{"vars":{{"pageTitle":"Dlaczego polskie biura maklerskie przegrywają. Młodzi inwestorzy wolą brokerów z zagranicy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["finanse","finanse-osobiste","finansowanie","gielda","inwestycje","izba-domow-maklerskich","najnowsze"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"8 marca 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":689193}} }
300Gospodarka.pl

Dlaczego polskie biura maklerskie przegrywają. Młodzi inwestorzy wolą brokerów z zagranicy

Polskie biura maklerskie przegrywają wyścig o klienta z zewnętrzną konkurencją dostępnością rynków zagranicznych i oferowanymi narzędziami do inwestowania, wynika z raportu Accenture Polska. A to najważniejsze aspekty, jakimi kierują się młodzi inwestorzy przy wyborze brokerów.

Raport Accenture Polska to wynik badania przeprowadzonego na grupie ponad 1000 inwestorów, którzy ulokowali co najmniej 10 tys. zł. Wyniki badania zostały zaprezentowane w czasie Konferencji Rynku Kapitałowego, zorganizowanej przez Izbę Domów Maklerskich.

Główny wniosek? Polskie biura maklerskie odstają ofertą w porównaniu do zagranicznej konkurencji i widać to po wyborach, jakich dokonują inwestorzy. Według Krystiana Karwowskiego z Accenture Polska można wyróżnić co najmniej kilka przyczyn odpływu kapitału z krajowego rynku.

Zagranica jest tańsza

Pierwszy to dostęp do rynków zagranicznych. To najważniejsza przyczyna, dla której co piąty klient polskiego biura maklerskiego jest też klientem zagranicznego podmiotu.

– Rynki zagraniczne to luka w ofercie [krajowych biur} i jest to wykorzystywane przez zagraniczną konkurencję. Dostęp do rynków zagranicznych oraz poziom opłat i prowizji – to daje przewagę podmiotom zagranicznym. W zależności od scenariusza inwestowanie przez nich jest od 4 do 16 razy tańsze. Ta premia nie może być aż tak wysoka – mówił Krystian Karwowski prezentując główne wyniki badania.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


Autorzy raportu zwracają przy tym uwagę na dużą zmianę, jaka nastąpiła w podejściu klientów do biur maklerskich. Z badania wynika, że coraz łatwiejsze sposoby otwierania rachunków, transferu papierów wartościowych pomiędzy brokerami, konkurencyjność opłat i prowizji oraz szeroki wybór oferty powodują, że „obecnie ponad 40 proc. osób, które korzystają z usług zagranicznych podmiotów, deklaruje chęć zmiany firmy z czystej ciekawości”. W przypadku klientów polskich biur maklerskich odsetek ten wynosi 34 proc.

Zagranica daje lepsze narzędzia

To zarówno szansa, jak i duże zagrożenie dla krajowych brokerów, oceniają autorzy opracowania. Bo z jednej strony wydaje się, że lojalność wobec polskich brokerów jest większa. Ale z drugiej usługi oferowane przez zagranicę są oceniane znacznie wyżej, niż usługi krajowych biur maklerskich.

– Średni odsetek osób zadowolonych z zagranicznych podmiotów jest o 15 pkt proc. wyższy niż w przypadku krajowych firm. Kluczowa jest tutaj oferta. W przypadku zagranicznych podmiotów respondenci wskazali, iż jest ona zdecydowanie bogatsza, dająca większe możliwości związane z rynkami zagranicznymi, a istotny jest również i aspekt edukacyjny oraz niższy poziom opłat – podaje raport.

Krystian Karwowski dodaje, że jedną z przewag, jakie mają zagraniczni brokerzy nad polskimi są narzędzia do inwestowania, a zwłaszcza aplikacje mobilne. Klienci polskich biur maklerskich rzadziej korzystają z aplikacji, w przypadku zagranicznych podmiotów ten kanał jest wykorzystywany na równi z inwestowaniem przez stronę internetową.

– To może mieć związek z jakością tych aplikacji. Dla polskich domów maklerskich średnia ocen wygląda dużo słabiej jeśli je zestawimy z zagranicznymi i z aplikacjami polskich banków służących do codziennego bankowania. Jakość aplikacji mobilnych to kolejny powód, dla którego wybierane są zagraniczne podmioty – mówił Karwowski

Młodzi idą na giełdę

Autorzy badania zwracają uwagę, że polscy brokerzy mogą mieć powody do niepokoju, gdyż najczęściej w stronę zagranicznych podmiotów kierują się młodzi klienci. Aż 68 proc. ankietowanych, którzy wybrali ofertę brokera spoza Polski, to osoby poniżej 40. roku życia.

– Ich średnia wieku wynosi 35 lat, podczas gdy w przypadku klientów polskich biur maklerskich jest to 45 lat. Młodszy inwestor wcale natomiast nie oznacza, że nie ma on doświadczenia. Aż 72 proc. klientów zagranicznych firm to osoby, które mają co najmniej cztery lata stażu inwestorskiego. Średnio w tej grupie inwestorzy mają ponad siedem lat doświadczenia – podaje raport.

Przedstawiciele polskiego rynku dostrzegają tę tendencję. Marcin Wlazło, dyrektor Biura Maklerskiego Pekao zwraca uwagę, że od kilku lat następuje wyraźne „odmłodzenie bazy inwestorów”

– Młodzi coraz bardziej interesują się giełdą. Z naszych badań wynika, że 82 proc. młodych inwestorów chce korzystać z rynku kapitałowego. A więc musimy wychodzić z odpowiednią propozycją ofertową, kanałami dystrybucji – mówił podczas panelu poświęconego oczekiwaniom klientów biur maklerskich.

Maksymilian Skolik, dyrektor Biura Maklerskiego mBanku, zwracał też uwagę, że młodzi inwestorzy mają inne preferencje niż ogół.

– Około 44 proc. nowej fali młodych inwestorów, która napłynęła po 2022 roku, korzysta z inwestowania za granicą, w tym duży odsetek, bo 35 proc., jest zainteresowany funduszami ETF na zagraniczne indeksy. W przypadku starszych klientów to 21 proc. Bardzo dużo, bo aż 34 proc. nowych otwiera konta IKE i IKZE, poza zwykłym rachunkiem. W starszej grupie to 12 proc. No i bardziej oczywiste różnice: wykorzystanie technologii. Ta grupa dużo aktywniej korzysta z aplikacji mobilnych w porównaniu do korzystania ze stron internetowych – mówił Skolik.

Podobne spostrzeżenie ma Wojciech Sieńczyk, dyrektor w Santander Biuro Maklerskie. Jak mówił, w inwestowaniu młodych liczą się dwa aspekty. Pierwszy to zapewnienie im pełnej cyfryzacji i dostępu do oferty 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Ale takiego, który daje pełną sprawczość po stronie inwestora.

– Drugim aspektem jest skłonność do ryzyka. Tzw. ekspozycja na ryzyko u młodych jest znacznie większa niż u pozostałych inwestorów. I to akurat jest dla nas pozytywna informacja – mówił Sieńczyk.

oprac. Marek Chądzyński

Polecamy także: