{"vars":{{"pageTitle":"Glapiński: inflacja spadła, ale nie pijemy jeszcze szampana. "Może w marcu-kwietniu"","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["main","makroekonomia","narodowy-bank-polski","nbp","polityka-pieniezna","prezes-nbp","rpp","stopy-procentowe"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"8 grudnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":431882}} }
300Gospodarka.pl

Glapiński: inflacja spadła, ale nie pijemy jeszcze szampana. „Może w marcu-kwietniu”

Inflacja wzrośnie jeszcze w styczniu i w lutym, ale od końca I kwartału będzie już spadać, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Jego zdaniem na koniec 2023 roku inflacja może wynosić 6-9 proc.

Prezes Glapiński uważa, że tempo wzrostu cen może przyspieszyć na początku przyszłego roku ze względu na wzrost cen regulowanych.

– Rząd robi wszystko co może, aby wzrost tych cen był jak najmniejszy, niemniej pewien wzrost musi nastąpić. Widzimy, co się dzieje teraz na Węgrzech, gdzie najpierw zamrożono ceny paliw, ale potem nastąpiła dezorganizacja (rynku) i węgierski rząd musiał się wycofać. Co spowodowało, że ceny paliw wystrzeliły z dnia na dzień – mówił Glapiński.

Nie pijemy jeszcze szampana

Dlatego według prezesa NBP rządowa interwencja powinna być ostrożna i, jego zdaniem, dotychczas wprowadzane rozwiązania w tarczach antyinflacyjnych spełniały ten warunek. Szef NBP dodał, że budżet państwa projektowany na przyszły rok ma być neutralny dla inflacji, a więc nie powinien generować przyspieszenia wzrostu cen. I taką neutralność polityki fiskalnej NBP zakłada w swoich projekcjach.


Polecamy: Inflacja na Węgrzech nie zwalnia. Zniesienie limitu cen na paliwo tylko ją wzmocni


Glapiński zwracał przy tym uwagę, że w bieżących odczytach inflacji widać stabilizację: w listopadzie wskaźnik CPI spadł do 17,4 proc. z 17,9 proc. miesiąc wcześniej. Jak mówił, w Polsce w kończy wystąpił „płaskowyż inflacyjny”.

– Nikt w NBP nie pije z tego powodu szampana, w zakładzie pracy nie powinno się pić, ale być może gdzieś w marcu-kwietniu zaproszę na zewnątrz kierownictwo NBP – powiedział prezes.

Prezes banku centralnego podkreślił przy tym, że po początkowym wzroście inflacji na początku roku tempo wzrostu cen osłabnie.

– Na koniec roku między inflacja powinna być już jednocyfrowa i wynieść między 6 a 9 proc., o ile nie zmienią się okoliczności – powiedział Glapiński.

Jak dodał, rynki już zakładają że, rośnie prawdopodobieństwo spadku stóp procentowych w ostatnim kwartale przyszłego roku.

Stopy na optymalnym poziomie

Według prezesa NBP obecnie stopy procentowe są na odpowiednim poziomie. Po ostatnim cyklu podwyżek stopa referencyjna NBP wynosi 6,75 proc.

– Obecny poziom stop procentowych uważamy za optymalny. To przy nim nastąpiło schłodzenie koniunktury – mówił prezes NBP. Zwracał uwagę na to, co się dzieje ze sprzedażą kredytów hipotecznych, gdzie wystąpił głęboki spadek liczby i wartości nowo udzielanych kredytów.

– Mówiłem kredytobiorcom: stopy teraz wzrosną, ale potem spadną. Trzeba zacisnąć zęby i przeczekać. Mam nadzieję, że będę to mógł powiedzieć (o obniżkach stóp – przyp. 300G) już w IV kwartale przyszłego roku – mówił prezes NBP.

– Za chwilę będziecie się martwić i pytać rząd i premiera, jak jest z gospodarką, czy tempo wzrostu gospodarczego nie spada za bardzo. Punkt zainteresowania przeniesie się na PKB, na to, czy nie grozi nam wzrost bezrobocia. Z naszej perspektywy – nie grozi – dodał szef banku centralnego.

Prezes jednak podkreślił, że na razie Rada jedynie zawiesiła cykl podwyżek stóp procentowych i nie deklaruje jeszcze jego zakończenia.

-Nie mówimy, że to koniec. Jeśli inflacja będzie uporczywa to podniesiemy stopy(…) Marcowa projekcja inflacji dużo nam powie, mam nadzieję, że pokaże, że jesteśmy już na trwałym spadku inflacji. I wtedy pewnie dyskusja o zakończeniu cyklu podwyżek mogłaby się rozpocząć  – powiedział.

Gospodarka będzie zwalniać

Rada Polityki Pieniężnej w grudniu pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna NBP wynosi obecnie 6,75 proc. To najwięcej od listopada 2002 roku.


Zobacz: To była formalność. Stopy procentowe w grudniu bez zmian


RPP wcześniej dokonała serii podwyżek stóp, rozpoczynając cykl w październiku 2021 r. Stopa referencyjna wynosiła wówczas 0,1 proc. Tempo zacieśnienia monetarnego było jednym z największych w ostatnich latach. Rada reagowała w ten sposób na skokowo rosnącą inflację, która zwiększyła się do poziomów nienotowanych od końca lat 90. XX wieku.

Rada zdecydowała się utrzymać stopy bez zmian, bo zakłada dalsze osłabienie tempa wzrostu gospodarczego, co może działać dezinflacyjnie. Poza tym przyjęła strategię „wait and see”: chce się przekonać, czy dotychczasowe podwyżki przynoszą efekty.

W komunikacie po grudniowym posiedzeniu Rada oceniła, że „spodziewane osłabienie koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki wraz z zacieśnieniem polityki pieniężnej przez główne banki centralne będzie wpływać ograniczająco na globalną inflację i ceny surowców”.

– Osłabienie koniunktury światowej będzie także działać w kierunku obniżania dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce. W takich warunkach dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP – podaje RPP.

Cel inflacyjny NBP to wskaźnik CPI na poziomie 2,5 proc. z możliwością odchylenia na plus lub minus o punkt procentowy.

Inflacja w listopadzie wyniosła 17,4 proc. według wstępnych danych GUS.

Polecamy: