Musimy się przyzwyczajać do wzrostu PKB w Polsce na poziomie 3 proc., ocenia Ludwik Kotecki z Rady Polityki Pieniężnej. Jego zdaniem największe ryzyko dla polityki pieniężnej związane jest z dużym dwucyfrowym wzrostem płac.
– Musimy się przyzwyczajać do wzrostu PKB w Polsce na poziomie 3 proc. (…) Wydaje mi się że musimy zacząć zapominać o wzroście PKB w wysokości 4-5 proc., choćby z powodów demograficznych, czy braku transformacji energetycznej – powiedział Kotecki w czasie Europejskiego Kongresu Finansowego.
Według Koteckiego główny motorem wzrostu gospodarczego będzie w tym roku konsumpcja prywatna. Jego zdaniem struktura wzrostu PKB, w której wiodącą rolę odgrywa konsumpcja, a inwestycje są na drugim planie, jest niekorzystna.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– Dane o PKB za I kwartał – to nie jest dobra struktura. Mieliśmy odbicie konsumpcji i spadek inwestycji. To pokazuje, że nasza gospodarka ma jakiś problem i są to inwestycje, szczególnie inwestycje prywatne – mówił Kotecki.
Członek RPP podziela prognozy dla inflacji, według których nie powróci do celu NBP na trwałe w najbliższym czasie
– Ten rok ten jest rokiem przejściowym, mamy efekty bazowe, jednorazowe, CPI jest zaburzona przez wiele takich czynników. Ale też jak spojrzymy na inflację bazową, to ona w żadnych prognozach do celu nie wraca. Inflacja pozostanie z nami trochę dłużej i to jest spójne z tym, co się dzieje z płacami. Tempo wzrostu płaci to jest problem numer jeden dla polityki pieniężnej. Płacimy w ten sposób za inflację dwucyfrową z ubiegłego roku. Płace rosną i będą rosnąć, pewnie w dwucyfrowym tempie jeszcze przez kilka miesięcy – powiedział Kotecki.