Inflacja konsumencka w Polsce w maju wyniosła 2,5 proc., podał GUS we wstępnych danych. To więcej niż miesiąc wcześniej. I mniej niż oczekiwał rynek.
Inflacja w maju była niższa niż oczekiwali ekonomiści. Tzw. konsensus rynkowy wskazywał, że inflacja wyniesie 2,8 proc.
Według danych GUS ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły w porównaniu z tym samym miesiącem poprzedniego roku o 1,6 proc.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Jednocześnie ceny nośników energii spadły względem tego samego okresu poprzedniego roku o -1,8 proc.
Z kolei ceny paliw wzrosły rok do roku o 3,6 proc., podał GUS.
Jak się kształtuje inflacja w ostatnich miesiącach pokazuje ten wykres:
Według ostatniej projekcji inflacji Narodowego Banku Polskiego inflacja w tym roku powinna wynieść średnio 3,6 proc. To środek przedziału w jakim, według NBP z 50-procentowym przedziale znajdzie się inflacja.
Polecamy również: Czterodniowy tydzień pracy? Nie tak prędko. Polska w ogonie zestawień produktywności
W tej samej projekcji założono, że w 2025 r. środek przedziału dla inflacji wyniesie 3,6 proc. Natomiast w roku 2026 będzie to już 2,9 proc.
Co dalej z inflacją w Polsce
Wzrost inflacji w maju okazał się dużo słabszy, niż spodziewali się ekonomiści. Tzw. konsensus rynkowy wskazywał, że inflacja w maju wyniesie 2,8 proc. rok do roku. Głównym powodem miał być wzrost cen żywności, wywołany powrotem 5-procentowej stawki VAT na żywność.
– Nawet najwięksi optymiści jakimi byliśmy z naszą prognozą majowej inflacji (2,6 proc. rok do roku) nie doszacowali. (…) Inflacja dalej w celu (na chwilę). Z jeszcze lepszych informacji inflacja bazowa dalej obniżyła się do ok. 3,9 proc. rok do roku – komentują ekonomiści banku Pekao SA w mediach społecznościowych.
Ich zdaniem „prognozy 6-7 proc. inflacji na koniec roku znowu przeżywają cięższe chwile…”.
– Szacujemy, że inflacja bazowa obniżyła się w okolice 3,8-3,9 proc. rdr. Nieco niższy miesięczny wzrost bazowej, ale to typowe dla maja (0,2 proc. miesiąc do miesiąca). RPP utrzyma jednak restrykcyjne nastawienie i stopy procentowe bez zmian do końca 2024, bo jednocześnie gospodarka odbija – dodają eksperci Banku ING w swoim komentarzu na platformie X.
Według Jakuba Rybackiego, kierownika zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym czerwiec będzie jednak ostatnim miesiącem, kiedy inflacja pozostanie w granicach celu NBP. Jak napisał w komentarzu do danych GUS w
lipcu inflacja prawdopodobnie znajdzie się w przedziale 4,0-4,5 proc. z uwagi na odmrożenie cen energii.
– Druga połowa roku także przyniesie wyższą inflację. Konsensus Bloomberga wskazuje, że w IV kw. powinna być zbliżona do 4,7 proc. Szybszy wzrost cen wciąż dotyczy dużej gamy produktów i usług. Odsetek wydatków, w przypadku których ceny rosną w tempie poniżej 5 proc. rocznie, wynosi obecnie 60 proc. Przed pandemią wartości oscylowały bliżej 80 proc. Najbliższe miesiące powinny przynieść niewielką poprawę ze względu na szybki wzrost cen usług – ocenia Jakub Rybacki.