Rok 2026 może przynieść wyraźne przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Polsce. Z najnowszych prognoz ekonomistów banku Citi Handlowego wynika, że dynamika PKB ma szansę sięgnąć co najmniej 4 proc., a więc wyraźnie przekroczyć poziom potencjalny po raz pierwszy od 2022 roku. Ważną rolę odegrają inwestycje, napędzane bezprecedensową kumulacją środków z Unii Europejskiej.
Inwestycje przejmą stery wzrostu
W 2025 roku głównym motorem wzrostu była konsumpcja. W 2026 roku układ sił ma się zmienić. Ekonomiści Citi Handlowy wskazują, że wyjątkowo silny napływ funduszy unijnych powinien wyraźnie pobudzić inwestycje. Łączna kwota środków z UE, która może trafić do Polski w 2026 roku, będzie o około 2,5 proc. PKB wyższa niż w 2025 roku, a niemal połowę tego przyrostu stanowić mają bezzwrotne granty.
Najważniejszym elementem tej układanki pozostaje Krajowy Plan Odbudowy. Rok 2026 będzie ostatnim, w którym możliwe będzie korzystanie z funduszy KPO. Ostateczny termin realizacji projektów przypada na koniec sierpnia. To oznacza presję czasową po stronie beneficjentów i jednocześnie silny impuls inwestycyjny. Według szacunków banku Polska może do końca 2026 roku otrzymać z KPO nawet około 20 mld euro, czyli ponad trzykrotnie więcej niż w 2025 roku.
Dodatkowym wsparciem będą fundusze spójności, które – zgodnie z ich cyklicznym charakterem – powinny w przyszłym roku wyraźnie przyspieszyć. Ekonomiści szacują, że z tego tytułu do Polski może trafić kilkanaście miliardów euro, czyli o około połowę więcej niż rok wcześniej. Na horyzoncie pojawia się też nowy instrument SAFE, wspierający inwestycje w obronność i odporność UE. W ramach prefinansowania Polska może otrzymać na początku roku 6,6 mld euro.
PKB powyżej potencjału, ale nie bez ryzyk
Tak silny impuls inwestycyjny przekłada się na ambitne prognozy wzrostu. Eksperci z banku Citi Handlowy zakłada, że tempo wzrostu PKB w 2026 roku może sięgnąć 4 proc., a w niektórych kwartałach nawet je przekroczyć. Oznaczałoby to powrót gospodarki na ścieżkę wzrostu wyraźnie powyżej potencjału.
Wsparciem dla wzrostu ma być także poprawa sytuacji w handlu zagranicznym. Po dwóch latach, w których eksport obniżał dynamikę PKB (głównie z powodu stagnacji w niemieckim przemyśle), w 2026 roku możliwe jest ożywienie u głównego partnera handlowego Polski. Ekonomiści oceniają, że wzrost gospodarczy w Niemczech może sięgnąć około 1 proc., co powinno przełożyć się na lepsze wyniki polskiego eksportu. Jednocześnie struktura niemieckiego popytu będzie inna niż w przeszłości, z większym naciskiem na inwestycje, co wprowadza element niepewności co do skali pozytywnego efektu.
Rynek pracy: chłodniej, ale stabilnie
Po kilku latach bardzo silnej presji płacowej rynek pracy wchodzi w fazę stabilizacji. W 2025 roku dynamika płac nominalnych przez cały rok pozostawała poniżej 10 proc. i systematycznie spadała. W 2026 roku, przy spodziewanym wzroście płacy minimalnej o 3 proc., ekonomiści Citi Handlowego prognozują wzrost wynagrodzeń nominalnych na poziomie około 6 proc. rok do roku.
Bezrobocie pozostaje niskie, choć w 2025 roku pojawiły się sygnały lekkiego wzrostu, częściowo wynikające ze zmian regulacyjnych. Jednocześnie dane o wolnych miejscach pracy i badania koniunktury sugerują słabnący popyt na pracowników, m.in. z powodu wysokich kosztów pracy. W 2026 roku wzrost zatrudnienia ma być wspierany przez silniejsze ożywienie gospodarcze, choć presja płacowa powinna pozostać ograniczona.
Deficyt fiskalny w cieniu dobrej koniunktury
Najpoważniejszym wyzwaniem dla gospodarki pozostaje sytuacja fiskalna. Deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2025 roku był bliski 7 proc. PKB i – według prognoz – w 2026 roku utrzyma się powyżej 6 proc. PKB. Co istotne, spodziewany spadek deficytu ma wynikać głównie z czynników cyklicznych, takich jak szybszy wzrost PKB, a nie z faktycznego zacieśnienia fiskalnego.
Ekonomiści banku zwracają uwagę, że problemem nie jest sam poziom deficytu, lecz fakt, że pozostaje on wysoki w okresie bardzo dobrej koniunktury. Ogranicza to przestrzeń do reagowania polityką fiskalną w razie ewentualnego zewnętrznego szoku i zwiększa ryzyko wzrostu kosztów obsługi długu w przyszłości.
Inflacja niska, ale nie na długo
W krótkim okresie inflacja powinna być niska. Ekonomiści banku nie wykluczają, że w połowie 2026 roku wskaźnik CPI może zbliżyć się do 2 proc. To będzie możliwe m.in. dzięki niskiemu impetowi inflacji bazowej, silnemu złotemu oraz możliwym zmianom w koszyku inflacyjnym.
W dłuższym horyzoncie sytuacja może się jednak odwrócić. Dotychczasowe obniżki stóp procentowych mogą – z opóźnieniem – dodać do inflacji około 0,5 pkt proc. Efekty te mogą ujawnić się w drugiej połowie 2026 roku i w 2027 roku, wraz z domykaniem luki popytowej. W scenariuszu bazowym Citi Handlowy zakłada, że pod koniec 2026 roku inflacja ponownie zacznie zbliżać się do 3 proc.
Cykl obniżek stóp bliski końca
Po obniżeniu stóp procentowych o 175 pkt bazowych w 2025 roku Rada Polityki Pieniężnej stanie przed pytaniem, czy potrzebne jest dalsze luzowanie. Zdaniem ekonomistów Citi Handlowego cykl obniżek zbliża się do końca. Realna stopa procentowa spadła do poziomu zbliżonego do neutralnego, a prognozy wzrostu i inflacji nie uzasadniają głębokich dalszych cięć.
W 2026 roku możliwe jest jeszcze niewielkie poluzowanie polityki pieniężnej, łącznie o 25-50 pkt bazowych. Mimo to pierwsze miesiące roku mogą upłynąć pod znakiem przerwy w cyklu. Dużym znakiem zapytania pozostaje otoczenie zewnętrzne i decyzje największych banków centralnych, które mogą wpłynąć na pole manewru RPP.