzinę.

W Polsce kolejne dodatki

Także polski rząd wypowiedział walkę wysokim cenom energii i ogłosił wsparcia dla gospodarstw domowych. Pierwszym krokiem było ustanowienie jednorazowego dodatku węglowego, który ma być wsparciem dla osób, ogrzewających domy tym paliwem. Dodatek węglowy przysługuje każdemu, kto opala nieruchomość węglem, a jego wysokość to 3 tys. zł.

W ślad za nim pojawiły się inne zapomogi, m.in. dopłaty do gazu, pelletu i drewna. Dodatki osłonowe otrzymają więc osoby używające do ogrzewania pellletu, drewna, oleju opałowego i gazu LPG.

Podobnie jak w przypadku dodatku węglowego, podstawą do określenia, czy dodatek się nam należy, będzie złożenie deklaracji CEEB. To dokument, który każdy właściciel nieruchomości składa do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Musi w nim określić rodzaj źródła ciepła w danym budynku.

Kwota dopłaty? Od 500 zł, w przypadku ocieplania domu skroplonym gazem LPG, do nawet 3 000 zł, gdy nieruchomość ocieplana jest peletem drzewnym lub innym rodzajem biomasy.

Kolejny dodatek dotyczy dopłaty dla gospodarstw domowych, których głównym źródłem ogrzewania jest prąd. Tzw. dodatek elektryczny będzie mógł wynieść od 1000 do 1500 zł w zależności od zużycia. Prace nad nim trwają.

To nie jest metoda

Jednak, jak podkreśla PIE, polityka cenowa i dopłaty są drogim sposobem radzenia sobie z kryzysem. Ponadto, jeśli przez dłuższy czas będą utrzymywać się tak wysokie ceny energii, to koszty polityki cenowej mogą być trudne do odwrócenia.

Do tego, podaje PIE, polityka cenowa ogranicza efekt redukcji zużycia. Skutki wzrostu cen energii nieproporcjonalnie silniej odczuwają gospodarstwa domowe o niskich dochodach.

Według OECD rządy powinny zmienić podejście i raczej skupić się na polityce dochodowej, a więc nakierowanej na wsparcie głównie najbardziej zagrożonych ubóstwem energetycznym. Według organizacji może być ona bardziej sprawiedliwa i skuteczna. Ma też mniejszy wpływ na budżety rządowe i przede wszystkim sprawia, że przejście na źródła odnawialne ze względu na wysokie ceny energii dziś jest bardzie opłacalne dla tych, których stać na taką inwestycję. A jednocześnie nie kwalifikują się do pomocy państwa.


Więcej o kryzysie energetycznym piszemy tutaj: