Środowe dane wykazały, że w ubiegłym roku przedostało się nielegalnie do Hiszpanii około 57 tys. migrantów. Jest to niemal dwa razy więcej niż w rekordowym jak dotąd 2022 roku, kiedy na Wyspy Kanaryjskie dopłynęli przybysze z zachodniej Afryki.
W 2023 r. rząd Hiszpanii prowadził rozmowy z władzami takich krajów jak Senegal czy Mauretania, starając się zapobiec napływowi migrantów, dla których trzeba było stworzyć awaryjne zakwaterowanie w koszarach wojskowych, hotelach i schroniskach, podaje „Reuters”.
Dane hiszpańskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wskazują, że rok 2023 przyniósł przybycie 56 852 migrantów, czyli o 82 proc. więcej niż rok wcześniej. Jest to także najwyższa liczba od 2018 r., kiedy liczba przybywających nielegalnie z zagranicy sięgnęła ponad 64 tys.
Jak pisze „Reuters”, najwięcej osób przyjęły Wyspy Kanaryjskie – niecałe 40 tys. Było to o 154 proc. więcej niż rok wcześniej oraz więcej niż w rekordowym dla archipelagu 2006 roku. Początek 2024 r. przyniósł dalszy napływ migrantów. Regionalne służby ratunkowe podały w poniedziałek, że na pięć wysp przybyło 287 osób na sześciu pontonach.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Minister do spraw migracji Elma Saiz spotkała się we wtorek z władzami archipelagu i zapewniła, że „nie są same” w obecnej sytuacji. Wyraziła także zadowolenie z nowego porozumienia migracyjnego Unii Europejskiej podpisanego w grudniu. Ma ono na celu równomierny podział kosztów i pracy wynikających z przybywania migrantów oraz ograniczenie ich liczby.
Głównym celem przybyszów z Senegalu stało się obecnie siedem wysp położonych około 100 km od zachodniego wybrzeża Afryki. Próbują oni przedostać się do Hiszpanii, by znaleźć lepsze życie lub uciec przed konfliktem.
Więcej o migracjach piszemy tutaj:
- Migracje klimatyczne przyspieszają. Cierpią na tym najmłodsi
- Imigrantki rodzą więcej dzieci. Ale to nie zaradzi kryzysowi demograficznemu
- Tak firmy krzywdzą migrantów zarobkowych. Nadużycia są w każdym sektorze, ale jeden się wyróżnia
- Wielkie korporacje pod lupą obrońców praw człowieka. Chodzi o imigrantów zarobkowych