{"vars":{{"pageTitle":"Paryż prześcignął Londyn w wyścigu giełd. Ale jeszcze nie jest centrum finansowym Europy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["akcje","cac40","ftse","gielda","indeksy-gieldowe","main","najnowsze","obligacje","rynek-finansowy","rynek-kapitalowy"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"14 stycznia 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"14","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":463234}} }
300Gospodarka.pl

Paryż prześcignął Londyn w wyścigu giełd. Ale jeszcze nie jest centrum finansowym Europy

W wyścigu, który trwa od dwóch stuleci, giełda w Paryżu wyprzedziła londyńską pod względem wartości notowanych spółek. Ale za wcześnie by jednoznacznie stwierdzić, że Londyn dał sobie odebrać pozycję lidera na europejskim rynku finansowym.

Pod koniec 2022 r. francuska prasa fetowała wiadomość, że kapitalizacja rynkowa paryskiej giełdy przewyższyła londyńską. Te centra finansowe rywalizują ze sobą od ponad dwóch stuleci, ale Paryż zniknął z horyzontu w latach 1914-1985, zanim przeżył „renesans„. Czytamy, że obecnie wyprzedził Londyn jako największa giełda w Europie. Ale co to oznacza?

Aby to zrozumieć, musimy najpierw przyswoić sobie pojęcie kapitalizacji rynkowej, którą można zdefiniować jako łączną wartość akcji danej spółki notowanej na giełdzie. Ponieważ akcje reprezentują prawa własności spółek, które je wyemitowały, kapitalizacja giełdy mierzy zatem wartość odpowiednich podmiotów.

Wartość ta jest jednak wirtualna, zarówno dlatego, że reprezentuje przyszłe zyski, jak i dlatego, że spółka nie mogłaby jej zamienić na pieniądze, nie sprzedając wszystkich swoich akcji i nie doprowadzając tym samym do gwałtownego spadku ich wartości. Wzrost kapitalizacji jest więc tylko obietnicą.

Należy również pamiętać, że:

Akcje pozaindeksowe windują Paryż

23 czerwca 2016 r., w dniu referendum Wielkiej Brytanii w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej, kapitalizacja giełdy w Londynie wynosiła ok. 2900 mld euro, podczas gdy giełdy paryskiej 1750 mld. Od tego czasu funt brytyjski osłabił się w stosunku do euro (-6 proc.), a indeks giełdy w Londynie wzrósł mniej niż jego odpowiednik w Paryżu: 14 proc. dla FTSE [indeksu giełdy londyńskiej – przyp.300G] w porównaniu do 30 proc. dla CAC [indeksu giełdy w Paryżu – 300G]. Jednak te dwa czynniki łącznie tłumaczą tylko jedną czwartą nadrobienia zaległości przez Paryż.

Zrozumienie reszty będzie wymagało spojrzenia poza indeksy giełdowe w celu uwzględnienia czynników takich jak wejścia i wyjścia z rynku lub „niewielkie” zmiany cen akcji, które nie są uwzględniane przez wspomniane indeksy.

Paryż wykazuje ograniczone wejścia/wyjścia (mniej niż 5 mld rocznie, z lekko dodatnim saldem) w porównaniu z Londynem. Chociaż Londyn ma znacznie wyższy wolumen ofert publicznych (IPO), przejęcia nadal powodują, że City wykrwawia się z kapitału. Przykład to zakup przez japoński SoftBank producenta mikroprocesorów ARM za 24 mld funtów, co przyspieszyło wycofanie tej firmy z giełdy.

Łączne przepływy netto wciąż stanowią jednak mniej niż 5 proc. różnicy między Londynem a Paryżem.

Wytłumaczeniem dla trzech czwartych różnicy między kapitalizacją Paryża i Londynu są natomiast akcje nieindeksowane – tj. papiery najmniejszych spółek – które rosły znacznie szybciej w Paryżu (+150 proc.) niż w Londynie.

Ile kapitału posiadają rezydenci?

Jeśli skupimy się na spółkach notowanych w Paryżu, zobaczymy, że nie wszystkie są francuskie: weźmy na przykład Be-Bô, start-up z branży medycznej z siedzibą w Genewie lub Kompuestos, hiszpańskiego specjalistę od tworzyw sztucznych. Te dwa przypadki różnią się jednak pod istotnymi względami: w pierwszym spółka przeprowadziła IPO w Paryżu, w drugim mamy do czynienia z dodatkowym notowaniem w Paryżu spółki wprowadzonej wcześniej na giełdę w Madrycie. Czy zatem kapitalizacja Kompuestos powinna być liczona dla Paryża czy dla Madrytu?

Można zatem spojrzeć na sprawę z jeszcze innego ujęcia: licząc wartość akcji, które są w posiadaniu osób mieszkających we Francji. Plus uwzględniając również wszystkie zagraniczne akcje posiadane przez rezydentów, nawet jeśli te papiery nie są faktycznie notowane (tj. obracane w czasie rzeczywistym) na giełdzie.

W tych okolicznościach Londyn wyraźnie góruje nad Paryżem. City posiada bowiem specjalny system CREST, który jest depozytariuszem międzynarodowych papierów wartościowych i wydaje rezydentom Wielkiej Brytanii cyfrowe certyfikaty odzwierciedlające zagraniczne akcje.

Po uwzględnieniu wszystkich papierów wartościowych notowanych za granicą, kapitalizacja posiadana przez rezydentów Wielkiej Brytanii wynosi 6,2 bln dolarów, w porównaniu z 3,7 bln dolarów dla Francji kontynentalnej, wynika z danych Financial Times. Różnicę tę w dużej mierze tłumaczą fundusze emerytalne, których wartość aktywów wynosi 3 000 mld USD w Wielkiej Brytanii w porównaniu do niespełna 100 mld we Francji.

Pomocnicze „usługi” City

Poza akcjami, również obligacje stanowią sporą część globalnej kapitalizacji: 128 000 mld USD na koniec 2020 r., przy czym Paryż będzie miał prawie 4-proc. udział w tym torcie, czyli nieco więcej niż Londyn.

Z drugiej strony, najważniejszym rynkiem pod względem wolumenu jest z pewnością rynek walutowy: tutaj Londyn generuje ponad 38 proc. globalnej aktywności z ponad 3,7 bilionami dolarów dziennych transakcji. Dla porównania w przypadku Paryża jest to 200 miliardów dolarów.

W dziedzinie finansów Londyn przoduje również dzięki dużej liczbie umów międzynarodowych sporządzanych na podstawie prawa brytyjskiego przez tamtejsze kancelarie prawne. Na przykład pierwsze sukuk (certyfikaty inwestycyjne zgodne z zasadami szariatu) wyemitowane przez amerykańską firmę były umowami opartymi na stworzonym ad hoc instrumencie notowanym na londyńskiej giełdzie i wypłacającym okresową dywidendę w Londynie. Statki, budynki, kontenery, dzieła sztuki. Londyńskie kancelarie wiedzą, jak sporządzić umowę niezbędną do nabycia dowolnego z tych aktywów w ramach korzystnego systemu podatkowego w wybranej jurysdykcji (np. trust na Jersey lub spółka celowa na Bahamach), organizując odpowiednie finansowanie.

Dla porównania, Paryż oferuje głównie konwencjonalne sposoby kredytowania i brak specjalnych regulacji prawnych.

To właśnie dzięki tym pomocniczym „usługom” Londyn od czasów powojennych jest drugim co do wielkości światowym centrum finansowym, znacznie wyprzedzając Paryż. Londyn wciąż zatrudnia ponad milion osób w sektorze finansowym, o 25 proc. więcej niż Paryż. Jednak różnica między tymi dwiema giełdami zmniejszyła się, odkąd Brexit skłonił specjalistów od finansów do przeniesienia się do Paryża – tzw. „Brexodusu”.

Można się zastanawiać, jak ten trend może wpłynąć na resztę gospodarki, w tym na wzrost gospodarczy. Należy pamiętać, że podczas gdy PKB Niemiec jest o 40 proc. wyższy niż Francji, to kapitalizacja rynkowa o 40 proc. niższa. Dla Francuzów to otrzeźwiające przypomnienie, że niezależnie od nowej wyceny najważniejszej giełdy w ich kraju, wartość przedsiębiorstwa opiera się w ostatecznym rozrachunku na czymś więcej niż na indeksach.

Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski

Tekst został opublikowany w The Conversation i zamieszczony tutaj na podstawie otwartej licencji (Creative Commons license). Przeczytaj oryginalny artykuł.

Polecamy również: