{"vars":{{"pageTitle":"Koalicjanci chcą pociągnąć urzędników państwowych do odpowiedzialności. "Bezprawie musi zostać rozliczone"","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["administracja-publiczna","koalicja","najnowsze","nbp","odpowiedzialnosc-konstytucyjna","rzad","umowa-koalicyjna","urzednicy","wybory2023"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"10 listopada 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"10","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":624375}} }
300Gospodarka.pl

Koalicjanci chcą pociągnąć urzędników państwowych do odpowiedzialności. „Bezprawie musi zostać rozliczone”

Podpisana dziś przez liderów Koalicji Obywatelskiej (KO), Polski 2050-PSL i Nowej Lewicy umowa koalicyjna zakłada m.in. pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej „odpowiedzialnych za usiłowanie bezprawnej zmiany ustroju państwa”, za naruszanie Konstytucji i ustaw oraz łamanie praworządności.

Przedstawiciele obecnej koalicji już wcześniej zapowiadali w mediach m.in. możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej i postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adama Glapińskiego.

Bezprawie, którego wszyscy byliśmy świadkami w trakcie rządów naszych poprzedników musi zostać nazwane i rozliczone. Bez rozliczenia patologii i przestępstw poprzedniej władzy nie ma i nie będzie sprawiedliwej i praworządnej Polski. Konstytucyjna zasada, że wszelkie działania władz publicznych muszą się mieścić w granicach prawa i znajdować w nim oparcie będzie fundamentem zarówno procesu rozliczeń, jak i działań rządu utworzonego przez Koalicję – czytamy w umowie koalicyjnej.


Czytaj też: Spadek po PiS: w tych instytucjach nie da się wymienić szefów. Nowy rząd musi się dogadać


Przede wszystkim:

– pociągniemy do odpowiedzialności konstytucyjnej odpowiedzialnych za usiłowanie bezprawnej zmiany ustroju państwa, za naruszanie Konstytucji i ustaw oraz łamanie praworządności, za upartyjnienie instytucji publicznych, za sprzeniewierzanie środków publicznych i za ich bezprawne, niecelowe i niegospodarne wydatkowanie;

– w obszarach wymagających szczegółowego i transparentnego zbadania powołamy odpowiednie sejmowe komisje śledcze – czytamy dalej.

Spór w banku centralnym

Wcześniej w piątek wiceszef Polski 2050 Michał Kobosko powiedział w Polsat News, odnosząc się do doniesień o sporze w zarządzie NBP, że „jest wiele powodów, żeby myśleć o Trybunale Stanu dla prezesa Glapińskiego”.

Ta sprawa jest jedną z mniejszych spraw, a jednocześnie pokazującą, jak fatalnie funkcjonuje ta instytucja pod rządami prezesa Glapińskiego, więc niczego nie wykluczamy – powiedział Kobosko.

Jak przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”, członek zarządu NBP Paweł Mucha w mediach społecznościowych zarzucił prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu niewykonywanie obowiązków i skrytykował sposób współdziałania organów banku centralnego. Mucha stwierdził m.in., że kopie protokołów posiedzeń Rady Polityki Pieniężnej nie są udostępniane „co najmniej części” członków zarządu NBP.

W środę w oświadczeniu zarząd NBP podkreślił, że postępowanie Muchy, „w szczególności polegające na wytwarzaniu atmosfery zagrożenia, rozliczeń, konfliktu, bezpodstawnych próbach narzucania wyłącznie własnego punktu widzenia, bezzasadnej krytyce współpracowników i prezesa NBP” jest nieakceptowalne, podobnie jak „wszystkie inne działania sprzeczne z Zasadami Etyki Pracowników Narodowego Banku Polskiego”.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Glapiński powiedział, że nie ma żadnego konfliktu w zarządzie NBP.

Czy prezes NBP stanie przed Trybunałem Stanu?

Z kolei Business Insider Polska zwraca uwagę, że Koalicja Obywatelska w „100 konkretach” zapowiedziała rozliczenie Adama Glapińskiego „za zniszczenie niezależności Narodowego Banku Polskiego i brak realizacji podstawowego zadania, jakim jest walka z drożyzną”. Jeśli dotrzyma obietnicy i postawi go przed Trybunałem Stanu, Adam Glapiński zostanie zawieszony na stanowisku szefa banku centralnego, a stery w NBP przejmie jego zaufana pierwsza wiceprezes Marta Kightley, czytamy w artykule portalu.

By Adam Glapiński stanął przed TS, wystarczy, że 115 posłów złoży wniosek do marszałka Sejmu, a potem go przegłosuje. W przypadku prezesa NBP wystarczy bezwzględna większość przy ustawowej liczbie posłów. Tyle głosów będzie miała nowa koalicja rządząca – stwierdził Business Insider.

Uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy. Tak mówi art. 11 ustawy o Trybunale Stanu, który jednak nie definiuje szczegółowo, na czym polega „zawieszenie w czynnościach”, zaznacza portal.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


Jeden z sędziów TS pragnący zachować anonimowość, mówi nam, że skoro ustawa w zakresie postępowania przed Trybunałem odsyła do przepisów Kodeksu postępowania karnego, to należy wykorzystać dorobek orzeczniczy i doktrynę odnoszącą się do środka zapobiegawczego polegającego na zawieszeniu oskarżonego w czynnościach służbowych. Chodzi o art. 276 Kpk, który mówi, że tytułem środka zapobiegawczego można zawiesić oskarżonego w czynnościach służbowych lub w wykonywaniu zawodu albo nakazać powstrzymanie się od określonej działalności. Jednym słowem, choć nie można tak łatwo odwołać Adama Glapińskiego, to można go pozbawić władzy w banku centralnym – czytamy dalej.

Jak zauważa „Rzeczpospolita”, eksperci wskazują, że wśród stawianych prezesowi Glapińskiemu zarzutów mogłoby się znaleźć też naruszenie Konstytucji, która zakazuje pokrywania deficytu budżetowego poprzez zaciąganie zobowiązań w NBP. Odkupił on od banków obligacje PFR i BGK na rzecz Funduszu Przeciwdziałania Covid-19, pośrednio finansując budżetowe niedostatki, wskazała gazeta.

NBP zwołał na dziś na godz. 15:00 konferencję prasową Adama Glapińskiego, nie podając jej tematyki.

Polecamy też: