Obserwowane w ostatnich tygodniach umocnienie złotego jest spójne z fundamentami polskiej gospodarki – mówi Paweł Mucha z zarządu Narodowego Banku Polskiego (NBP).
– W ostatnich tygodniach, według dzisiejszych też danych, mamy informację o umacnianiu się złotego i to są dobre informacje. Kurs złotego uwarunkowany jest i sytuacją globalną, sytuacją wojny na Ukrainie, awersją do ryzyka […]. Obserwowane ostatnio umocnienie złotego jest spójne z fundamentami polskiej gospodarki. Myślę, że to są dobre informacje – powiedział Mucha w radiowej Jedynce.
W ciągu ostatnich tygodni złotówka umacnia się wobec wszystkich głównych walut. We wtorek 27 grudnia rano kurs PLN/EUR wynosił poniżej 4,65 zł, a USD/PLN – poniżej 4,4 zł. Natomiast za franka szwajcarskiego zapłacimy poniżej 4,7 zł.
Euro w Polsce? NBP mówi nie
Mucha pytany o perspektywę przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty ocenił, że obecne uwarunkowania wskazują, że w „bliskiej perspektywie” nie byłoby to rozwiązanie korzystne.
– Przyjęcie euro nie jest perspektywą obecnych warunków gospodarczych, ekonomicznych i to nie jest jakaś bliska perspektywa. Tak się wypowiada zdecydowana większość analityków, ekspertów, że nie byłyby to z punktu widzenia polskiej gospodarki i polskich obywateli racjonalne decyzje. Takiej perspektywy na krótkim horyzoncie czasowym nie widać – powiedział.
Inflacja spadnie do wartości jednocyfrowej
– Można się spodziewać, że szczyt inflacji będzie w I kwartale. Później to już powinno być znaczące obniżanie, które, mam nadzieję, doprowadzi do takiej sytuacji, że w IV kwartale przyszłego roku będziemy mogli mówić, że te odczyty […] to będzie inflacja już ujęta jednocyfrowo i takie już przewidywania były – powiedział.
Dodał, że NBP prowadzi proces hamowania inflacji, by jak najmniej odbiło się to na obywatelach. Bierze się pod uwagę konteksty, także spowolnienia wzrostu gospodarczego i bezrobocia, ale bez wystąpienia recesji.
– Sytuacja na rynku pracy jest ciągle dobra i możemy się spodziewać, że dobra pozostanie – dodał.
Na początku grudnia prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński stwierdził, że inflacja w ujęciu średniorocznym wyniesie w przyszłym roku ok. 13,5 proc. Natomiast na koniec 2023 roku będzie jednocyfrowa i może wynieść 6-9 proc. w skali roku.
NBP zaprezentował także centralną ścieżką listopadowej projekcji inflacyjnej. Według niej inflacja konsumencka wyniesie 14,5 proc. w tym roku. W kolejnych trzech latach ma to być odpowiednio 13,1 proc., 5,9 proc. i 3,5 proc. w 2025 roku.
Inflacja CPI dopiero pod koniec horyzontu projekcji (obejmującego lata 2022-2025) powróci do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP. Określono go na wysokości 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. Centralna ścieżka projekcji inflacyjnej przewiduje także inflację konsumencką w 2023 roku w skali roku. W I kwartale ma to być 19,6 proc. r/r, w II – 14,2 proc. W III i IV kwartale ma być na poziomie odpowiednio 11,1 i 8 proc.