Decyzja w sprawie ewentualnego zamrożenia cen ciepła systemowego w roku 2024 zapadnie w październiku, poinformowała ministra klimatu i środowiska Anna Moskwa. Ceny ciepła systemowego są zamrożone do końca tego roku.
– Taka decyzja zapadnie, tak jak w ubiegłym roku, w końcówce października. Taką decyzję [w roku ubiegłym] podejmowaliśmy, mając obraz IV kwartału, ale ustawy w różnych wariantach są u mnie gotowe od kwietnia tego roku – powiedziała Moskwa w Radiu Zet.
Zapewniła też, że w zbliżającym się sezonie grzewczym węgla nie zabraknie. Dodała, że rząd nie planuje dopłat do zakupu węgla, jak było przed rokiem.
– W tym roku tego węgla nie zabraknie ani dla gospodarstw domowych, ani dla ciepłowni, ani dla energetyki. Są zapasy z ubiegłego roku przede wszystkim w polskich kopalniach. Kopalnie o tym informują. Przede wszystkim Polska Grupa Górnicza zachęca do zakupów – powiedziała Moskwa.
– Jest dużo węgla polskiego jeszcze z ubiegłego sezonu, z tego sezonu, jest też węgiel importowany. Otworzył się też rynek prywatny, prywatni pośrednicy też węgiel do polski ściągają – dodała.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Pytana o cenę, powiedziała, że trudno prognozować, ponieważ w tym roku nie ma mechanizmu rządowego. W poprzednim roku rząd wiedział, jakie były ceny, gdyż realizowano program dopłat. Ministrę zapytano też, czy w tym roku nie będzie dopłat.
– Nie planujemy dodatku węglowego, bo ceny węgla się stabilizują, ale oczywiście zawsze z otwartością, z obserwacją sytuacji, gdyby do jakichś zaburzeń na tym rynku doszło, będziemy interweniować – powiedziała.
Zgodnie z ustawą o zakupie preferencyjnym paliwa stałego przez gospodarstwa domowe w ubiegłym sezonie grzewczym, gminy, spółki gminne i związki gminne mogły kupować węgiel od importerów (PGE Paliwa oraz Węglokoks) i sprzedawać go mieszkańcom po 2 tys. zł za tonę. Rozwiązanie to początkowo obowiązywało do końca kwietnia, ale zostało przedłużone do końca lipca tego roku.
Jednocześnie w roku ubiegłym wprowadzono m.in. tzw. dodatek węglowy dla gospodarstw ogrzewających swoje gospodarstwa węglem. Wysokość dodatku wynosiła 3 tys. zł na gospodarstwo.
Opracowała Emilia Siedlaczek
Czytaj także:
- Antybiotyki łykamy jak cukierki, ale z profilaktyką jesteśmy na bakier. Nawet połowa Polaków nie robi badań
- Energetyczny gigant ujawnia strategię. Nawet 125 mld zł na inwestycje do końca dekady
- Chiny zakazują importu japońskich owoców morza. Problemem woda z Fukushimy
- Polski deficyt w finansach zbyt duży, jak na unijne reguły. Duża agencja ratingowa ostrzega