{"vars":{{"pageTitle":"Masz 40 lat i zarabiasz średnią krajową? Minimalna emerytura to wszystko, co zaproponuje ci ZUS","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["13-emerytura","14-emerytura","emerytura","imigranci","instytut-badan-strukturalnych","instytut-emerytalny","main","najnowsze","najwazniejsze","ppk","praca","wybory2023","zus"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"6 września 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"06","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":605924}} }
300Gospodarka.pl

Masz 40 lat i zarabiasz średnią krajową? Minimalna emerytura to wszystko, co zaproponuje ci ZUS

Aż 60 proc. obecnych 30- oraz 40-latków otrzyma tylko minimalne świadczenie z ZUS – jeśli będzie pracować jedynie do osiągnięcia wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę. Eksperci nie mają wątpliwości: dłuższa praca to konieczność, mimo twardych deklaracji polityków utrzymania obecnego wieku emerytalnego. 

Choć jedno z pytań referendum, które ma się odbyć razem z wyborami 15 października dotyczy wieku emerytalnego, to w Polsce panuje polityczna zgoda co do tego, by ustawowych limitów nie ruszać. Nadal Polacy będą uzyskiwali prawo do emerytury w wieku 65 lat, a Polki po ukończeniu 60 roku życia. Żadna z partii startujących w tegorocznych wyborach nie proponuje podwyższenia wieku emerytalnego. Wizerunkowo oznaczałoby to polityczną śmierć.

Albo dłuższa praca, albo niska emerytura

Tymczasem, jak wskazują eksperci, zmiany są nieuniknione. Dlaczego?

Niski wiek emerytalny, szczególnie kobiet, jest problemem z dwóch powodów. Po pierwsze ogranicza podaż pracy, a w Polsce i tak rozpoczyna się okres szybkiego spadku liczby pracowników z powodów demograficznych. Po drugie, zwiększa też obciążenia dla finansów publicznych – wskazuje dr Maciej Albinowski z Instytutu Badań Strukturalnych.

Podobnego zdania jest dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.

Starzenie się społeczeństwa, a także spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym będzie osłabiał pozycję gospodarczą Polski, a potrzeby pokolenia osób w wieku poprodukcyjnym będą coraz mocniej obciążały dochody pokolenia pracującego. Nie jest możliwym odwrócenie trendu, ale możliwe jest łagodzenie zmian – mówi dr Kolek.


Zobacz też: Nowe tablice trwania życia a emerytura. Prezes ZUS: nie trzeba się spieszyć z decyzją


Dlaczego trzeba reagować już teraz? Mniejsza liczba pracujących osób może prowadzić do spadku produkcji w różnych sektorach gospodarki. Jeśli równocześnie popyt na produkty i usługi nie zmniejszy się, co jest mało prawdopodobne, ceny wzrosną.

Mniej osób na rynku pracy oznacza także spadek PKB. Zmniejsza się zdolność kraju do generowania dochodów i środków na finansowanie usług publicznych. A z perspektywy zwykłego Iksińskiego? W sytuacji, gdy ludzie pracują krócej, a żyją dłużej będą musieli oszczędzać na emeryturę znacznie wcześniej, mimo że cały czas są na tzw. dorobku.

Prezes Instytutu Emerytalnego wyjaśnia, że aktualnie żeby otrzymać minimalną emeryturę, trzeba mieć zgromadzonych 340 tys. zł kapitału emerytalnego. Ale skoro czas trwania życia będzie się wydłużał, a liczba lat pracy miałaby być ciągle taka sama, kapitału musiałoby być więcej, żeby uzyskać choćby świadczenie minimum. W przyszłości zakładając, że będziemy żyli średnio 85 lat, najniższe świadczenie będzie wypłacane dopiero po uzbieraniu 460 tys. zł.

Antoni Kolek uważa, że jeżeli wiek emerytalny nie zostanie podniesiony, to 60 proc. obecnych 30- oraz 40-latków otrzyma w przyszłości najniższą emeryturę. Mimo że dziś dostają np. przeciętne wynagrodzenie.

Zrównanie i podniesienie wieku emerytalnego

 Wiek emerytalny powinien zostać podniesiony przynajmniej w stosunku do osób, które nie zgromadziły składek wystarczających do pokrycia emerytury minimalnej. Natomiast osoby w wieku 60+, które nie są zdolne do pracy z powodów zdrowotnych (nawet na pół etatu), powinny otrzymywać rentę. Myślę, że emerytura minimalna mogłaby przysługiwać od 70. roku życia. Oczywiście to jest kwestia umowy społecznej, nie ma „jedynego słusznego” wieku emerytalnego – uważa dr Maciej Albinowski.

Z kolei dr Antoni Kolek jest zdania, że wiek emerytalny powinien być zrównany dla kobiet i mężczyzn. Podkreśla również, że należy zwiększać podaż pracy i utrzymywać na rynku osoby w wieku 60+, które chcą i mogą nadal pracować, jednocześnie nie pobierając emerytury.

Jak zauważa szef Instytutu Emerytalnego, należy też rozwijać dodatkowe formy oszczędzania i budowania oszczędności na emeryturę (IKE, IKZE, PPK) oraz prowadzić politykę migracyjną pozwalającą poprawić sytuację na rynku pracy. I tu trzeba zachęcać do pracy w Polsce nie tylko Ukraińców czy osoby z Dalekiego Wschodu, ale też ze „starych” unijnych państw. W ten sposób Grecja, Włochy czy Hiszpania zmniejszyłyby poziom bezrobocia w swoim kraju, a my mielibyśmy dodatkowe ręce do pracy.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


Dr Antoni Kolek przekonuje, że na wiek emerytalny w wymiarze 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn można było sobie pozwolić w latach 50. XX wieku. Np. w 1954 r. urodziło się 778,1 tys. osób, a zmarło 276,4 tys. osób. Współczynnik dzietności wynosił wówczas 3,5, a średnia długość życia mężczyzn wynosiła nieco ponad 56 lat, a w przypadku kobiet 62 lata.

Od tego czasu zmieniło się bardzo dużo. Po pierwsze żyjemy o ponad 20 lat dłużej. Inaczej pracujemy, w innym sposób odżywiamy się oraz mamy znacznie lepszy stan zdrowia – podsumowuje ekspert.

To też może Cię zainteresować: