Powstający dopiero polski sektor morskiej energetyki wiatrowej będzie za kilka lat odgrywać kluczową rolę w systemie elektroenergetycznym, w miarę wyłączania starych elektrowni węglowych. By uniknąć opóźnień konieczne będzie podjęcie szeregu działań z poziomu administracji rządowej, wskazują eksperci Forum Energii.
W latach 2025-2030 przestaną pracować elektrownie węglowe o łącznej mocy nawet do 9 gigawatów. Jednocześnie rosnąć będzie zapotrzebowanie na energię i moc, ze względu na elektryfikację wielu sektorów.
W miarę jak będziemy wyłączać moce węglowe, pracę rozpoczynać będzie nowy dla Polski rodzaj energetyki. Pierwsze morskie farmy wiatrowe mają ruszyć w polskiej części Bałtyku w 2026 roku.
Wiatr zamiast węgla?
W porównaniu z innymi odnawialnymi źródłami energii, morskie farmy wiatrowe mają wysoki współczynnik wykorzystania mocy – powyżej 40 proc. Dzięki temu mogą być traktowane jako dobre uzupełnienie powstającej po węglowych elektrowniach luki w miksie energetycznym.
Perspektywę zastępowania węgla wiatrem znad Bałtyku pokazuje poniższy wykres.
W kolejnych latach włączane będą następne moce wiatrowe na Bałtyku. Do 2040 roku może być ich łącznie 33 gigawatów. Forum Energii wskazuje na szereg korzyści z realizacji takiego scenariusza.
Morskie farmy wiatrowe mogłyby w 2040 roku produkować ponad 130 terawatogodzin zeroemisyjnej energii elektrycznej rocznie. W efekcie Polska może zredukować emisję gazów cieplarnianych o ponad 100 mln ton CO2 rocznie. Prąd z morskich wiatraków może zaspokoić nawet 57 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Ich wykorzystanie powinno też wpłynąć na obniżkę hurtowych cen energii.
Czy morskie wiatraki powstaną na czas?
W tym kontekście kluczowe jest pytanie, czy farmy wiatrowe na Bałtyku powstaną na czas. Z analizy Forum Energii wynika, że ich terminowa realizacja jest możliwa, aczkolwiek niepewna.
– Na obecnym etapie realizacji morskich farm wiatrowych oficjalne informacje od inwestorów wskazują niewielkie opóźnienia w stosunku do wcześniejszych planów. Należy jednak założyć, że w przypadku kilku projektów mogą pojawić się dodatkowe opóźnienia rzędu 1-2 lat – czytamy w raporcie.
Czytaj też: OZE będą się rozwijać mimo ograniczania ich pracy. Czas postawić na magazynowanie energii
Mimo tego, projekty realizowane na skutek pierwszej fazy wydawania pozwoleń powinny zapewnić stopniowe włączenie ok. 5-6 GW nowych mocy do systemu w latach 2026-2030. A następnie niezwłocznie należy przejść do drugiego etapu rozwoju morskiej energetyki wiatrowej.
– W kontekście dalszych wyłączeń mocy węglowych po 2030 roku niezbędna jest również efektywna realizacja projektów II fazy. Sprawne przejście do niej pozwoli utrzymać w regionie i optymalnie wykorzystać łańcuchy dostaw zbudowane na potrzeby pierwszych projektów – czytamy dalej.
Jak zredukować ryzyka?
Forum Energii podkreśla, że by sektor ten w Polsce rozwijał się w sposób zrównoważony, potrzebne jest dobre i stabilne planowanie, a także usuwanie na bieżąco głównych barier. Dlatego należałoby między innymi zwiększyć cel mocy morskich farm wiatrowych z obecnych 18 GW do 33 GW w 2040 roku i przyjąć nowy cel na 2050 rok.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Polski rząd powinien też zaktualizować plan zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich. Należy też przygotować plan rozwoju strategicznej branży, jaką jest morska energetyka wiatrowa.
Kolejne rekomendacje do rozwój współpracy – zarówno tej wewnątrz kraju, by zapewnić udział polskich firm, jak i międzynarodowej w regionie Bałtyku. Potrzebne będzie też przygotowanie odpowiednich procedur administracyjnych i kształcenia kadr.
– Wykorzystanie potencjału [morskiej energetyki wiatrowej] nie będzie możliwe bez infrastruktury portowej i statków instalacyjnych. W przypadku portów możliwości wynajmu usług poza krajem są bardzo ograniczone dystansem geograficznym. Dlatego musimy mieć możliwość instalacji farm z polskich portów. Wymaga to pilnych decyzji – wskazuje wreszcie Forum Energii.
Polecamy także:
- Rząd pokazał plan klimatyczny. Poprzeczka wyżej, choć cele mają być jeszcze bardziej ambitne
- Małe wiatraki powtórzą sukces fotowoltaiki? Eksperci mają wątpliwości
- Świat inwestuje w OZE biliony, ale to za mało. Kluczowe są projekty w krajach rozwijających się
- Europa chce energii ze słońca. A Chiny będą na tym zarabiać. Już dziś dominują w fotowoltaice