Oczekiwana długość życia mieszkańców Warszawy i Łodzi wzrosłaby o 1,2 roku, gdyby warunki dotyczące czystości powietrza w tych miastach uległy poprawie, wynika z badań Uniwersytetu Chicagowskiego, na które powołuje się Euronews.
Uniwersytet Chicagowski opracował wskaźnik Air Quality of Life Index, który bierze pod uwagę zanieczyszczenie powietrza i bada jego wpływ na długość życia ludzi.
Według zajmujących się pracą nad AQLI naukowców unoszące się w powietrzu cząsteczki zanieczyszczeń mogą mieć obecnie większy wpływ na przewidywaną długość życia ludzi na całym świecie niż działanie takich czynników, jak nałogowe palenie tytoniu czy wirus HIV.
W ostatnich latach sytuacja w Europie uległa jednak pod tym względem znacznej poprawie. Od momentu utworzenia Europejskiej Agencji Środowiska przed niemal 20 laty poziom zanieczyszczenia powietrza, na który narażeni są Europejczycy, spadł o ok. 40 proc. Według szacunków dzięki wprowadzeniu skutecznych regulacji oczekiwana długość życia przeciętnego mieszkańca Europy wzrosła od tego czasu o 9 miesięcy.
Nie dotyczy to jednak Polski, która jest obecnie państwem o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu w Europie i nie spełnia granicznych limitów „czystego powietrza” wyznaczonych przez Światową Organizację Zdrowia.
Najgorzej jest jednak w Warszawie i Łodzi. Według obliczeń naukowców poprawa jakości powietrza w tych miastach przyczyniłaby się do wydłużenia oczekiwanej długości życia mieszkańców tych miast o 1,2 roku.
Winę za sytuację w Polsce częściowo ponosi energetyka oparta w większości na spalaniu węgla, ale w przypadku zanieczyszczenia w miastach bardzo ważną rolę odgrywa również tzw. niska emisja zanieczyszczeń z przestarzałych domowych instalacji grzewczych.
Czytaj także: Nowe-stare plany transformacji energetycznej: Polska musi przeprosić się z wiatrakami na lądzie