W ostatni piątek pierwszy sezon serialu Wiedźmin zadebiutował na platformie streamingowej Netflix.
Dlaczego to ważne? Serial oparty o zbiór książek i opowiadań Andrzeja Sapkowskiego był jedną z najbardziej wyczekiwanych na świecie produkcji, nie tylko przez fanów fantastyki.
Wiedźmin to osadzona w inspirowanym słowiańskimi mitami świecie historia Geralta z Rivii, który – wykorzystując swoje nadprzyrodzone zdolności – zajmuje się odpłatnym zabijaniem potworów.
Wielu recenzentów pisało przed premierą, że Netflix chce, aby Wiedźmin stał się dla niego tym, czym Gra o Tron stała się dla HBO, czyli największego konkurenta Netflixa (a niektórzy, że na pewno będzie lepszy of Gry o Tron).
Pogromca fantastycznych stworzeń już wcześniej przyniósł fortunę innej firmie – polskiemu producentowi gier CD Projekt.
Jak pisze Bloomberg, seria gier w oparciu o historię Wiedźmina pomogła akcjom spółki wzrosnąć o 21 tysięcy procent (to nie pomyłka) od 2009 roku. Był to największy taki skok w Europie w mijającej dekadzie.
Czy serial odniósł sukces? Jest za wcześnie na ostateczny werdykt, ale Netflix już w listopadzie zdecydował, że będzie kolejny sezon Wiedźmina.
Serial ma na razie mieszane recenzje: agregator recenzji filmowych Rotten Tomatoes, który wyciąga średnią ze wszystkich (lub większości) recenzji w prasie światowej, dał Wiedźminowi tylko 58 proc. – poniżej wymaganych 60 proc., aby film lub serial zyskał status „świeżego”. Niektórzy recenzenci pisali natomiast, że serial rozczarowuje.
Jednak na razie publika jest innego zdania. Nie mamy jeszcze oficjalnych danych na temat oglądalności serialu, ale na stronie IMDb, najpopularniejszej bazie internetowej filmów i seriali na świecie, 56 tys. użytkowników oceniło Wiedźmina średnio na aż 8,9 punktów w 10-stopniowej skali.
Naszym zdaniem: Na pewno pierwszy sezon serialu wzmocnił promocję marki Wiedźmin, a uniwersum stworzone przez polskiego pisarza coraz częściej porównuje się do takich sukcesów biznesowych, jak Gra o Tron, Władca Pierścieni czy nawet Gwiezdne Wojny.
W pewnym sensie popularność Wiedźmina to sukces polskiej marki: Saga to pierwszy w historii polski „produkt”, który zyskał światową rozpoznawalność.
Teraz tylko kolejne polskie firmy powinny – wzorem rodzimego CD Projekt – tę rozpoznawalność zmonetyzować, a takie obiekty, jak zamek w Ogrodzieńcu (gdzie została nakręcona jedna ze scen serialu) dobrze wykorzystać swoją markę do wzrostu liczby odwiedzających.
>>> Czytaj też: CD Projekt najbardziej obiecującą firmą przyszłego roku w rankingu Bloomberga