{"vars":{{"pageTitle":"Polski Ład nie taki kosztowny dla budżetu. MF pokazało pierwszy projekt","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["budzet-2022","deficyt-budzetowy","dlug-publiczny","finanse-publiczne","inflacja","main","makroekonomia","pkb","polityka","prognozy","ustawa-budzetowa-2022"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"24 sierpnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":179990}} }
300Gospodarka.pl

Polski Ład nie taki kosztowny dla budżetu. MF pokazało pierwszy projekt

Deficyt na poziomie 30 mld zł, przy 475,6 mld zł dochodów i 505,6 mld zł wydatków – to najważniejsze założenia budżetu na 2022 rok.

Zgodnie z przedstawionym projektem przyszłoroczny deficyt miałby być znacznie mniejszy od zaplanowanego na ten rok (82,3 mld zł), dzięki dużo wyższym dochodom (475,6 mld zł versus wpisane do ustawy 404,48 na ten rok).

Budżet napisano tak, jakby Polski Ład został wprowadzony w życie już od początku przyszłego roku w wersji opublikowanej przez rząd. To oznacza mniejsze wpływy z PIT na poziomie 66,9 mld zł, bo kosztowne będzie przede wszystkim podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł.

Projekt nie uwzględnia za to uruchomienia Krajowego Planu Odbudowy, który mógłby mieć wpływ na tempo wzrostu gospodarczego.

MF pisząc budżet zaktualizował swojego prognozy tego wzrostu. Według najnowszych gospodarka ma się rozwijać w tempie 4,6 proc. w przyszłym roku (jeszcze w czerwcu prognozowano 4,3 proc.).

Dość konserwatywnie wygląda natomiast prognoza inflacji. Średni wzrost cen ma wynieść 3,3 proc., co na tle opinii rynku jest optymistycznym założeniem. Wśród ekonomistów dominuje raczej pogląd, że inflacja w przyszłym roku nie zmieści się w przedziale dopuszczalnych odchyleń od celu NBP, czyli będzie powyżej 3,5 proc.

Jak duże znaczenie może mieć tempo wzrostu cen widać po tegorocznych wynikach budżetowych. Wyższe ceny mają przełożenie na dochody z VAT, które są znacznie wyższe od oczekiwanych. Choć wiceminister finansów Sebastian Skuza mówi, że nie sposób dokładnie oszacować efektu samej inflacji. To, że dochody mogą być wyższe nawet o 70 mld zł wiąże raczej z dynamicznym odbiciem gospodarczym.

To zasługa szybkiego wzrostu PKB, tego, że dzięki tarczom anktykryzysowym udało się uchronić miejsca pracy i gospodarka bardzo szybko odrabia straty po lockdownie – mówił Skuza prezentując projekt budżetu.

Efekt? Tegoroczny deficyt, przy założeniu zrealizowania pełnego planu wydatków, może wynieść około 13 mld zł, a nie 82,3 mld zł, jak przewiduje plan. W praktyce może być on jeszcze mniejszy, bo rzadko udaje się zrealizować plan wydatków w całości.

MF podało też, że zgodnie z ich założeniami przyszłoroczny deficyt sektora finansów publicznych – liczony unijną metodą – wyniesie 2,8 proc. PKB. Czyli Polska będzie spełniać unijne kryterium deficytu (3 proc. PKB). Podobnie ma być z długiem – sięgnąć ma on 55,5 proc. PKB.