Lipcowa projekcja Narodowego Banku Polskiego (NBP) zakłada, że od II połowy br. polska gospodarka powinna przyspieszać, wraz z wygasaniem efektów negatywnych szoków, poinformował prezes NBP i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
– Od drugiej połowy roku przewidujemy – nasza projekcja, którą państwu przedstawimy w poniedziałek w szczegółach – że nasza gospodarka powinna przyspieszać, wraz z wygasaniem tych efektów negatywnych szoków, które nastąpiły już dwa lata temu. Projekcja najnowsza to wspiera – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Powtórzył, że w Polsce nie powinniśmy obserwować recesji ani wzrostu bezrobocia.
Czytaj: Stopy procentowe w lipcu bez zmian. Rada Polityki Pieniężnej utrzymała je na tym samym poziomie
Wczoraj bank centralny podał w komunikacie po posiedzeniu RPP, że lipcowa projekcja inflacyjna zakłada, iż wzrost PKB znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale -0,2 proc. do +1,3 proc. w 2023 r. (wobec od -0,1 proc. do 1,8 proc. w projekcji z marca br.).
Pod koniec stycznia Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że PKB spadł o 0,3 proc. r/r w I kw. 2023 r. wobec 2,3 proc. wzrostu w poprzednim roku.
Jak się będzie zmieniać inflacja?
Lipcowa projekcja Narodowego Banku Polskiego (NBP) zakłada, że inflacja konsumencka wyniesie 7-8 proc. r/r na koniec tego roku, zaś do zakresu celu NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.) obniży się w II połowie 2025 r., poinformował prezes NBP i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
– Według projekcji, inflacja na koniec roku wyniesie między 7 proc. a 8 proc. Czyli już będzie jednocyfrowa – poniżej 10 proc. […] I w kolejnych kwartałach i latach będzie się dalej obniżać – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
– W II połowie 2025 inflacja powinna zejść do naszego celu inflacyjnego, czyli 2,5 proc. +-/ 1 pkt proc. – dodał.
Wczoraj bank centralny podał w komunikacie po posiedzeniu RPP, że lipcowa projekcja inflacyjna zakłada, iż inflacja znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 11,1-12,7 proc. w 2023 r. (wobec 10,2-13,5 proc. oczekiwanych w marcu br.).
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 11,5 proc. w ujęciu rocznym w czerwcu br.
Co ze stopami procentowymi?
– Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję, że kończymy cykl podwyżek. Oficjalnie byliśmy cały czas w cyklu podwyżek, czyli cały czas trzymaliśmy rękę na języku spustowym. Byliśmy gotowi, żeby natychmiast zrobić podwyżkę, gdyby coś niepokojącego działo się z inflacją. Teraz odkładamy na bok tę broń. Nikt nie przewiduje, żeby w najbliższym czasie coś takiego się wydarzyło – powiedział Glapiński.
– To jest nieformalne narzędzie, ale istotne dla poinformowania rynku, że nie przewidujemy dalszych podwyżek. Ale oczywiście, jeśli coś się nagle stanie w Ukrainie czy w gospodarce światowej, to się zbieramy, nawet w trybie nadzwyczajnym, i możemy każde działanie podjąć. Ale nie jesteśmy już w cyklu podwyżek – dodał.
Następnym ewentualnym krokiem jest ruch w drugą stronę, podkreślił.
– I mówiłem wielokrotnie – to już nie jest żaden news – że się spodziewam, iż to [tj. obniżka stóp proc.] będzie w tym roku. Zobaczymy – po wakacjach się zbierzemy, zobaczymy, jak to będzie – powiedział także Glapiński.
Jak dodał, obniżka stóp procentowych w skali „typu 0,25 pkt proc.” jest możliwa na następnym decyzyjnym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP) we wrześniu, przy założeniu jednocyfrowej inflacji i 90-procentowej pewności jej dalszego spadku.