{"vars":{{"pageTitle":"Ile kosztuje frank szwajcarski? Jest już droższy od euro. Złe wieści dla frankowiczów","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["dolar","euro","finanse","finanse-osobiste","frank","kredyty-we-frankach","kursy-walut","makroekonomia","rynek-walutowy","stopy-procentowe"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"30 czerwca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"30","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":319722}} }
300Gospodarka.pl

Ile kosztuje frank szwajcarski? Jest już droższy od euro. Złe wieści dla frankowiczów

Kurs franka szwajcarskiego wobec euro wzrósł do poziomu najwyższego od 2015 roku. Frank przebił tzw. parytet, czyli za jedno euro kosztuje obecnie mniej, niż jeden frank. Dla posiadaczy kredytów walutowych we frankach oznacza to spore kłopoty, bo tym samym frank w złotych kosztuje więcej, niż euro.

W czwartej rano euro kosztowało nieco ponad 99 centymów, czy też patrząc z drugiej perspektywy, za franka płacono nieco ponad 1 euro. To bezprecedensowa sytuacja, ostatnio kurs tej pary walut zbliżył się do parytetu zaraz po wybuchu wojny,  na Ukrainie, gdy na rynku zapanowała panika, ale w kolejnych miesiącach szwajcarska waluta nieco osłabła.

Główne przyczyny, dla których frank znów kosztuje tak dużo, to kolejna fala obaw o wzrost gospodarczy na świecie i związany z nią odpływ kapitału do tzw. bezpiecznych przystani. Frank od zawsze jest za taką uważany, bo szwajcarska gospodarka ma wyjątkowo mocne fundamenty makroekonomiczne, a jej system bankowy to synonim stabilności. Na dodatek Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) nieoczekiwanie podwyższył w czerwcu stopy procentowe, co dodatkowo zachęciło inwestorów do lokowania pieniędzy u Helwetów.

Podwyżka stóp przez SNB wynosiła 50 pkt bazowych i choć stopa nadal jest ujemna (wynosi minus 0,25 proc.) to jednak eksperci sądzą, że to tylko początek cyklu, a szwajcarski bank centralny będzie kontynuował podwyżki również w przyszłym roku. Do momentu, aż główna stopa procentowa osiągnie poziom 1,5 proc.

Bank działa wyprzedzająco, zakładając wzrost inflacji w Szwajcarii, która obecnie, na tle innych krajów europejskich, jest wyjątkowo niska, bo wynosi 2,9 proc. Szok, jaki wywołała czerwcowa decyzja (była to pierwsza podwyżka od 15 lat) i oczekiwanie kolejnych umacniają franka.


Czytaj również: Nie tylko Fed. Szwajcaria i Wielka Brytania podniosły stopy procentowe


Na to nakłada się dodatkowo słabość euro, które, jak wylicza agencja Bloomberg, w tym roku straciło już ponad 8 proc. w stosunku do dolara. Euro jest słabe, bo Europejski Bank Centralny jako ostatni z największych banków przystępuje do tzw. normalizacji polityki pieniężnej. Podwyżki stóp mają rozpocząć się od lipca i mają być dość skromne (rzędu 25 pkt bazowych).

Tymczasem amerykański Fed w tym roku w sumie podniósł już stopy o 150 pkt bazowych, a jego szef Jerome Powell wysyła jasne sygnały, że to jeszcze nie koniec, mówiąc o tym, że nie doceniono siły inflacji.

W tym wszystkim złoty, jako waluta rynku wschodzącego, traci wobec wszystkich najważniejszych walut, mimo dziewięciu podwyżek stóp dokonanych przez Radę Polityki Pieniężnej. Polsce szkodzi bezpośrednie sąsiedztwo ze strefą wojny, a także obawy inwestorów o stabilność makroekonomiczną: inflacja jest najwyższa od drugiej połowy lat 90., a rząd prowadzi ekspansywną politykę budżetową, wprowadzając właśnie obniżkę podatków i zwiększając wydatki. W czwartek rano za euro trzeba płacić 4,67 zł, dolar kosztował niecałe 4,47 zł. A kurs franka szwajcarskiego wynosił ponad 4,68 zł.

Dla posiadaczy kredytów we frankach taki układ jest wyjątkowo niekorzystny. Wzrost stóp procentowych w Szwajcarii spowoduje zwiększenie oprocentowania ich kredytów, a umocnienie franka dodatkowo podniesie wielkość rat. Obecnie w portfelach polskich banków są mieszkaniowe kredyty we frankach o równowartości prawie 73 mld zł.


Polecamy także: