O ponad pół miliarda złotych wzrosło w ciągu roku zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG) – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Na koniec marca 2025 roku łączne zaległości tego typu firm przekroczyły 5,5 mld zł. Problemy związane z płynnością finansową dotyczą obecnie 162,7 tys. podmiotów, a średni dług jednej JDG wynosi niemal 34 tys. zł.
Firmy znikają z rynku, a nowe powstają wolniej
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w pierwszym kwartale 2025 roku zarejestrowano 87,3 tys. nowych firm, czyli o 5,2 proc. mniej niż rok wcześniej. Aż 82 proc. z nich to jednoosobowe działalności gospodarcze. W tym samym czasie z rynku zniknęło ponad 55 tys. JDG, a niemal 92 tys. zawiesiło działalność – to poziom zbliżony do ubiegłorocznego.
Choć dynamika inflacji wyhamowała, to jej poziom nadal przekracza cel inflacyjny, co podnosi koszty kredytów i leasingu. Rosnąca płaca minimalna, wysokie składki ZUS i podatki oraz niestabilne prawo powodują, że wiele małych firm nie jest w stanie utrzymać się na rynku.
Zatory płatnicze i zaległości rosną
Z danych KRD wynika, że jednoosobowe firmy nie tylko coraz częściej się zadłużają, ale też coraz mniej skutecznie egzekwują należności od kontrahentów. Przeciętna firma ma 34 tys. zł zaległości, a łącznie JDG-om nie zapłacono faktur na kwotę 485,5 mln zł. Największe problemy z odzyskaniem pieniędzy dotyczą branży budowlanej (154 mln zł), przemysłowej (86,7 mln zł) i handlowej (82,2 mln zł).
– Dla wielu mikroprzedsiębiorców faktura z odroczonym terminem płatności to de facto kredyt udzielony większemu kontrahentowi, tyle że bez zabezpieczenia i gwarancji – mówi Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.
W ciągu roku liczba niezapłaconych w terminie faktur zwiększyła się o 98 tys. Zadłużenie jednoosobowych firm transportowych sięga 930 mln zł. W budownictwie zaległości wynoszą 853,6 mln zł, a w przemyśle – 556 mln zł. Rekordzistą jest firma ze Śląska, która ma do spłacenia 10,5 mln zł.
Słaba pozycja negocjacyjna najmniejszych firm
Jednoosobowe firmy często działają jako podwykonawcy dla większych przedsiębiorstw, co powoduje przesunięcie ryzyka finansowego na mniejsze podmioty. Długie terminy płatności – 30, 60, a nawet 90 dni – to standard rynkowy, który utrudnia utrzymanie płynności.
– JDG to dla właściciela nie tylko firma, to sposób na życie. Dlatego nawet z długami na karku przedsiębiorcy próbują przetrwać na rynku, licząc na poprawę sytuacji – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych dotyczy przede wszystkim województw: mazowieckiego (986,4 mln zł), śląskiego (707 mln zł) i wielkopolskiego (599,4 mln zł). W sumie to ponad 63 tys. firm zmagających się z poważnymi problemami finansowymi.
Faktoring jako strategia przetrwania
Coraz więcej przedsiębiorców sięga po faktoring jako narzędzie pozwalające uniknąć problemów z płynnością. W ostatnim roku finansowanie jednoosobowych działalności gospodarczych w NFG wzrosło o 40 proc. Średnia wartość eFaktoringu to 78 tys. zł, a eGotówki – blisko 29 tys. zł.
Choć sytuacja JDG-ow jest trudna, to ich znaczenie dla gospodarki pozostaje kluczowe. Świadczą usługi pierwszej potrzeby i utrzymują łańcuchy dostaw. Rosnące zadłużenie tych firm może wpływać na całą gospodarkę poprzez wydłużenie realizacji zleceń i wzrost kosztów operacyjnych.
– Dług nie tylko się rozlewa, ale też przekłada się na całą gospodarkę – mówi Adam Łącki.
Przeczytaj także:
- Nie chcesz awansu? To nie problem. Firmy redefiniują pojęcie rozwoju zawodowego
- Firmy, które płacą okup cyberprzestępcom, narażają się na kolejne ataki
- Ustawa deregulacyjna musi przyspieszyć. Przedsiębiorcy czekają na konkrety
- Ekonomia może wykończyć Polakom zęby. Alarmujące dane o wzroście cen u stomatologów