Pierwotnym celem kryptowalut było stanie się niezależnym środkiem płatniczym. Jednak w ocenie ekonomistów obecnie pełnią one głównie rolę spekulacyjnego aktywa inwestycyjnego o dużym ryzyku. I póki co nie zapowiada się, by kryptowaluty upowszechniły się jako środek płatniczy.
Nad Wisłą branża motoryzacyjna otwiera się na nowoczesne metody płatności. Za pośrednictwem bramki zondacrypto za 0,5 mln zł sprzedany został samochód marki BMW M4 Cabrio.
– Mimo weekendu, zespół zondacrypto pay był do dyspozycji. Cała transakcja przebiegła sprawnie i bezproblemowo. Co więcej, nawet za polisę ubezpieczeniową oraz przedłużenie fabrycznej gwarancji klient zapłaci w kryptowalutach. Przekażemy ubezpieczycielowi otrzymane od niego środki. To po prostu wygodniejsze, szybsze i bezpieczniejsze niż transakcja w banku czy w gotówce – wyjaśnia Krzysztof Kuran, prezes zarządu komisu samochodowego AutoSearch.pl, cytowany w komunikacie.
I dodaje, że przy płaceniu kryptowalutami nie ma potrzeby weryfikacji banknotów, obliczeń, transportu gotówki.
– Kryptowaluty charakteryzują się wysoką zmiennością cen w przypadku bitcoina to około 6 proc. w ostatnim miesiącu (dla porównania złotego niespełna 2 proc.). W przypadku transakcji o wartości 0,5 mln zł, wahania kursu mogą generować znaczne ryzyko zarówno dla sprzedającego, jak i kupującego – zauważa Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku.
Instrument o podwyższonym ryzyku
Obecnie system prawny w Polsce i UE nie jest dostosowany do powszechnego i bezpiecznego stosowania kryptowalut jako równorzędnego środka płatniczego. Możemy płacić kryptowalutami, ale wszystkie ryzyka bierzemy wtedy na siebie. Czy może się to jednak zmienić? Czy kryptowaluty mają szansę upowszechnić się jako środek płatniczy? Nie. I w tej sprawie ekonomiści mówią jednym głosem.
Pierwotnie kryptowaluty miały być środkiem płatniczym niezależnym od jakichkolwiek władz monetarnych i z podażą generowaną przez algorytm, co miało zapobiec inflacji. A bezpieczeństwo transakcji miał zapewnić rozproszony system księgowania. Jednak, jak w ocenie Marcina Luzińskiego z Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska, w praktyce realizowanie funkcji transakcyjnej kryptowalut jest problematyczne.
– Zamiast środka płatniczego kryptowaluty stały się nową klasą aktywów inwestycyjnych. […] Ich wartość jest obecnie czysto spekulacyjna i opiera się na wierze, że inni będą chcieli to aktywo kupić w przyszłości. Zamiast środka płatniczego mamy zatem aktywo o bardzo wysokim stopniu ryzyka. Na razie nie zapowiada się, by upowszechniały się jako środek płatniczy – tłumaczy Marcin Luziński.
Podobnego zdania jest Piotr Arak: – Na razie jest to instrument pochodny o podwyższonym ryzyku. Uważam, że choć innowacyjne rozwiązania mają swój potencjał, pełnoprawne wprowadzenie kryptowalut jako równorzędnego środka płatniczego wymagałoby znacznych zmian w regulacjach oraz zapewnienia większej stabilności ich wartości oraz ograniczenia prania pieniędzy, które jest realizowane za pośrednictwem krypto.
Sceptyczy wobec kryptowalut jest też prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Podczas czwartkowej (6.02) konferencji prasowej pytany o to, czy NBP będzie gromadził rezerwy również w bitcoinach, odpowiedział: „jako NBP nie będziemy lokować w bitcoina, bo uważamy, że rezerwy powinny być bezpieczne”.
Salwador zaryzykował
Bitcoin jest legalnym środkiem płatniczym w Salwadorze. Ten kraj w 2021 r., jako pierwszy na świecie, przyjął go jako oficjalny środek płatniczy, działający równolegle z dolarem amerykańskim.
– W praktyce oznacza to, że obywatele Salwadoru mogą dokonywać transakcji zarówno tradycyjnymi środkami, jak i przy użyciu bitcoina, co miało na celu między innymi obniżenie kosztów przekazów pieniężnych od emigrantów. Podobny krok został podjęty w Republice Środkowoafrykańskiej, a wynika to z oparcia się gospodarki na przekazach pieniężnych od emigrantów i braku własnej stabilnej waluty – wskazuje Piotr Arak.
Ale są też kraje takie jak np. Chiny, które w ogóle zakazały transakcji w kryptowalutach. Ma to związek między innymi z tym, że mogą one być potencjalnie wykorzystywane przez świat przestępczy. Hakerzy potrafią okradać giełdy kryptowalut.
Polecamy też:
- Kryptowaluty i teleinformatyka emitują tyle CO2 co lotnictwo. Na szczęście jest światełko w tunelu
- Waluty cyfrowe to nie żart. Poznajcie e-euro, czyli europejską odpowiedź na kryptowaluty
- Indie jako pierwsze duże państwo rozważają zakaz kryptowalut. Cena bitcoina spada
- Bitcoin zyskał ponad 8000% w 5 lat, ale analitycy prognozują dalsze wzrosty. Dlaczego?