{"vars":{{"pageTitle":"Glapiński: inflacja jeszcze wzrośnie, ale zacznie spadać. RPP teraz poczeka na skutki podwyżek stóp procentowych","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["inflacja","main","makroekonomia","najnowsze","narodowy-bank-polski","nbp","pkb","rada-polityki-pienieznej","rpp","stopy-procentowe"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"10 listopada 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"10","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":398023}} }
300Gospodarka.pl

Glapiński: inflacja jeszcze wzrośnie, ale zacznie spadać. RPP teraz poczeka na skutki podwyżek stóp procentowych

Gospodarka będzie zwalniać, co z kolei będzie obniżać inflację. Zacznie ona spadać od II kwartału przyszłego roku – i to było głównym powodem utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie, ocenia prezes NBP Adam Glapiński.

– Wczorajsza [podjęta na listopadowym posiedzeniu – 300G] decyzja w sprawie stóp procentowcyh to nie był wybór między zapewnieniem stabilności cen lub jej braku. To jest decyzja o tempie powrotu inflacji do celu, o tym, czy robić to gwałtownie, czy stopniowo. Rada uznała, że warunkach wojny jest to działanie rozsądne i całkowicie uzasadnione – powiedział prezes NBP na co miesięcznej konferencji prasowej. W ten sposób skomentował decyzję RPP o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian.

Szef banku centralnego dodał, że w najbliższych miesiącach inflacja pozostanie wysoka, a na początku roku jeszcze może nawet wzrosnąć. Choćby dlatego, że rząd zamierza wycofać się z części tarczy antyinflacyjnej.

– Najważniejszy z punktu widzenia naszej decyzji jest oczekiwany spadek inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP, począwszy do II kwartału przyszłego roku, co pokazuje nowa projekcja NBP – powiedział prezes.

Szef NBP powiedział, że spadek inflacji będzie wywołany m.in. dekoniunkturą w światowej i polskiej gospodarce. Jak zaznaczył, projekcja NBP zakłada jeden kwartał recesji technicznej w Polsce w przyszłym roku. Jego zdaniem w świetle dostępnych danych i prognoz obecny poziom stóp jest właściwy. Ale, jak dodał, brak podwyżki stóp procentowych w listopadzie nie oznacza końca cyklu podwyżek, jest jedynie przerwą w cyklu.

– W otoczeniu polskiej gospodarki postępuje pogorszenie koniunktury. W szczególności w gospodarce strefy euro, w tym Niemiec, które są głównym partnerem handlowym Polski. Pogorszenie koniunktury w strefie euro wynika głównie z rosyjskiej agresji na Ukrainę i szoku energetycznego, jaki ona wywołała. Co prawda towarzyszy temu korzystna sytuacja na rynku pracy, ale płace realne ludności już się obniżają – mówił prezes NBP.

Prezes NBP powiedział także, że dostępne informacje wskazują na dalsze spowolnienie dynamiki PKB w III kwartale.

– Wszystkie prognozy wskazują, w tym projekcja NBP, że spowolnienie gospodarki jest pewne. To będzie działało dezinflacyjnie. W krótkim okresie inflacja będzie jeszcze podbijana przez efekt wzrostu kosztów energii, a także zapowiedziane przez rząd wycofywanie się z tarczy antyinflacyjnej. Według naszej oceny to wycofanie się osłabi o połowę oddziaływanie tarczy – mówił prezes NBP.

Jego zdaniem pik inflacji powinien nastąpić w styczniu i lutym przyszłego roku. Inflacja może wtedy przekroczyć 19 proc.

Według danych GUS inflacja w październiku wzrosła do 17,9 proc. To najwięcej od końca 1996 roku.

Rada Polityki Pieniężnej w listopadzie utrzymała stopy procentowe bez zmian. RPP nie zmieniła stóp już drugi miesiąc z rzędu.

Wcześniej Rada podwyższała stopy jedenastokrotnie. Cykl podwyżek rozpoczął się w październiku 2021 r.

Główna stopa NBP – stopa referencyjna wynosi – obecnie 6,75 proc. To poziom najwyższy od listopada 2002 roku. W momencie rozpoczęcia cyklu stopa referencyjna wynosiła 0,1 proc.


Czytaj też: Stopy procentowe bez zmian. RPP nie wystraszyła się wysokiej inflacji


Rada podejmując swoją decyzję kierowała się m.in. najnowszą projekcją inflacji i PKB. W listopadowej projekcji podniesiono tzw. ścieżkę inflacji i obniżoną ścieżkę wzrostu PKB.

Według projekcji w przyszłym roku wskaźnik wzrostu cen powinien wynieść około 13,2 proc. (to środek przedziału z projekcji), a w marcu eksperci NBP zakładali 12,5 proc. Z kolei w 2024 r. środek przedziału to 5,9 proc. (było 4,1 proc.). Inflacja do celu NBP (2,5 proc. z możliwością odchylenia o punkt procentowy w górę lub w dół) ma zejść dopiero w 2025 r.

NBP zakłada też, że z 50-proc. prawdopodobieństwem wzrost PKB zmieści się w przedziale -0,3 proc. – 1,6 proc. Co oznacza, że środek przedziału to zaledwie 0,7 proc. (w marcowej projekcji było to 1,3 proc.). Dla 2024 r. prognoza wynosi teraz 2,1 proc. wobec 2,2 proc. w projekcji marcowej. Projekcja wzrostu PKB w 2025 r to 3,1 proc.


Polecamy także: