{"vars":{{"pageTitle":"Kraje strefy euro mogą wyłączyć zielone inwestycje z wyliczeń deficytu","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["deficyt-budzetowy","ekologia","inwestycje","komisja-europejska","transformacja-energetyczna","zadluzenie","zielone-inwestycje"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"6 lutego 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"06","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":38685}} }
300Gospodarka.pl

Kraje strefy euro mogą wyłączyć zielone inwestycje z wyliczeń deficytu

Paolo Gentiloni, unijny komisarz ds. gospodarki i walut, sugeruje, aby państwa strefy euro nie musiały wliczać zielonych inwestycji do deficytów budżetowych – pisze Süddeutsche Zeitung. 

Sam pomysł wydaje się kontrowersyjny. Niektóre kraje strefy euro nadal mają bowiem bardzo wysoki poziom zadłużenia i istnieją duże różnice w jego poziomie między poszczególnymi krajami.

Na przykład we Włoszech, kraju ojczystym komisarza ds. walut, zadłużenie wynosi 136 proc. PKB. Pozwolenie Włochom na faktyczne zwiększenie deficytu, ale jednoczesne ukrycie wydatków na zielone inwestycje, raczej nie poprawi sytuacji.

Jak wynika z danych Eurostatu, w 2018 roku relacja zadłużenia do PKB dla wszystkich państw strefy euro wyniosła 85,1 proc. Prym w tej niechlubnej statystyce wiodła Grecja (181,1 proc.).

A nakłady na zielone inwestycje w kontekście wspólnotowych planów redukcji emisji będą ogromne. Unia Europejska potrzebuje bowiem inwestycji w efektywność energetyczną i energię odnawialną o wartości ok. 180 miliardów euro rocznie, żeby móc wprowadzić 40-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku.

Idea niewliczania ekologicznych inwestycji do deficytów ma jednak także zalety.

 „Stabilność pozostaje kluczowym celem, ale równie ważne jest wspieranie wzrostu, a w szczególności umożliwienie ogromnych inwestycji niezbędnych do walki ze zmianami klimatu” – powiedział komisarz Gentiloni.

Co więcej, Komisja Europejska skarży się, że przez obostrzenia dotyczące deficytów rządy w strefie euro ograniczyły inwestycje państwowe. A to spowalnia wzrost gospodarczy.

Z jednej strony więc należy pobudzić wzrost gospodarczy, ale z drugiej – osiągnąć ambitne cele ochrony klimatu określone przez przewodniczącą Komisji Ursulę von der Leyen. A pogodzenie tych dwóch wyzwań nie będzie łatwym zadaniem.