Ceny węgla będą spadać, ale nie wrócą do poziomu sprzed inwazji Rosji na Ukrainę, uważa prezes Polskiej Grupy Górniczej, Tomasz Rogala.
– One się będą obniżały. Czy powrót do wielkości przedwojennych? To będzie trudne, raczej nie. Na pewno będą na wyższym poziomie, bo wzrosły koszty – powiedział Tomasz Rogala dziennikarzom podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Chodzi o koszty pracy, urządzeń, maszyn. Podobny trend widać i na rynku polskim, i europejskim. Zdaniem prezesa, te koszty będą dużo wolniej spadały.
Czytaj także: Węgla jest nawet więcej niż potrzeba. Tak samo może być w kolejnych miesiącach
– Widzimy, że na rynkach światowych spadek cen był bardzo duży, potem został zatrzymany. Teraz nie ma już chęci ze strony uczestników rynku do sprzedaży poniżej 150 dolarów [za tonę] – mówił prezes PGG.
Agencja Rozwoju Przemysłu podała wcześniej, że na rynku NEWC w Australii oraz RB w RPA ceny węgla obniżyły się do odpowiednio 178,53 USD/t i 127,50 USD/t w marcu. Natomiast europejski tygodniowy indeks CIF ARA spadł w marcu z 161 USD/t do 142 USD/t.
Nadwyżka po zakupach na zapas
Zdaniem Tomasza Rogali, obecna nadwyżka węgla w Polsce to skutki działania w warunkach szoku w okresie przed sezonem grzewczym.
– Bardzo wiele zakupów było robione z marginesem zabezpieczenia. Wiele podmiotów ma zapasy większe niż normalnie. Ten rok będzie czasem wyrównania się popytu i podaży – wskazał.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Według danych zebranych przez Fundację Instrat, łączne zapasy węgla kamiennego w Polsce sięgały 9,13 mln ton na koniec lutego. To o 4 proc. więcej niż w styczniu.
PGG planuje w tym roku wydobyć ponad 23 mln ton węgla. To o kilkaset ton więcej niż wcześniej planowano. W 2022 roku grupa wydobyła 22,6 mln ton surowca.