{"vars":{{"pageTitle":"Słaby złoty podbija inflację, więc stopy radykalnie wzrosną? RPP staje przed dylematem","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-paliw","dolar","euro","frank","frank-szwajcarski","inflacja","kredyty","kurs-zlotego","nbp","rpp","rynek-walutowy","stopy-procentowe","wibor","zloty"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"8 marca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":272957}} }
300Gospodarka.pl

Słaby złoty podbija inflację, więc stopy radykalnie wzrosną? RPP staje przed dylematem

Złoty nadal jest słaby wobec euro, dolara i franka. To może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do większych podwyżek stóp procentowych, niż wcześniej zakładano. Ekonomiści wyliczają, że dotychczasowe osłabienie złotego już podbija inflację o około 2 proc.

Dolar nadal jest najdroższy co najmniej od dwóch dekad, we wtorek rano kosztował 4,58 zł. Kurs euro odbił się od bariery 5 zł, w którą uderzył w poniedziałek i obecnie wynosi niespełna 4,98 zł. Frank kosztuje we wtorek około 4,94 zł, czyli blisko rekordowych poziomów osiągniętych w ostatnich dniach.

Większość ekonomistów jest zgodna, że złoty jest zbyt słaby, jak na fundamenty polskiej gospodarki. Do tego jego osłabienie może być jednym z czynników, które będą zwiększać inflację. Tymczasem prezes NBP Adam Glapiński jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie podkreślał, że bank centralny zrobi wszystko, żeby umocnić złotego, bo traktuje to jako narzędzie do walki z nadmiernym wzrostem cen.

Paniczna wyprzedaż złotego skłoniła już NBP do trzykrotnego interwencyjnego sprzedawania walut obcych na rynku. Ale trend jest tak silny, że efekty tych interwencji nie utrzymały się długo.

Stopy procentowe w górę o 100 punktów?

Bank centralny ma jeszcze jeden sposób na umocnienie złotego: to podwyżka stóp procentowych. RPP we wtorek zbiera się na co miesięcznym posiedzeniu i z pewnością dokona takiej podwyżki. Ekonomiści spierają się natomiast, ile ona może wynieść.

– Zakładamy, że stopy procentowe NBP wzrosną dziś o 100 punktów bazowych, bardziej niż wskazywały wcześniejsze zapowiedzi (50pb). Oczekujemy, że RPP zdecyduje się na szybsze i bardziej skoncentrowane w czasie podwyżki stóp, ale niekoniecznie oznacza to większą skalę łącznego zaostrzenia polityki pieniężnej, przy czym będzie to zależne od sytuacji na rynku walutowym – napisali eksperci banku PKO BP we wtorkowym raporcie.

Podwyżki o 100 pkt bazowych spodziewa się też Pekao SA. Według ekonomistów tego banku są przynajmniej dwa powody. Pierwszy to konieczność utrzymania stabilności makroekonomicznej i finansowej. A drugi to pogorszenie perspektyw powrotu inflacji do celu NBP.

– Według naszych szacunków ostatnie osłabienie złotego z naddatkiem równoważy wcześniejszą aprecjację. Obecne poziomy kursu złotego są zatem spójne nie tylko z utrzymaniem podwyższonego poziomu cen, ale z kontynuacją ich wzrostu w horyzoncie najbliższych kwartałów – napisali ekonomiści Pekao we wtorkowym komentarzu.

Ich zdaniem w styczniu zmiany kursu złotego podbijały poziom cen o 1-1,5 proc. Ale teraz wpływ złotego już teraz podbija ją o 2 proc. i o 2,5 proc. na koniec przyszłego roku.

– Innymi słowy, inflacja będzie z przyczyn kursowych w dalszym ciągu rosnąć, jeśli obecne poziomy złotego się utrzymają – ocenia Pekao.

Poważny dylemat RPP

Według Banku Millennium RPP podniesie stopy o 50 pkt bazowych, czyli zgodnie z pierwotnym scenariuszem. Poparciem dla takiej tezy są okoliczności: co prawda wybuch wojny na Ukrainie spowodował osłabienie złotego i wywołał szok cenowy na rynkach surowców, ale także grozi spowolnieniem wzrostu gospodarczego. Wszystko razem oznacza ogromny wzrost niepewności, co dodatkowo utrudnia podjęcie decyzji.

– Wobec takich uwarunkowań podtrzymujemy na ten moment prognozę wzrostu stóp procentowych o 0,5 pkt proc., tym bardziej, że wobec gorszych nastrojów firmy będą zapewne mniej chętne do akceptowania zwiększonych przez inflację żądań płacowych studząc w dłuższym okresie dynamikę cen, a reakcja rynku walutowego na podwyżkę stóp w warunkach wyprzedaży polskich aktywów jest niepewna – stwierdzają ekonomiści Banku Millennium w raporcie.

Jednak, ich zdaniem, słabość złotego, przy ograniczonej skuteczności dotychczasowych interwencji walutowych zwiększa ryzyko bardziej agresywnej podwyżki stóp procentowych.

– W takim wypadku naszym zdaniem oznaczałoby to przyspieszenie osiągnięcia zakładanego przed wybuchem wojny poziomu stóp procentowych, o którym prezes NBP mówił jako o „asfaltowej drodze do 4,00 proc.”. Sądzimy bowiem, że w obawie o aktywność gospodarczą w średnim okresie coraz trudniej będzie znaleźć większość w Radzie do zacieśniania polityki pieniężnej – podkreśla Bank Millennium.

Podwyżki w wysokości 50 pkt bazowych oczekuje również Santander Bank Polska, choć jego ekonomiści również dopuszczają możliwość, że RPP zdecyduje się na większą podwyżkę ze względu na złotego.

– Nie wykluczamy, że RPP będzie chciała wysłać mocniejszy sygnał w celu obrony polskiej waluty. Jak dotąd działania w tym kierunku nie były zbyt zdecydowane – w zeszłym tygodniu NBP kilkakrotnie podejmował interwencje na rynku walutowym, jednak naszym zdaniem miały one relatywnie niewielką skalę – zauważa bank.

Rynek wie swoje. O ile wzrośnie rata?

Podwyżka stóp w marcu to jedno, ale rynek zastanawia się, jaki może być docelowy poziom stóp procentowych. Według stawek kontraktów na przyszłą stopę procentową (forward rate agreement – FRA), które pokazują, jak wysokiego poziomu stóp inwestorzy spodziewają się w ciągu kolejnych trzech miesięcy, główna stopa NBP – stopa referencyjna – w ciągu trzech miesięcy wzrośnie do 5 proc.

Przed marcową decyzją RPP stopa referencyjna wynosiła 2,75 proc.

Jak to się przełoży na raty kredytów? To trudne pytanie, bo rynkowe stopy procentowe, w tym stawki WIBOR, wyprzedzają już znacznie ruchy NBP. Sześciomiesięczny WIBOR wynosi obecnie 4,23 proc. A to właśnie tej stawki używały największe polskie banki do wyliczani oprocentowania od kredytów hipotecznych.

Dotychczasowy wzrost WIBOR już doprowadził do tego, że rata kredytu hipotecznego wzrosła o mniej więcej połowę.

Jeśli jednak miałyby wzrosnąć jeszcze o 2,5 pkt procentowego, to rata kredytu poszybowałaby w górę. Według wyliczeń Bartosza Turka, analityka HRE Investments.

– Tak wyraźna podwyżka stóp procentowych odbiłaby się przecież na tempie wzrostu gospodarczego. Ten i tak pozostaje pod presją m.in. szybko rosnących cen energii. Gdyby jednak okazało się, że Rada Polityki Pieniężnej zajdzie w swoich decyzjach aż tak daleko, to przy podstawowej stopie procentowej wywindowanej w okolice 5 proc., raty kredytów wzrosłyby o około 2/3 względem poziomu z września ubiegłego roku – napisał w swoim komentarzy w poniedziałek.

Rata kredytu większa o 70%? Tak, jeśli stopy procentowe wzrosną tak, jak przewiduje rynek