Produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła o 5,8 proc. w porównaniu z lipcem ubiegłego roku, kiedy poszła w górę 10,3 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny.
Ekonomiści PKO BP oczekiwali, że produkcja przemysłowa wzrośnie o 6,9 proc., a konsensus rynkowy zakładał 6,3-proc. wzrost.
W porównaniu z czerwcem produkcja wzrosła o 2,8 proc., a w okresie styczeń–lipiec produkcja sprzedana przemysłu była o 5,1 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem w 2018 roku, kiedy notowano wzrost o 6,7 proc.
Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Polska, uważa dane o produkcji przemysłowej w lipcu za słabe.
„Biorąc pod uwagę różnicę w liczbie dni roboczych, wpływ czerwcowych upałów i rozkład urlopów w fabrykach samochodów dynamika produkcji powinna być dużo wyższa. Przemysł zrzucił pancerną zbroję” – napisał Borowski.
Borowski już na początku sierpnia, po publikacji nienajlepszych danych wskaźnika PMI, pisał, że „pancerny czołg, jakim do tej pory było przetwórstwo, jedzie już na oparach”.
>>> Czytaj więcej na ten temat: Koniunktura w przemyśle najgorsza od 6 lat. „Pancerny czołg, jakim był polski sektor przemysłowy, jedzie na oparach”
Z kolei Piotr Piękoś z Banku Pekao zauważa, że czynnikiem wsparcia dla dynamiki produkcji była w lipcu przede wszystkim diametralna zmiana efektu kalendarzowego.
„Po silnie negatywnym wpływie w czerwcu, lipiec przynosi dodatni efekt kalendarza (jeden dzień roboczy więcej niż przed rokiem)” – napisał w komentarzu analityk.
Jak dodał, abstrahując od efektów kalendarzowych, pozytywnym sygnałem jest lekki wzrost dynamiki produkcji w ujęciu odsezonowanym.
„To pokazuje, że skala spowolnienia w krajowym przemyśle wciąż pozostaje względnie umiarkowana – zwłaszcza na tle mocnego wyhamowania w przemyśle naszego głównego partnera handlowego, czyli Niemiec” – napisał Piękoś.
>>> Czytaj też: Niemiecka gospodarka się kurczy. „To koniec złotej dekady”
Z kolei ekonomiści ING zauważają, że dzisiejsze dane wskazują na niewielkie spowolnienie dynamiki PKB w 3 kwartale (do 4,3 proc.).
„Sytuacja budownictwa sugeruje niższą dynamikę inwestycji niż w 2 kwartale. Dobra forma eksporterów zapewni niewielki ubytek w eksporcie netto, pomimo wyraźnie wyższej konsumpcji i importu” – podali.