Władze Stanów Zjednoczonych rozważają ograniczenie sankcji nałożonych na Wenezuelę. Chodzi o to, by amerykański Chevron mógł tam pozyskiwać ropę naftową.
O takiej możliwości poinformowały źródła cytowane przez Wall Street Journal. Otworzyłoby to drogę eksportowi ropy z Wenezueli do Stanów Zjednoczonych i Europy.
W zamian za zmniejszenie sankcji, rząd Wenezueli miałby wrócić do rozmów z opozycją. Dodatkowo mogłoby dojść do uwolnienia znacznych środków finansowych, jakie kraj ma w amerykańskich bankach.
Ile ropy z Wenezueli
– Nawet jeśli uzgodnienia wejdą w życie, a Chevron i inne firmy będą mogły znów pracować w Wenezueli, jedynie niewielka ilość ropy trafiłaby na światowy rynek w krótkim terminie – zaznacza jednak gazeta.
W latach dziewięćdziesiątych Wenezuela produkowała ponad 3,2 mln baryłek ropy dziennie. Jednak w ostatniej dekadzie przemysł naftowy kraju podupadł.
Jednak źródła Well Street Journal twierdzą, że zmiana polityki USA wobec Wenezueli może wysłać „sygnał psychologiczny” do rynku o zwiększeniu podaży. W Wenezueli znajdują się jedne z większych światowych złóż ropy.
Obecnie kraj ten eksportuje 450 tys. baryłek dziennie. Mógłby podwoić tę wielkość w ciagu kilku miesięcy, twierdzą eksperci cytowani przez WSJ.
Oprócz Chevrona, także włoski ENI i hiszpański Repsol mają przyznany dostęp do wenezuelskich złóż. Jednym z obszarów zainteresowany był też Shell.
Mniej ropy na światowym rynku
Perspektywa zwiększenia eksportu z Wenezueli ma szczególne znaczenie w kontekście wczorajszej decyzji OPEC+. Kartel postanowił o zmniejszeniu produkcji surowca o 2 mln baryłek dziennie.
Bezpośrednio po tej decyzji wzrosły notowania ropy na światowych rynkach. W czwartek rano cena baryłki wynosiła 93,92 USD.