Zdolności do importu gazu skroplonego (LNG) przez Unię Europejską mogą do 2025 roku wzrosnąć o 42 proc. UE stara się jednocześnie zmniejszyć zapotrzebowanie na gaz poprzez m.in. wzrost produkcji energii ze źródeł odnawialnych, co może w przyszłości doprowadzić do spadku zapotrzebowania na LNG we Wspólnocie i jego nadpodaży na rynkach światowych – ocenił na łamach portalu The Conversation prof. Michael Bradshaw, specjalista od globalnych rynków energii.
Oczekuje się, że państwa członkowskie UE i Europejskiego Obszaru Gospodarczego w całym roku 2022 kupią 41 mld metrów sześciennych LNG więcej niż w roku 2021; w 67 proc., zapełniając lukę po zmniejszonym imporcie gazu rosyjskiego – wskazał brytyjski dziennik „Financial Times”.
Autor ocenił, że jeśli do 2027 roku Europa zerwie z importem gazu z Rosji, to o import gazu skroplonego będzie musiała rywalizować z Azją.
– Nie jest jednak jasne, jak wiele czasu zajmie dostosowanie się rynku LNG do wzrostu zapotrzebowania. Pewne jest natomiast to, że rynki światowe ulegną poważnym zmianom – zauważył ekspert. Dodał, że chociaż w tym roku zapotrzebowanie na LNG w Chinach spadło o 25 proc., na rynkach pojawiły się znaki sygnalizujące wzrost zapotrzebowania na surowiec w innych częściach Azji.
– W sytuacji wzrostu importu LNG Europa musi zadbać o rozbudowę odpowiedniej infrastruktury, jak terminalne, magazyny i stacje regazyfikacyjne, dzięki którym surowiec będzie dostarczony do odbiorców końcowych – zaznaczył autor analizy.
– Na całym europejskim wybrzeżu planowane są budowy terminali LNG, których finalizacja wymaga oczywiście czasu. Europa zajęła się dlatego wynajmowaniem pływających jednostek regazyfikacyjnych i magazynowych – statków rozładowujących LNG i przetwarzających go w stan gazowy umożliwiający transport gazociągami – napisał profesor.
Ostrzegł, że zapotrzebowanie na LNG może wzrosnąć szybciej, niż jego dostawy, co doprowadzi do ostrzejszej rywalizacji na rynkach światowych. – Na szczęście do roku 2027, dzięki rozwojowi produkcji w Katarze i USA, na rynkach pojawią się nowe ilości LNG, które zapełnią terminale – zauważył.
Ekspert dodał, że obecna sytuacja prowadzi do wzrostu inwestycji, szczególnie w USA. – Branża już obawia się, że powstanie nadpodaż do końca bieżącej dekady, ale ma nadzieję, że to Azja wchłonie spodziewaną nadprodukcję – podsumował prof. Bradshaw.