Zapory wodne, panele słoneczne i turbiny wiatrowe wygenerowały w kwietniu prawie 68,5 mln megawatogodzin energii, przewyższając 60 mln MWh energii pochodzącej z węgla – pisze Bloomberg.
OZE zyskują na znaczeniu również w Polsce. Rząd przyjął przyjął niedawno projekt nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii, który przewiduje osiągnięcie 15 proc. udziału energii z OZE do 2020 roku
Jednym z powodów, dla którego tradycyjne elektrownie wyprodukowały tak mało energii w USA, była rutynowa wiosenna konserwacja. Węgiel prawdopodobnie powróci na drugie miejsce w klasyfikacji źródeł energii elektrycznej, zaraz po gazie ziemnym, i może je utrzymać nawet do 2028 r.
Jednak nie odwróci to trendu. Elektrownie słoneczne i wiatrowe stały się bardzo tanie w budowie, co powoduje coraz bardziej gwałtowny wzrost OZE w USA. BloombergNEF przewiduje, że połowa światowej energii może pochodzić ze źródeł odnawialnych do 2050 roku.
A tymczasem już trzy największe firmy wydobywcze na świecie zadeklarowały odejście od węgla. Dlaczego?