{"vars":{{"pageTitle":"Jak działa mózg jazzmana, czyli sekret kreatywności. To może być klucz do szczęścia","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["badania","kultura","main","muzyka","najnowsze","nauka","psychologia","sztuka","the-conversation"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"21 kwietnia 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"21","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":704469}} }
300Gospodarka.pl

Jak działa mózg jazzmana, czyli sekret kreatywności. To może być klucz do szczęścia

Flow, czyli bycie „w strefie”, to stan zwiększonej kreatywności, produktywności i błogostanu, który według niektórych psychologów jest również kluczem do szczęścia. Uważany jest za szybką ścieżkę mózgu do sukcesu w biznesie, sztuce lub jakiejkolwiek innej dziedzinie. Aby jednak osiągnąć flow, człowiek musi najpierw zyskać solidną wiedzę specjalistyczną w swojej dziedzinie.

Tak wynika z nowego badania neuroobrazowego przeprowadzonego przez Creativity Research Lab przy Drexel University, w którym wzięli udział gitarzyści jazzowi z Filadelfii. Jego celem było lepsze zrozumienie kluczowych procesów mózgowych leżących u podstaw flowu. Badanie wykazało, że aby osiągnąć flow po osiągnięciu wiedzy specjalistycznej, musi ona zostać uwolniona, a nie przemyślana.

Jazzmani lubią flow

Koncepcja flowu fascynuje ludzi kreatywnych od czasu pionierskich prac psychologa Mihály’ego Csíkszentmihályi’ego, który zaczął badać to zjawisko w latach 70. ubiegłego wieku.

Jednak pół wieku badań behawioralnych nie odpowiedziało na wiele podstawowych pytań dotyczących funkcji mózgu związanych z uczuciem bezwysiłkowej uwagi, które jest charakterystyczne dla flow.

W eksperymencie przeprowadzonym na Uniwersytecie Drexel zestawiono ze sobą dwie sprzeczne teorie flowu, aby sprawdzić, która z nich lepiej odzwierciedla to, co dzieje się w mózgach ludzi podczas generowania pomysłów. Pierwsza z nich zakłada, że flow to stan intensywnego skupienia na zadaniu. Druga natomiast głosi, że flow wiąże się z osłabieniem koncentracji lub świadomej kontroli.


Czytaj także: Katastrofa w Baltimore. Dla światowego handlu to była kolejna zła wiadomość


Zespół namówił do współpracy 32 gitarzystów jazzowych z okolic Filadelfii. Ich poziom doświadczenia wahał się od nowicjusza do weterana, mierzony liczbą publicznych występów. Naukowcy umieścili elektrody na ich głowach, aby rejestrować fale mózgowe EEG, podczas gdy improwizowali do sekwencji akordów i rytmów, które zostały im dostarczone.

Improwizacja jazzowa jest ulubionym narzędziem psychologów poznawczych i neuronaukowców, którzy badają kreatywność, ponieważ jest to mierzalne zadanie w świecie rzeczywistym. Pozwala na rozbieżne myślenie – generowanie wielu pomysłów w tym samym czasie.

Sami muzycy oceniali stopień flow, jakiego doświadczali podczas każdego występu, a nagrania te były później odtwarzane ekspertom, którzy oceniali je pod kątem kreatywności.

Mocno ćwicz, a potem odpuść

Jak powiedział wielki jazzman Charlie Parker: – Musisz nauczyć się grać na instrumencie, a potem ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. A kiedy w końcu staniesz na scenie, zapomnij o wszystkim i po prostu daj się porwać.

Odczucia te pokrywają się z wynikami badania Uniwersytetu Drexel. Występy, w których muzycy sami oceniali swój flow jako wysoki, były również postrzegane przez zewnętrznych ekspertów jako bardziej kreatywne. Co więcej, najbardziej doświadczeni muzycy oceniali swój poziom flow wyżej niż nowicjusze, co sugeruje, że doświadczenie jest warunkiem wstępnym dla osiągnięcia flow. Aktywność ich mózgu ujawniła dlaczego.

Muzycy, którzy doświadczali flowu podczas występów, wykazywali zmniejszoną aktywność w częściach płatów czołowych, o których wiadomo, że są zaangażowane w funkcje wykonawcze lub kontrolę poznawczą. Innymi słowy, flow wiązał się z rozluźnieniem świadomej kontroli lub nadzoru nad innymi częściami mózgu.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


Podczas gdy najbardziej doświadczeni muzycy występowali w stanie flow, ich mózgi wykazywały większą aktywność w obszarach, o których wiadomo, że są zaangażowane w słuch i wzrok, co ma sens, biorąc pod uwagę, że improwizowali, odczytując następstwo akordów i słuchając dostarczonych im rytmów.

Z kolei najmniej doświadczeni muzycy wykazywali bardzo niską aktywność mózgu związaną z flowem.

Flow kontra nonflow

Byliśmy zaskoczeni, gdy odkryliśmy, że kreatywność w stanie flow bardzo różni się od kreatywności w stanie nonflow.
Wcześniejsze badania neuroobrazowe sugerowały, że idee są zwykle generowane przez sieć trybu domyślnego, grupę obszarów mózgu zaangażowanych w introspekcję, marzenia na jawie i wyobrażanie sobie przyszłości. Sieć trybu domyślnego wyrzuca z siebie pomysły niczym wąż ogrodowy tryskający wodą, bez żadnego kierunku. Cel zapewnia sieć kontroli wykonawczej, znajdująca się głównie w płacie czołowym mózgu, która działa jak ogrodnik, który kieruje wężem, aby skierować wodę tam, gdzie jest ona potrzebna.

Twórczy flow jest inny: nie ma węża, nie ma ogrodnika. Tryb domyślny i sieci kontroli wykonawczej są tłumione, aby nie mogły kolidować z oddzielną tkanką umysłową, którą osoby o dużym doświadczeniu w danej dziedzinie zbudowały, by rozwinąć swoją kreatywność.

Przykładowo, kompetentni, ale stosunkowo niedoświadczeni programiści mogą być zmuszeni do przemyślenia każdej linii kodu. Natomiast weterani branży wykorzystujący swoją wyspecjalizowaną sieć mózgową do programowania mogą po prostu zacząć pisać kod płynnie, bez nadmiernego zastanawiania się nad nim, dopóki nie ukończą – być może za jednym posiedzeniem – pierwszego projektu programu.

Coaching może być pomocą lub przeszkodą

Stwierdzenie, że wiedza specjalistyczna i zdolność do rezygnacji z kontroli poznawczej są kluczem do osiągnięcia flowu, są poparte badaniem z 2019 roku przeprowadzonym przez Creativity Research Lab. W tym doświadczeniu muzycy jazzowi zostali poproszeni o granie „bardziej kreatywnie”. Biorąc pod uwagę ten kierunek, muzycy niebędący ekspertami rzeczywiście byli w stanie improwizować bardziej kreatywnie. Wynika to najwyraźniej z faktu, że ich improwizacja była w dużej mierze pod świadomą kontrolą i dlatego mogła być dostosowana do wymagań. Na przykład, podczas podsumowania, jeden z początkujących wykonawców powiedział: „Nie użyłbym tych technik instynktownie, więc musiałem aktywnie wybrać, aby grać bardziej kreatywnie”.

Z drugiej strony, doświadczeni muzycy, których proces twórczy rozwijał się przez dziesięciolecia , nie byli w stanie działać bardziej kreatywnie, kiedy zostali o to poproszeni. Jak ujął to jeden z nich: „Czułem się ograniczony, a próba bardziej kreatywnego myślenia była przeszkodą”.

Wniosek dla muzyków, pisarzy, projektantów, wynalazców i innych twórców, którzy chcą wykorzystać flow, jest taki, że trening powinien obejmować intensywną praktykę, a następnie naukę wycofywania się i pozwalania by to nasze instynkty przejęły kontrolę nad procesem twórczym. Przyszłe badania mogą pomóc opracować potencjalne metody uwolnienia kontroli po osiągnięciu wystarczającej wiedzy specjalistycznej.

Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski

Artykuł został opublikowany w The Conversation i zamieszczony tutaj na podstawie otwartej licencji (Creative Commons license). Przeczytaj oryginalny artykuł.

Polecamy również inne teksty z The Conversation: