{"vars":{{"pageTitle":"Ile zarabia się w IT? Niemało. A politycy chcą im jeszcze obniżyć podatki","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["branza-it","it","main","najnowsze","najwazniejsze","pie","platforma-obywatelska","podatki","praca","ryczalt","urzad-skarbowy","wynagrodzenia","zarobki"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"20 listopada 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"20","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":628201}} }
300Gospodarka.pl

Ile zarabia się w IT? Niemało. A politycy chcą im jeszcze obniżyć podatki

Nawet ponad 20 tysięcy złotych miesięcznie można zarobić pracując w sektorze IT. Większość specjalistów w branży prowadzi działalność gospodarczą i rozlicza podatki ryczałtem stosując 12-proc. stawkę podatkową. Mimo to politycy PO obiecują im obniżkę podatków. Czy słusznie?

Żeby móc zabrać głos w dyskusji dotyczącej obniżenia podatków dla pracowników z branży IT, najpierw trzeba sprawdzić, jakie obecnie podatki płaci branża i na jakie dochody mogą liczyć specjaliści do niej należący.

W jaki sposób opodatkowane jest IT?

Jak ustaliła Organizacja Pracodawców Usług It, kontrakt B2B jako formę współpracy wybiera niemal 59 proc. specjalistów z tej branży. To daje im większy wybór form opodatkowania. Prowadząc działalność gospodarczą można płaić PIT według skali podatkowej (stawka 12 proc. do 120 tys. zł dochodów i 32 proc. od nadwyżki ponad tę kwotę), stawki liniowej (19 proc. od dochodu) i ryczałtowej. Ta ostatnia forma opłaca się szczególnie tym, którzy mają bardzo wysokie przychody i jednocześnie niskie koszty prowadzenia działalności.

W przypadku ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych dla sektora przewidziana została stawka 12 proc. lub 8,5 proc. Wyższą stawką opodatkowane są usługi związane z oprogramowaniem oraz doradztwem w zakresie oprogramowania.

Natomiast niższą stawkę można stosować jeżeli działalność polega na usługach związanych z zarządzaniem systemami informatycznymi, projektowaniu stron internetowych bądź aplikacji mobilnych, projektowaniu nowych rozwiązań technologicznych czy konfiguracji narzędzi monitorujących systemy informatyczne.

W praktyce natomiast skarbówka zaczęła zaliczać wszystkie usługi w branży IT do tych związanych z oprogramowaniem i oczekuje od przedsiębiorców 12 proc. ryczałtu.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.


Pracownicy IT poszli więc po sprawiedliwość do sądów. A te mają różne stanowiska. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uznał, że świadczenie usług informatycznych może być opodatkowane stawką w wysokości 8,5 proc. Do sądu wystąpił przedsiębiorca, który zajmuje się optymalizacją stron internetowych.

Z kolei Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu stwierdził, że prace informatyka, który testuje dla klientów poszczególne rozwiązania i wprowadza zmiany jakich oczekują klienci, można zaliczyć do usług związanych z oprogramowaniem, a więc, że musi on zapłacić 12 proc. podatku.

Niezależnie od istniejących rozbieżności i wątpliwości, przyznać terzeba, że obie stawki są niskie i opłacają się osobom, które mają duże dochody. A do takich bez wątpienia zaliczyć można pracowników branży IT.

Etat się nie opłaca

Trzeba mieć także świadomość, że wraz z wejściem w życie Polskiego Ładu, stawka ryczałtu dla IT została zmniejszona z 15 na 12 proc. Poza tym rozliczanie się na podstawie ryczałtu może okazać się znaczną oszczędnością nie tylko w odniesieniu do podatku dochodowego, ale także jeżeli chodzi o składkę zdrowotną, która w przypadku pozostałych form opodatkowania zależy od wysokości osiągniętego dochodu.

Z pewnością ryczałt jest o wiele bardziej opłacalny od rozliczenia podatkowego umowy o pracę. Jak bardzo? Wszystko zależy od wysokości zarobków.

Zacznijmy od tego, że jest to jedna z najlepiej opłacanych branż w Polsce. Ma jednak bardzo zróżnicowaną siatkę wynagrodzeń.

Wyższe stawki proponowane są osobom, które biegle posługują się technologiami mniej popularnymi, trudniejszymi do nauczenia się. Na bardzo dobre płace mogą liczyć ci, którzy znają kilka języków programowania i mają spore doświadczenie. Wysokość pensji zależy także od stopnia skomplikowania projektu oraz szczegółowego zakresu obowiązków.

Widełki wynagrodzeń w wybranych zawodach z branży IT różnią się też w zależności od miejsca zatrudnienia.
Najwyższe zarobki oferują firmy działające w większych aglomeracjach, takich jak np. Warszawa, Kraków, Poznań i Wrocław. Więcej na temat zarobków w kontekście lokalizacji pisaliśmy w artykule Ile zarabia programista? To zależy, gdzie mieszka. Najwyższe płace są w Małopolsce

Ile zarabia się na poszczególnych stanowiskach?

Przejdźmy jednak do konkretnych sum. Jak wynika z danych Grupy Pracuj.pl, osoba pracująca na stanowisku Data Scientist dostaje od 6 do 22 tys. zł miesięcznie. UX Designer otrzymuje od 6 do 18 tys. zł miesięcznie. Tester manualny może liczyć na od 4 do 17 tys. zł. Frontend Developer zarabia od 4,2 do 22 tys. zł.

Na konto bankowe Senior Product Managera wpływa co miesiąc od 7 do 17 tys. zł, Product Ownera od 6 do 19 tys. zł a Java Developera od 8 do 24 tys. zł. Analityk biznesowy w tej branży zarabia od 6 do 17,5 tys. zł.

Są jeszcze Backend Developer – tu widełki wynoszą 5-30 tys. zł, Tester automatyczny (7 – 25 tys. zł miesięcznie) oraz Full Stack Developer (od 6,5 do 27,5 tys. zł).

Powyższe zarobki to kwoty proponowane przy kontrakcie B2B.

Dlaczego zarobki w IT są tak duże?

Specjaliści IT otrzymują wysokie zarobki, ponieważ potrzebuje ich niemal każda firma, niezależnie od swojej branży. Szczególnie chodzi o takie stanowiska jak programista, administrator sieci czy analityk danych. Jak wynika z Eurobarometru, czyli międzynarodowego badania opinii publicznej realizowanego na zlecenie Komisji Europejskiej, 30 proc. polskich firm z sektora MSP doświadcza braku specjalistów IT. Dla porównania: w UE taki braki średnio odczuwa 18 proc. firm.

Na wzrost zarobków w IT wpływa też to, że firmy konkurują ze sobą o najlepszych specjalistów. Ci z kolei, mając świadomość swojej silnej pozycji, mogą żądać wyższych wynagrodzeń.

Jednocześnie mimo rosnącego zapotrzebowania na pracowników IT, rynek pracy nie jest w stanie dostarczyć odpowiedniej liczby wykwalifikowanych osób. Wielu absolwentów studiów informatycznych decyduje się na pracę za granicą.

Ilu pracowników brakuje branży IT?

W Polsce zatrudnionych jest ok. 586 tys. specjalistów IT. Stanowią oni 3,5 proc. całej siły roboczej w kraju (w UE średnio 4,5 proc.) Jak szacuje Polski Instytut Ekonomiczny, brakuje nam blisko 150 tys. specjalistów. PIE obliczył, że aż 42 proc. wakatów na stanowisko specjalisty IT zostało zidentyfikowanych jako trudne do obsadzenia.

Dlatego więcej, a dokładnie 3,5 razy więcej, osób w Polsce powinno kończyć studia na kierunkach STEM (Science, Technology, Engineering, Mathematics), aby udało się wypełnić lukę w IT.

Polski Instytut Ekonomiczny zauważa jednocześnie, że braki specjalistów IT tylko w ograniczonym stopniu mogą być zapełniane przez pracowników przyjeżdzających do Polski z Europy Wschodniej.

Eksperci oceniają, że potencjał pozyskania pracowników ze Wschodu wynika z niestabilnej sytuacji politycznej na Wschodzie oraz z bliskości geograficznej Polski. Białoruś, Ukraina i Rosja borykają się jednak z dramatycznym pogorszeniem wskaźników demograficznych, co będzie stanowiło ograniczenie dla długotrwałego zapełniania luki specjalistów IT na rynkach europejskich przez obywateli tych państw.

Co chce zrobić Platforma Obywatelska?

Jak donosi Gazeta Wyborcza, politycy PO chcieliby, żeby pracownicy branży IT korzystali z ryczałtu na poziomie 8,5 proc. Miałoby to zwiększyć innowacyjność Polski. Zdaniem osób z tego ugrupowania zmniejszenie opodatkowania IT doprowadzi też do tego, że pracownicy częściej będą wybierali polskie a nie zagraniczne firmy.

Biorąc jednak pod uwagę to, w jaki sposób obecnie opodatkowani są pracownicy IT i ile zarabiają, należałoby przede wszystkim uporządkować przepisy. To pozwoliłoby podejmować specjalistom IT lepsze decyzje dotyczące sposobu opodatkowania a urzędy skarbowe nie mogłyby mieć dużej dowolności w interpretowaniu istniejących reguł.

Z kolei politykom należy przypomnieć, że obiecali podwyżki także innych grupom zawodowym. W kolejce po nie stoją pracownicy budżetówki, szczególnie nauczyciele, których zarobki nie należą do najwyższych.

To też może Cię zainteresować: