Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) uruchomiło program wsparcia inwestycji w małą i dużą retencję wodną, skierowany głównie do samorządów, podał resort. Budżet programu to 7 mld zł.
– Coraz częstsze fale upałów, a także nawałnice i podtopienia to dzisiaj codzienność. Dlatego uruchomiliśmy program wsparcia inwestycji ważnych z punktu widzenia wyzwań i adaptacji do zmian klimatu, małą i dużą retencję – powiedziała minister Paulina Hennig-Kloska podczas konferencji prasowej.
Środki z programu mogą być przeznaczane na zarządzanie ryzykiem powodziowym, łagodzenie skutków tzw. betonozy w miastach, zbiorniki wód opadowych, zapobieganie skutkom powodzi i suszy, zazielenianie i renaturalizację zbiorników wodnych, monitoring i systemy prognozowania i ostrzegania, a także miejskie plany adaptacji do zmian klimatu, wymieniono.
Środki dla miast i nie tylko
Oprócz samorządów z programu mogą skorzystać przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne, jednostki publiczne (takie jak np. Wody Polskie), urzędy morskie czy parki narodowe.
– W ramach tych środków 2,5 mld zł jest przeznaczone dla dużych miast, a 4,5 mld zł na małą retencję. Zakończył się już pierwszy nabór wniosków, kolejne przewidujemy we wrześniu i październiku – dodał wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) Robert Gajda.
Jak podkreślił, 31 umów zostało już podpisanych, z takimi miastami jak Sopot, Kielce, Grudziądz, Gdańsk, Radom, Białystok, Gliwice, Olsztyn, Gorzów Wielkopolski, Warszawa, Zielona Góra, Bielsko-Biała, Bydgoszcz, Wrocław i Poznań, 15 kolejnych projektów czeka na podpisanie umowy, a kilkadziesiąt wniosków jest w trakcie rozpatrywania, ale przeszło już wstępną weryfikację i Fundusz spodziewa się podpisania umów w najbliższym czasie.
Polecamy także:
- Rachunek za betonozę. Gwałtowne deszcze i podtopienia to coraz większe ryzyko dla polskich miast
- To nie „betonoza” zagraża zieleni w centrach polskich miast. Gorszy jest brak specjalistów
- Skutki zmian klimatu będą katastrofalne. I spadną na najbiedniejszych
- Na Bliskim Wschodzie kwitnie czarny rynek wody. To skutek kryzysu klimatycznego