{"vars":{{"pageTitle":"Polowanie na pompy ciepła. Trzeba czekać nawet rok na instalację","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["columbus-energy","energetyka","fotowoltaika","main","najnowsze","najwazniejsze","oze","pompa-ciepla"],"pagePostAuthor":"Martyna Maciuch","pagePostDate":"3 sierpnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"03","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":335768}} }
300Gospodarka.pl

Polowanie na pompy ciepła. Popyt jest tak duży, że trzeba czekać nawet rok na instalację

Drogi węgiel, drewno i gaz skłaniają do szukania alternatywnych źródeł ogrzewania domów. Jednym z nich są pompy ciepła. Skala zainteresowania nimi przebija w tym roku wszystkie prognozy. Ale nie wszyscy chętni zdążą przed zimą.

Ceny energii w Europie szaleją już od dłuższego czasu. Tej zimy na swojej skórze – niestety całkiem dosłownie – drożyznę odczują też Polacy. Większość z nas czekają drastyczne podwyżki cen ogrzewania.

W środę 3 sierpnia kosztami energii zajmuje się Senat. Temat to przyjęta przez Sejm ustawa o dodatku węglowym. Ustawa ma pomóc osobom, które borykają się z ogromnymi wzrostami cen węgla.

Rząd rozważa też kolejne, po dodatku węglowym, kroki mające uchronić przez drożyzną na rynku energii. Wśród nich mają być m.in. zamrożenie taryf czy dodatek energetyczny. Nowy projekt ma zostać zaprezentowany w ciągu najbliższych dni.

Jednak dodatki i mrożenie taryf to tylko rozwiązania doraźne. Droższa energia zostanie z nami na dłużej.

Postarajcie się ocieplić domy w miarę możliwości jeszcze przed tym sezonem grzewczym – mówił niedawno premier Mateusz Morawiecki, namawiając Polaków, by przygotowali się na trudną zimę. Sugerował też, jak można to zrobić – termomodernizacja, instalacja fotowoltaiki albo pompy ciepła są według premiera świetnym pomysłem na zmniejszenie rachunków.

Jest tylko drobna przeszkoda: nie wszyscy zdążą skorzystać z tych rozwiązań przed zimą. Okazuje się bowiem, że Polaków wcale nie trzeba namawiać do instalacji pomp ciepła – na rynku popyt już dawno przegonił podaż. Sprawdziliśmy więc, ile obecnie trzeba czekać na dostawy tych urządzeń u polskich dystrybutorów.

Boom sprzedażowy

Swoje pytanie skierowaliśmy do kilkunastu dystrybutorów działających na terenie całego kraju lub poszczególnych województw. Także do firm zajmujących się, poza dystrybucją, również montażem pomp ciepła w domach. Rynek przeżywa teraz prawdziwy boom – mówią nam przedstawiciele wszystkich przedsiębiorstw, od których uzyskaliśmy komentarz.

I nie chodzi tylko o obserwowany od kilku lat stały wzrost sprzedaży tych urządzeń. Np. firma Columbus Energy, notowana na warszawskim rynku New Connect, już w zeszłym roku mocno zwiększyła sprzedaż pomp. W 2021 roku sprzedała o 511 proc. więcej takich urządzeń, niż w 2020.

W 2022 roku widać, że szukamy rozwiązań, które pozwolą nam uniknąć ogromnych rachunków za ogrzewanie zimą.

Ludzie z jednej strony obawiają się horrendalnych kosztów ogrzewania domów paliwami kopalnymi, a z drugiej nie mogą mieć pewności, czy tych paliw po prostu nie zabraknie – mówi nam o sytuacji na rynku Piotr Miklasz, product manager ds. pomp ciepła Rotenso Aquami w firmie Thermosilesia.

Na pytanie, czy jego firma zaobserwowała obecnie w Polsce zwiększony popyt na pompy ciepła, odpowiada nam w ten sposób:

– Zdecydowanie obserwujemy obecnie zwiększony popyt na pompy ciepła na polskim rynku. Należałoby mówić wręcz o boomie sprzedażowym. Co prawda już od kilku lat obserwowaliśmy dynamiczną tendencję wzrostową w sprzedaży pomp ciepła, ale takiej skali zainteresowania, z jaką mamy do czynienia obecnie, nikt nie przewidział – podkreśla.

Podobnie komentuje warszawska spółka Dystrybutor OZE: – Popyt jest znacząco zwiększony. Odnotowujemy kilkuset procentowy wzrost sprzedaży względem poprzednich lat.

Nawet rok oczekiwania

Ale te wzrosty sprzedaży nie oznaczają, że wszystkim zainteresowanym uda się zainstalować wybraną pompę na czas. Ogromny popyt sprawił, że na rynku po prostu brakuje nowych urządzeń.

– Wiemy, że od połowy tego roku większość producentów ma problemy z dostępnością towaru. Podaż nie nadąża za popytem – wskazuje Piotr Miklasz.

Opóźnienia są na tyle duże, że niektórzy mogą się nie wyrobić z instalacją pompy przed zimą i sezonem grzewczym.

Ten rozpoczyna się w Polsce dość wcześnie. W zależności od warunków atmosferycznych, włączenie ogrzewania konieczne bywa już nawet we wrześniu lub październiku.

Przy obecnym czasie oczekiwania na niektóre modele, może się okazać, że niektórzy potencjalni klienci nie zdążą ich kupić przed sezonem. A na pewne typy urządzeń u niektórych dystrybutorów trzeba będzie poczekać nawet do przyszłego roku.

Silny wzrost popytu na urządzenia przekracza wcześniejsze założenia i możliwości produkcyjne (…). Sama usługa montażu pompy u klienta trwa 2-3 dni robocze. Natomiast czas oczekiwania na montaż, w zależności od marki urządzenia i firmy montażowej, wynosi od 3 do 12 miesięcy – mówi nam Arleta Czekaj-Kwiecień, dyrektor zarządzająca sprzedażą B2C w Columbus Energy.

– Termin oczekiwania na dostawy sprzętu jest znacząco wydłużony. W zależności od modelu oraz producenta danej jednostki, czas oczekiwania zaczyna się od miesiąca, a w przypadku niektórych jednostek nawet 4-6 miesięcy – mówią o sytuacji przedstawiciele Dystrybutora OZE.

Potwierdza to przedstawiciel Thermosilesii:

Obecnie czas oczekiwania na pompę ciepła u większości producentów i dystrybutorów wynosi min. 3-4 miesiące, a u niektórych nawet dłużej niż pół roku. W hurtowniach od dłuższego czasu brakuje dostępnych urządzeń. W przypadku pomp ciepła, które dystrybuuje nasza firma sytuacja wygląda nieco lepiej, bowiem czas oczekiwania to ok. 2 miesiące – bo śledzimy trendy i raporty z rynku, i dobrze zaplanowaliśmy produkcję na ten rok.

Popyt będzie szedł w górę

Sytuacja może się szybko nie zmienić. Jak wskazuje Arleta Czekaj-Kwiecień, producenci pomp ciepła, podobnie jak całkiem niedawno producenci samochodów, także mierzą się z ograniczoną dostępnością półprzewodników na rynku. W efekcie tego, czas oczekiwania na dostawę pomp ciepła od producenta znacząco się wydłużył i może wynosić obecnie nawet do 12 miesięcy. Do tego wzmożony popyt na rynku pomp ciepła wpływa również na dostępność innych komponentów niezbędnych do montażu instalacji.

Efekt?

Firmy, które nie zadbały odpowiednio wcześniej o zabezpieczenie łańcucha dostaw, mają obecnie duży problem z terminami realizacji zamówień dla klienta – wskazuje przedstawicielka Columbus.

Jak prognozuje Thermosilesia, także popyt na pompy ciepła raczej nie zmaleje. Bo przejście na to źródło ogrzewania wielu gospodarstwom po prostu się opłaca.

Pompy ciepła powietrze-woda są na dziś i na przyszłość jednym z nielicznych nie tylko ekologicznych, ale także ekonomicznie uzasadnionych rozwiązań. I to zarówno dla nowych, jak i starych domów – oceniają przedstawiciele firmy.

Wszystko dzięki zasadzie działania pompy ciepła. Polega ona na wykorzystaniu ciepła występującego naturalnie w otaczającym nas środowisku. Ok. 75 proc. energii pochodzi z otoczenia, ok. 25 proc. to energia napędowa.

Te 25 proc. czerpane jest z energii elektrycznej – obecnie w większości wciąż produkowanej z węgla. To jednak ma się zmienić, w skali całego kraju docelowo w ciągu kilkudziesięciu lat. Poza tym montaż pompy ciepła można połączyć z założeniem fotowoltaiki, co dodatkowo zwiększa opłacalność urządzeń. W takim przypadku pompy są jednym z najtańszych źródeł ogrzewania. A w skali kilku lat od dokonania zakupu i montażu, ich koszt potrafi się wręcz zwrócić – mówią nam przedstawiciele firm z branży.


Czytaj też: Pokusa nadużycia. Włosi wydali fortunę na zmniejszenie emisji z budynków


W tym roku dochodzą jeszcze zmiany w programie „Czyste Powietrze” i start programu „Ciepłe Mieszkanie”. Obydwa programy zwiększają wielkość środków na dopłaty do wymiany pieców na inne urządzenia grzewcze.

Z tych wszystkich powodów branża spodziewa się, że popyt na pompy ciepła co najmniej się utrzyma. Jeszcze w lutym Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) szacowała, że Polacy w tym roku w kupią o 50 proc. więcej pomp ciepła niż w roku 2021. Czyli łącznie ok. 120 tysięcy.

–  Dziś można raczej celować, że będzie to bliżej 200 tysięcy – wskazuje organizacja. I dodaje, że według jej prognoz, do 2030 roku skala sprzedaży pomp ciepła w Polsce może wynieść nawet 370 tysięcy sztuk rocznie.

Przy założeniu takiego tempa, w 2030 roku pompy ciepła mogłyby być zainstalowane już w połowie budynków mieszkalnych w Polsce. O ile, rzecz jasna, pomp dla chętnych nie zabraknie.


Polecamy też: