Premier Chin Li Qiang wygłosi we wtorek w Davos przemówienie do polityków i inwestorów zagranicznych w związku ze zmaganiami Pekinu z powolnym wzrostem gospodarczym po pandemii.
Chiny otworzyły się na inwestycje ponad 40 lat temu. Teraz po raz pierwszy zagraniczni inwestorzy wyrazili niepokój związany z długoterminowymi perspektywami rozwoju Chin, podaje Reuters.
Li Qiang przewodzi rządowej delegacji na Światowym Forum Ekonomicznym, które odbywa się w Davos w tym tygodniu. Jak podała chińska agencja informacyjna Xinhua, premier ma promować globalną współpracę, zająć się różnymi zagrożeniami, likwidacją podziałów rozwojowych oraz dążeniem do pokojowego i korzystnego dla obu stron współistnienia. Chiny dążą też do ciągłego rozwoju swojej gospodarki.
Czytaj także: Tesla pokonana przez giganta z Chin. Samochody elektryczne z Azji wygrywają ceną
Dotychczasowe propozycje Li deklarujące, że Chiny są otwarte dla biznesu, spotkały się ze sceptycyzmem w świetle szerokiego prawa antyszpiegowskiego, a także podejrzanych działań takich jak zakazy wychodzenia z budynku czy naloty na doradztwo.
Ponadto niepokój wśród przedsiębiorstw wzbudza chińska geopolityka, zaostrzanie przepisów oraz korzystniejsze warunki dla firm państwowych. W kwartale lipiec–wrzesień odnotowano pierwszy od 1998 r. deficyt bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Chinach, pisze dziennik. Dotychczasowi premierzy Chin nadzorowali gospodarkę, jednak Li wzmocnił kontrolę i zaczął podporządkowywać ją interesom państwa. Inwestorzy będą więc zwracać uwagę na nieoficjalne spotkania premiera, szczególnie z przywódcami Bliskiego Wschodu.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.
Jak dotąd minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi wezwał w niedzielę do zwołania większej i bardziej autorytatywnej izraelsko-palestyńskiej konferencji pokojowej. Zamierzał także ustalić harmonogram wdrażania rozwiązania dwupaństwowego w związku z eskalacją konfliktu w Gazie. Tego samego dnia szef sztabu Zełenskiego powiedział, że obecność Chin jako sojusznika Rosji jest ważna podczas organizowanych przez Kijów przyszłych spotkań pokojowych, choć oficjalnie nie było żadnego spotkania powiędzy Li i prezydentem Ukrainy, podaje „Reuters”.