{"vars":{{"pageTitle":"Główny powód, dla którego inwestorzy giełdowi wolą dziś Europę od USA","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["blackrock","gielda","inwestowanie","inwestycje","koronawirus","main"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"25 sierpnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"25","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":60778}} }
300Gospodarka.pl

Główny powód, dla którego inwestorzy giełdowi wolą dziś Europę od USA

Dla inwestorów, którzy w czasie kryzysu gospodarczego i roku wyborczego nerwowo podchodzą do kupowania akcji amerykańskich, Europa zaczyna być antidotum.

Wielkie fundusze inwestycyjne, takie jak BlackRock czy Manulife, twierdzą, że skoordynowana i szybka reakcja Europy na pandemię jest również powodem do przyciągania inwestorów – pisze Bloomberg.

Co złego dzieje w Stanach?

Po pierwsze, wyceny spółek na giełdzie mogą się wydawać przesadzone.

Po drugie, napięcia na linii Waszyngton-Pekin są duże. Po trzecie, mamy listopadowe wybory, w których prezydent Donald Trump walczy z pocztą tzn. uważa, że jego przegrana będzie spowodowana powszechnym oszustwem wyborczym. A to może powodować zawirowania wyborcze.

„Jeśli porównać ryzyko związane z nadchodzącym wydarzeniem, Europa kontynentalna jest stosunkowo spokojną gospodarką w porównaniu z USA, Wielką Brytanią i Chinami”, powiedział Peter Chatwell, szef strategii w Mizuho International.

Ostatnie badanie przeprowadzone przez Bank of America wśród zarządzających funduszami wykazało, że Europa jest obecnie najbardziej lubianym przez nich regionem, a inwestorzy mają największą „nadwagę” akcji w strefie euro od 2018 roku.

Vanguard FTSE Europe ETF nabył w sierpniu akcje za prawie 500 mln dolarów, co stanowi najlepszy miesiąc od stycznia.

BlackRock w czerwcu także dozbroił się w europejskie akcje i zmniejszył alokacje w USA.

Ale ceny wciąż niskie

Cały ten optymizm nie ujawnił się jednak w cenach akcji w Europie. Akcje w Azji i Stanach Zjednoczonych biją niemalże rekordy, ale indeks Europe Stoxx 600 jest wciąż o 15 proc. niższy od przedpandemicznych poziomów.

I to trochę napawa niepokojem, bo może oznaczać, że entuzjazm inwestorów jest nadmuchany.

Europejskie ożywienie gospodarcze jest dosyć kruche, a ciągłe ograniczenia na granicach i kwarantanny nie pomagają w jego ustabilizowaniu.

Inwestorzy jednak niewzruszenie twierdzą, że rynek jest tani, a dane pokazują, że europejskie akcje są gotowe na szybsze odbicie.

Według szacunków Bloomberga wzrost zysków wśród spółek Stoxx 600 wyniesie 36 proc. w 2021 r., w porównaniu z 24 proc. dla nowojorskiego S&P 500.

Kolejny duży debiut na GPW? Operator Canal+ także zamierza wejść na giełdę