{"vars":{{"pageTitle":"Rośnie liczba pasażerów lotnisk i inflacja. Czy jeszcze stać nas na latanie?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["lotnictwo","lotnictwo-cywilne","lotnictwo-pasazerskie","main","pandemia","przewozy-pasazerskie","transport"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"30 listopada 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"30","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":421004}} }
300Gospodarka.pl

Rośnie liczba pasażerów, ale inflacja również. Na latanie może nie być nas stać

Wysoka inflacja, groźba recesji, drożyzna, która uderza w portfele – w Polsce coraz bardziej odczuwalne stają się symptomy kryzysu gospodarczego. Jednocześnie pasażerowie po dwóch latach pandemicznego zastoju chcą latać, co widać w statystykach ruchu lotniczego. Czy dobra passa lotnictwa zostanie zahamowana?

Ruch lotniczy w regionalnych portach lotniczych rośnie. Na większości lotnisk powrócił już niemal do poziomu sprzed pandemii.

Zielona Góra: Pasażerów więcej niż przed pandemią

W trzech kwartałach 2022 roku ruch lotniczy powrócił na lotniskach do poziomu 86 proc. względem tego samego okresu roku 2019.

Jedynym lotniskiem, które w ciągu dziewięciu pierwszych miesięcy tego roku przekroczyło nawet liczbę pasażerów sprzed pandemii, jest Port Lotniczy Zielona Góra-Babimost. W 2019 roku od stycznia do września przewieziono tam 23 tys. podróżnych, natomiast w tym roku to już 34 tys. To wzrost o 44 proc.

Ale i na innych lotniskach jest nawet bardziej niż dobrze. Niemal taki sam ruch jak przed pandemią zanotował od stycznia do września Port Lotniczy Warszawa-Modlin. Ruch na tym lotnisku jest już na poziomie 98 proc. względem roku 2019. W tym roku przez port przewinęło się ponad 2,4 mln podróżnych względem 2,42 mln w ostatnim roku przed pandemią.

Dobrze radzą sobie także porty lotnicze w Poznaniu (93,6 proc. ruchu z 2019 r.), Rzeszowie (91,7 proc.), Krakowie (87 proc.) i Katowicach (89 proc.).

Pokazuje to poniższy wykres:

Pomogły wakacje

W dużym stopniu na tak dobre wyniki ruchu pasażerskiego wpłynął sezon wakacyjny. W tym roku był on wyjątkowy – pierwszy od dwóch lat pozbawiony restrykcji transportowych, związanych z COVID-em. Nieskrępowani obostrzeniami pasażerowie lotniczy ruszyli na wakacje. Nie odstraszały ich nawet wyższe niż zazwyczaj ceny biletów lotniczych, spowodowane drożejącą na skutek wojny w Ukrainie ropą.

W trzech kwartałach 2022 roku liczba pasażerów lotnisk jedynie zbliżyła się do tej z 2019 roku. Jednak poszczególne miesiące na lotniskach regionalnych już w tym roku były rekordowe i przebijały nawet liczbę podróżnych sprzed pandemii.

Takimi rekordami mogły poszczycić się np. Port Lotniczy Rzeszów czy lotnisko Warszawa-Modlin. Rzeszowski port obsłużył w czerwcu tego roku 80 tys. pasażerów, o 7 proc. więcej niż dotychczasowy rekord z czerwca 2018 r. Także lotnisko w Modlinie we wrześniu 2022 roku miało swój najlepszy pod względem ruchu pasażerskiego miesiąc w swojej historii.

Rekord pobity został także w Katowice Airport, gdzie w październiku odnotowano więcej, bo ponad 400 tys. podróżnych niż w 2018 roku. Do tej pory najlepszy wynik pochodził z października 2018 roku, wtedy w Katowice Airport odnotowano 372 tys. podróżnych.

Zobaczymy, jak rozwinie się kryzys

Tylko czy w obliczu rosnących cen podstawowych produktów stać nas jeszcze na bilety lotnicze? Te także nie są tanie. Po agresji Rosji na Ukrainę zasadniczo zmieniła się bowiem struktura kosztowa przewoźników lotniczych. Teraz za paliwo lotnicze w dużym stopniu zapłaci pasażer. Na razie jednak to zdaje się nas nie zniechęcać.

Inflacja, wysokie ceny paliw i groźba recesji są dla branży lotniczej dużym zmartwieniem, choć na razie zdaje się, że pasażerowie nie przejmują się tymi problemami – ruch lotniczy na lotniskach nie tylko w Polsce, ale w większości państw wciąż rośnie – komentuje dla 300Gospodarki ekspert lotniczy, Dominik Sipiński.

Jak dodaje, obecnie rynek wciąż jest na fali po-pandemicznego odbicia, a wiele osób nadrabia podróże. To, zdaniem eksperta, kompensuje bieżące obawy.

Trudno jednak przewidzieć, czy taki trend się utrzyma, jeśli sytuacja gospodarcza będzie się pogarszała. Natomiast niewątpliwie Polska jest krajem wyższego ryzyka z uwagi na bardzo wysoką na tle Unii Europejskiej inflację – mówi.

W tej sytuacji pasażerowie będą chcieli się przemieszczać, jednak jak najtaniej.

Na pewno można spodziewać się kolejnej fali agresywnej strategii ze strony low-costów, które będą chciały odebrać pasażerów LOT-owi – podsumowuje Dominik Sipiński.

Więcej o lotnictwie piszemy tutaj: