Touroperatorzy odsyłają do domu podróżnych, przebywających na greckich wyspach. A co z tymi, którzy wykupili pobyt na najbliższe dni? Biura podróży mają dla nich propozycję.
Wskutek ekstremalnych temperatur na Rodos i Korfu szaleją pożary, a greccy urzędnicy apelują: zagrożenie ogniem jest wysokie w prawie każdym regionie kraju.
Grecja od lat należy do najpopularniejszego celu wakacyjnego Polaków. Obecnie, na skutek bardzo wysokich temperatur, utrzymujących się na południu Europy od kilku tygodni, wyspy greckie trawione są przez pożary.
Biura podróży nakłaniają więc polskich turystów do powrotu, a tym, którzy wycieczki już wykupili i planują wczasy na dniach – oferują przełożenie terminu wyjazdu. Jak to wygląda w szczegółach?
Czytaj także: Fala rekordowych upałów na świecie. „To zagrożenie dla całej ludzkości”
Biura podróży apelują
W weekend biuro podróży Grecos Holiday, specjalizujące się w wyjazdach do Grecji, napisało w mediach społecznościowych, że ogień na Rodos nie daje za wygraną, mimo prowadzonej akcji ratowniczej. Ewakuowano południowo-wschodnią części wyspy. Goście, którzy odpoczywali w rejonie miejscowości Lardos, Kiotari i Pefkos, musieli więc opuścić hotele.
Grecos Holiday daje im jednak możliwość wyboru: czy zostaną przeniesieni na północ Rodos czy wracają do Polski. Podobnie stanie się z podróżnymi, którzy wczasy mają dopiero zaplanowane.
– Informujemy jednocześnie, że wszystkie osoby, które swoje wakacje mają rozpocząć w najbliższy poniedziałek (24.07.2023), będą miały możliwość bezkosztowego anulowania rezerwacji, zmianę na inną dostępną ofertę lub późniejszy termin. (…) Wstrzymujemy tymczasowo operację w hotelach objętych zagrożeniem pożarowym – napisał touroperator w mediach społecznościowych.
Z kolei biuro podróży Itaka informowała w poniedziałek o godz. 13.00, że wszyscy jej klienci na Rodos pozostają bezpieczni.
– Klienci, którzy spędzili noc w miejscach wyznaczonych z powodu ewakuacji są już zakwaterowani, bądź będą zakwaterowani w innych hotelach w dniu dzisiejszym – napisano.
Podobnie jak klienci Grecos Holiday, mają możliwość bezpłatnej zmiany terminu rezerwacji, a dla tych, którzy są na miejscu oferuje się powrót lub przeniesienie na północ Rodos. Jak podkreśla Itaka, hotele na północy wyspy są bezpieczne.
Grecy ostrzegają
Jednak służby greckie podkreślają, że zagrożony pożarami jest praktycznie każdy rejon kraju. Grecja jest często nawiedzana przez pożary w miesiącach letnich, ale zmiany klimatu doprowadziły do bardziej ekstremalnych fal upałów w południowej Europie.
Temperatury w ciągu ostatniego tygodnia przekroczyły 40 stopni Celsjusza w wielu częściach kraju. Według prognoz mają się też utrzymać w nadchodzących dniach. Służby ratownicze walczyły również z pożarami na wyspie Evia, na wschód od Aten i Aigio, na południowy zachód od Aten.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.
Na Rodos sytuacja jest szczególna: pożary trwają już siódmy dzień, ale nadal nie zostały opanowane. W ciągu zaledwie kilku dni ewakuowano już stamtąd 19 tys. osób – podaje Reuters.
Ewakuowano także podróżnych z Korfu. Turyści nocowali na lotnisku, czekając na loty ewakuacyjne, z których pierwszy przyleciał nocą.
Rodos i Korfu to wciąż jedne z najpopularniejszych miejsc turystycznych dla turystów z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Z tego powodu loty ewakuacyjne uruchomiło już kilka linii lotniczych, m.in. Ryanair i easyJet. Połączenia lotnicze na wyspę odwołały z kolei linie Jet2, TUI i Corendon.
Więcej o wysokich temperaturach na świecie piszemy tutaj: