Płaca minimalna w Polsce w przyszłym roku będzie stanowić około 55 proc. płacy średniej. To znacznie więcej, niż w niemieckiej gospodarce. Ale porównywalnie na przykład z Portugalią.
Rząd zapowiedział kolejne skokowe podwyżki najniższego wynagrodzenia w 2024 r. Od 1 stycznia przyszłego roku minimalna krajowa ma wynosić 4242 zł brutto, a od 1 lipca 4300 zł. To najniższy możliwy wzrost, wynikający z algorytmu zapisanego w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu. W rzeczywistości podwyżka może być większa, bo rząd dopiero będzie negocjował wskaźnik z Radą Dialogu Społecznego.
– Apelujemy do rządu i związkowców o pilną weryfikację mechanizmu wzrostu płacy minimalnej i odejście od obecnie obowiązujących przepisów, ustalając wzrost płacy minimalnej na podstawie nowych kryteriów dyrektywy UE – alarmuje prof. Jacek Męcina, doradca zarządu w Konfederacji Lewiatan.
Jednak już teraz część ekspertów ostrzega: zamiast rekompensowania inflacji dużą podwyżką minimalnej pensji tak duży skok najniższej płacy może dodatkowo nakręcać wzrost cen. Do tego dochodzi ryzyko pogorszenia konkurencyjności polskich firm i poszerzenia tzw. szarej strefy.
Minimalna pensja w górę o ponad 20 proc. w 2024 r.
Eksperci zwracają uwagę, że zaplanowana podwyżka będzie należeć do jednej z największych w ostatnich latach. Już tegoroczna była pokaźna: aktualnie ustawowe minimum to 3490 zł brutto, a od lipca tego roku będzie to 3600 zł.
– Rok 2024 przyniesie rekordowo wysoki wzrost płacy minimalnej – o 23,2 proc. wobec stycznia 2023. Jej podwyżkę o ponad 20 proc. widzieliśmy w XXI wieku tylko raz, w 2008 roku – zwracają uwagę ekonomiści banku Pekao SA.
Rok 2024 przyniesie rekordowo wysoki wzrost płacy minimalnej – o 23,2% wobec stycznia 2023. Jej podwyżkę o >20% widzieliśmy w XXI wieku tylko raz, w 2008 roku. W przyszłym roku płaca minimalna ponownie wzrośnie w dwóch krokach – do 4242 zł od stycznia i do 4300 zł od lipca. pic.twitter.com/z04PTTAtiT
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) June 13, 2023
Zmiany będą dotyczyły także stawek godzinowych. Minimalna stawka godzinowa od 1 stycznia 2024 r. wyniesie 27,70 zł, a od 1 lipca – 28,10 zł. Obecnie to 22,80 zł., a już wkrótce będzie to 23,50 zł.
„To będzie dramat”
W jaki sposób takie skokowe podwyżki wpłyną na polski rynek pracy?
Jak mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich w Polsce blisko 20 proc. pracowników otrzymuje co miesiąc minimalne wynagrodzenie. Podwyżka ma im zrekompensować większe wydatki spowodowane przez inflację. Zdaniem eksperta problem w tym, że takie skokowe podwyżki napędzają inflację.
– Pracodawcy będą musieli wypłacać nie tylko wyższe pensje, ale odprowadzać też wyższe składki do ZUS. Pokuszą się więc o poniesienie cen towarów czy usług, które oferują – tłumaczy Łukasz Kozłowski.
Łukasz Kozłowski wskazuje jednocześnie, że nie należy spodziewać się wpływu wyższego minimalnego wynagrodzenia na bezrobocie, które w Polsce jest i tak niskie. A głównym problemem pozostaje niedobór rąk do pracy.
Trzeba też spodziewać się reakcji ze strony osób, które zarabiają tylko nieco więcej niż najniższa krajowa. Tacy pracownicy będą oczekiwali podwyżek. I tu należy pamiętać, że nie ma przepisów, które nakazywałyby pracodawcom zwiększanie pensji wszystkich pracowników w związku ze wzrostem płacy minimalnej.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Powyżej połowy średniej krajowej
Podwyżka płacy minimalnej w takiej skali, jak to obecnie proponuje rząd w zestawieniu ze wstępnymi prognozami wysokości średniego wynagrodzenia w przyszłym roku oznacza, że minimalna krajowa będzie stanowić około 55 proc. średniej krajowej.
Ta relacja zwiększy się względem tego roku. Na razie biorąc pod uwagę opublikowane dane GUS o średniej płacy w gospodarce narodowej (7124 zł w I kwartale) obowiązujące minimum stanowi 49 proc.
Wzrost do 55 proc. oznacza, że doganiamy kraje zachodniej Europy. W tym roku w Niemczech, jak wynika z danych Eurostatu, płaca minimalna stanowi blisko 46 proc. średnich zarobków, z kolei w Portugalii 55 proc.
Według danych za rok 2021 (to ostatni okres, w którym zakres prezentowanych przez Eurostat krajów jest szeroki) Polska ze wskaźnikiem na poziomie 50,1 proc. była w europejskiej czołówce pod względem wysokości pensji minimalnej. Więcej było tylko w Słowenii (55,2 proc.), Albanii (54,5 proc.), Portugalii (51,4 proc.), na Malcie (51 proc.) i w Hiszpanii (50,3 proc.).
– Zrównujemy się z krajami unijnymi w najniższym wynagrodzeniu, ale nie jeżeli chodzi o inflację. Mamy 3 razy wyższą inflację w porównaniu ze strefą euro – podsumowuje Łukasz Bernatowicz, przewodniczący Rady Dialogu Społecznego.