W drugim kwartale światowa gospodarka doświadczy załamania podobnego do tego z 2009 roku, a im dłużej potrwa ekonomiczna stagnacja, tym silniejszy okaże się kryzys – mówi w wywiadzie Volker Wieland, ekonomista z Niemiec.
Niemiecki ekonomista udzielił wywiadu Frankfurter Allgemeine Zeitung na temat ekonomicznych skutków obecnej pandemii.
Zwrócił on uwagę, że sposób, w jaki skutki ekonomiczne są postrzegane przez społeczeństwo, zawsze wydaje się wahać między trywializacją a nadmierną dramatyzacją.
„Scenariusze przerażające, na przykład o załamaniu gospodarczym na poziomie 20 proc., które również krążą, wydają mi się przesadzone z obecnej perspektywy” – powiedział Wieland.
Im dłużej, tym gorzej
„Według Rady Ekspertów Gospodarczych w podstawowym scenariuszu, z pięciotygodniową stagnacją, a następnie dwutygodniowym okresem stabilizacyjnym, w drugim kwartale osiągamy załamanie gospodarcze mniej więcej na skalę kryzysu finansowego w 2009 roku – a w całym roku zmniejszenie się produktu krajowego brutto o około 2,8 proc.” – dodaje ekspert.
Wskazuje, że jeżeli sytuacja się pogorszy i stagnacja potrwa 7 tygodni, a okres rekonwalescencji gospodarczej 4 tygodnie, to kryzys będzie nieproporcjonalnie silniejszy.
„Im dłużej trwa ten zastój, tym bardziej długotrwałe stają się zmiany w strukturze gospodarczej. Jeśli na przykład wiele firm nie przetrwa kryzysu, to ludzie nie będą mogli ot tak po prostu wrócić do pracy po zastoju, a w kraju zmieni się znacznie więcej, niż się obecnie spodziewamy” – opisuje ekonomista.
Śmiertelne żniwo Hiszpanki było znacznie poważniejsze
Poproszony o znalezienie porównania obecnej sytuacji do tego, czego ludzkość doświadczyła w historii wskazał, że każda epidemia może dostarczyć nam „ważnych wskazówek”, niemniej np. epidemia Hiszpanki jest tylko do pewnego stopnia punktem odniesienia.
„Ważną różnicą w stosunku do grypy hiszpańskiej z jej ogromnymi konsekwencjami jest to, że skutki gospodarcze koronawirusa są obecnie przede wszystkim konsekwencją ważnych środków polityki zdrowotnej, takich jak zakaz kontaktu – i że istnieją obecnie środki polityki gospodarczej, które to amortyzują” – zauważa.
„Dodatkowo szacuje się, że Hiszpanka zabiła od 27 do 50 mln ludzi na całym świecie. Już to miało ogromny wpływ na rozwój gospodarczy. Nasze szanse na rozwój gospodarczy w kształcie litery V [odbicie od dna i szybki powrót do stanu sprzed załamania – przyp. red.] są więc teraz większe” – dodaje otuchy Volker Wieland.
Czytaj także:
>>> Dzięki pandemii wracamy do pytań sprzed 12 lat: czy era globalnego wzrostu gospodarczego się kończy?