{"vars":{{"pageTitle":"Giełda nie przyciąga inwestorów indywidualnych. Zyskują za to fundusze z zagranicy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["akcje","banki","edukacja-finansowa","fundusze-inwestycyjne","gielda","makroekonomia","najnowsze","obligacje","obligacje-skarbowe","oszczedzanie","pracownicze-plany-kapitalowe","stopa-zwrotu","wig20"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"14 sierpnia 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"14","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":741298}} }
300Gospodarka.pl

Polacy omijają giełdową hossę. Zyskują głównie zagraniczne fundusze

Od jesieni 2022 roku warszawska giełda znajduje się w trendzie wzrostowym. Ale dane pokazują, że nie przyciąga inwestorów indywidualnych w takim stopniu, jak można by oczekiwać. Indeks WIG urósł z 45 tys. do ponad 110 tys. punktów. To oznacza niemal dwuipółkrotny wzrost w niespełna trzy lata.

Mimo tak dobrej koniunktury osoby prywatne odpowiadają jedynie za kilkanaście procent obrotu. Zyski z hossy trafiają przede wszystkim do zagranicznych funduszy oraz Pracowniczych Planów Kapitałowych, które systematycznie inwestują na rynku.

– Mamy do czynienia w Polsce z dziwną hossą, która trwa od roku 2022, w zasadzie od jesieni, w której inwestorzy wycofują kapitał. Cała ta hossa jest zrobiona przez kapitał zagraniczny i w segmencie krajowym przez PPK. Natomiast inwestorzy indywidualni cały czas wycofują kapitał, nie wierząc w giełdę – mówi Tomasz Korab, prezes EQUES Investment TFI.

Jak dodaje, jednym z powodów takiego podejścia jest fakt, że stopa zwrotu z indeksu WIG w ostatnich 20 latach wynosiła średnio około 6 proc. rocznie, co dla wielu może wydawać się mało atrakcyjne w porównaniu z innymi formami lokowania kapitału.

Obligacje zamiast akcji

Zamiast akcji Polacy chętniej wybierają bezpieczniejsze formy inwestowania. W lipcu 2025 roku sprzedaż obligacji oszczędnościowych Skarbu Państwa sięgnęła 8,2 mld zł. To najwyższy wynik od sierpnia 2024 roku. Równocześnie, według danych Analizy.pl, do funduszy inwestycyjnych detalicznych trafiło niemal 6 mld zł, z czego ponad 5,5 mld zł zasiliło fundusze obligacji. Aż 3,6 mld zł przypadło na fundusze polskich obligacji krótkoterminowych, czyli te o najniższym ryzyku.

– To zresztą pokazuje, jak duży jest deficyt budżetowy. Polska w związku z deficytem emituje dużo obligacji co miesiąc, co utrudnia finansowanie gospodarki. Państwo wypycha przedsiębiorstwa, wypycha gospodarkę z rynku kredytowego. Bo jeżeli mamy wiarygodnego dłużnika, a Skarb Państwa zwykle w normalnie, porządnie funkcjonujących gospodarkach, takich jak nasza, uważany jest za najbardziej wiarygodnego dłużnika, to nie ma miejsca dla innych. W związku z tym, jak popatrzymy na napływy do funduszy inwestycyjnych, które są duże i rekordowe, to przytłaczająca większość tych środków płynie de facto z powrotem do budżetu państwa poprzez emisję obligacji skarbowych – dodaje Korab.

Edukacja, zaufanie i lepsze stopy zwrotu kluczem do zmiany

Aby zwiększyć udział inwestorów indywidualnych na giełdzie, potrzebne są nie tylko lepsze wyniki spółek i wyższe stopy zwrotu. Równie ważna jest szeroko zakrojona edukacja finansowa oraz kampanie informacyjne. Dziś blisko 40 proc. gospodarstw domowych posiada oszczędności, podczas gdy 20 lat temu było to zaledwie 8 proc.

W miarę jak Polacy będą szukali lepszych sposobów pomnażania kapitału, zainteresowanie giełdą powinno rosnąć. Rozwój PPK, które zgromadziły już 40 mld zł i przyciągnęły niemal 4 mln uczestników, może być jednym z impulsów do tej zmiany. To jednak proces, który wymaga czasu, konsekwencji i odbudowy zaufania do rynku kapitałowego.


Polecamy także: