{"vars":{{"pageTitle":"Czeka nas szok naftowy? Dostawy ropy z Rosji mogą spaść nawet o 3 mln baryłek dziennie","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["ceny-benzyny","ceny-paliw","ceny-ropy","energetyka","iea","opec","paliwa","ropa","ropa-naftowa","rosja","surowce","ukraina"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"16 marca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"16","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":277185}} }
300Gospodarka.pl

Czeka nas szok naftowy? Dostawy ropy z Rosji mogą spaść nawet o 3 mln baryłek dziennie

Dostawy rosyjskiej ropy na rynek mogą spaść o 3 mln baryłek dziennie już od kwietnia. To grozi globalnym szokiem podażowym – ostrzega Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA).

Podaż rosyjskiej ropy może zmaleć w wyniku sankcji nakładanych na Rosję za jej agresję wobec Ukrainy, a także dlatego, że kupujący wystrzegają się dziś rosyjskiego surowca.

W swoim comiesięcznym raporcie IEA (International Energy Agency, z ang. Międzynarodowa Agencja Energetyczna) stwierdza, że bezpośrednim skutkiem sankcji i spadku popytu na rosyjską ropę ural będzie zmniejszenie wydobycia przez Rosję.

– Perspektywa zakłóceń na dużą skalę w rosyjskim wydobyciu ropy grozi wywołaniem globalnego szoku podażowego. OPEC+ na razie trzyma się umowy na zwiększenie podaży o skromne miesięczne kwoty. Tylko Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie posiadają znaczne wolne moce produkcyjne, które mogą natychmiast pomóc zrekompensować rosyjski niedobór – podaje IEA w raporcie.

Według agencji, konsekwencje potencjalnej utraty eksportu rosyjskiej ropy dla światowego rynku są nie do przecenienia. Rosja jest największym na świecie eksporterem ropy naftowej, dostarczającym dziennie 8 mln baryłek ropy naftowej i produktów rafinowanych.

– Bezprecedensowe sankcje nałożone dotychczas na Rosję w większości nie obejmują handlu energią, ale duże firmy naftowe, firmy żeglugowe i banki wycofały się z prowadzenia interesów z tym krajem. Na razie widzimy możliwość odcięcia dostaw rosyjskiej ropy o 3 mln baryłek począwszy od kwietnia, ale straty mogą wzrosnąć w przypadku eskalacji restrykcji lub publicznego wykluczenia [Rosji – red.] pisze IEA w raporcie.

Co zastąpi rosyjską ropę?

Agencja zwraca uwagę, że co prawda rosyjska ropa nadal płynie do klientów, zwłaszcza europejskich, ze względu na zawarte wcześniej kontrakty. Niemniej jednak rosyjscy dostawcy nie zawierają nowych umów, a ropa ural jest sprzedawana z dużą zniżką.

– Rafinerie, zwłaszcza w Europie, starają się pozyskać alternatywne dostawy i ryzykują ograniczeniem działalności, a napięta sytuacja na rynku produktów naftowych uderza w konsumentów. Jednak niewiele jest sygnałów o planowanym zwiększeniu dostaw z Bliskiego Wschodu lub znaczących zmianach w przepływach handlowych. Grupa OPEC+ uzgodniła 2 marca, że ​​utrzyma skromny, planowany wzrost produkcji o 400 tysięcy baryłek dziennie na kwiecień, twierdząc, że nie ma niedoborów w dostawach. Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie – jedyni producenci dysponujący znacznymi wolnymi mocami produkcyjnymi – jak dotąd nie wykazują chęci wykorzystania swoich rezerw – zwraca uwagę IEA.

Nie zanosi się również na szybkie odblokowanie dodatkowych dostaw z Iranu, ze względu na trudności w negocjacjach tzw. umowy nuklearnej z tym krajem.

Poza OPEC+ dodatkowa podaż może pochodzić z USA, Kanady, Brazylii i Gujany, ale „jakikolwiek krótkoterminowy potencjał wzrostowy jest ograniczony”.

Czy ropy zabraknie?

IEA ocenia, że wobec małych szans na wzrost produkcji, niedobory będą musiały być uzupełniane zapasami ropy. Ale i tu jest problem: nawet przed atakiem Rosji na Ukrainę, zapasy ropy w przemyśle szybko się wyczerpywały.

– Na koniec stycznia zapasy OECD były o 335 milionów baryłek poniżej średniej z pięciu lat i były najniższe od ośmiu lat – podaje IEA.

Mimo wszystko agencja deklaruje, że jej awaryjne zasobu powinny zapewnić pożądany bufor bezpieczeństwa. Poza tym państwa należące do IEA zobowiązały się do uwolnienia zapasów ropy w razie potrzeby.

– Kraje członkowskie są gotowe uwolnić więcej ropy z rezerw strategicznych – jeśli będzie taka potrzeba – ponad 62,7 mln baryłek ropy i produktów, które już zadeklarowały – podaje agencja w raporcie. I zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik: możliwy spadek popytu na ropę.

– Rosnące ceny ropy i surowców, o ile się utrzymają, będą miały wyraźny wpływ na inflację i wzrost gospodarczy. Obniżyliśmy nasze oczekiwania dotyczące wzrostu PKB i popytu na ropę. (…) Obecny kryzys wiąże się z poważnymi wyzwaniami dla rynków energii, ale także stwarza możliwości. Rzeczywiście, dzisiejsze dostosowanie bezpieczeństwa energetycznego i czynników ekonomicznych może znacznie przyspieszyć odejście od ropy naftowej – podała IEA w raporcie.

Czytaj też: